Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29021)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Forumowiczka
27-02-2014, 20:56:52

Ojej ile postów…..
Ja też się przyłączę, już nie pamiętam do kogo to napisać, tylko co chciałam napisać, ale zainteresowani odgadną, że to do nich.
Ja nie czuję się dobrze na poduszce ortopedycznej, więc to nie jest tak, że każdemu ona służy. Za to czuję się FANTASTYCZNIE na lekko wypełnionym pierzem jaśku. Ubijam go sobie tak jak potrzebuję, żeby wypełnić puste miejsce pod szyją i śpię dobrze. Pojechałam z nim na urlop i jak mi pani sprzątająca pokój zabrała mojego jaśka, a potem okazało się, że z nikim nie można się dogadać po angielsku i nikt nie wie gdzie ten jasiek został przekazany (wrzucony?) to przeżyłam po prostu horror. Jakoś w końcu przekazałam im, że jestem po operacji i ten jasiek musi się znaleźć i potem już cała obsługa wiedziała, że jaska nie wolno dotykać .
Na delegacje z pracy też z nim jeżdżę, więc walizkę mam zawsze wypchaną tak, jakbym miała ciuchy do zmiany co godzinę na nowe
Jeżeli chodzi o jazdę samochodem – ja wróciłam do pracy po 3 miesiącach i codziennie do niej jeździłam samochodem, ale praktycznie już po 2 miesiącach tez z samochodu korzystałam. Jedyne co robiłam, to zakładałam do niego miękki kołnierz. Teraz już nie pamiętam dokładnie ale w tym kołnierzu jeździłam profilaktycznie chyba gdzieś do 4-5 miesięcy po operacji.
A ból po operacji…. To się chyba dosyć często powtarza, że jak stan przedoperacyjny jest gorszy, to po operacji tez boli bardziej, bo dużo w tym kręgosłupie muszą „grzebać”. Niektórzy mają to szczęście że ta reguła się u nich nie sprawdza, ale u moich znajomych szyjek tak było – ta, która miała już ucisk rdzenia na dwóch poziomach, niedowład jednej ręki i chodziła o kuli, bo nie potrafiła sprawnie podnosić stopy z jednej nogi – to ona po operacji czuła się bardzo źle, bo wystąpiła przeczulica nerwu w ręce. Pół roku się jej ten nerw regenerował i było naprawdę ciężko.
Jak czytam co opisujecie, to mój stan pooperacyjny był wyjątkowo lekki, tyle, że wtedy mi się taki nie wydawał, bo jak ja byłam operowana to akurat na forum była „zielona fala” szyjek, które czuły się po operacji bardzo dobrze i moje lekkie dolegliwości wydawały mi się odstępstwem od normy :)
Tak jak widzicie – wszystko zależy od tego do kogo się porównujemy :)
Pozdrawiam, Asia
Wtajemniczona
27-02-2014, 22:07:11

Kolejne 40 po, przybijam piątkę!
Ja też szukałam pozycji do czytania i znalazłam ...czytane książki, na youtubie, polecam!
Co do jazdy samochodem , to rzeczywiście jest to sprawa indywidualna. W ogóle najbezpieczniej jest wsiadać za kółko dopiero po dobrym wrośnięciu się implantów w trzony kręgów. Pamiętajcie, że szwajcarskie dziury w polskim asfalcie powodują wstrząsy, co nie jest komfortowe dla zmaltretowanego kręgosłupa. Z mojego osobistego doświadczenia, z moim samochodem przywitałam się z powrotem jako kierowca dopiero tydzień temu i to z mężem pilotem z boku. Mąż obraca głową a ja kieruję. Z resztą poczujecie kiedy nadejdzie Wasz czas
Jeżeli chodzi o stan pooperacyjny to donoszę uprzejmie, że dziś strzeliłam sobie 2 fotki kręgosłupa i z panią radiolog uznałyśmy, że implant w dalszym ciągu jest na miejscu.
Kręgosłup nie boli od dnia operacji, drętwienia jeszcze co jakiś czas się pojawiają, ale są coraz słabsze. Co jakiś czas boli główka, ale kogo nie boli w dzisiejszych czasach.
Z rzeczy nabytych po operacji - niedoczynność tarczycy.
Tak więc zdrowotnie nie jest najgorzej.
Jeżeli chodzi o pracę to wczoraj dowiedziałam się o utracie połowy etatu
No ale to nic, idzie wiosna, z ziemi wyłażą tulipany, krokusy hiacynty, ptaki każdego ranka dają koncerty. No i koty się zalecają do mojej suczki
Pamiętajcie o spotkaniu
Pozdrawiam wiosennie
Beciu - tulę i współczuję
Ania artroplastyka C5-C6 grudzień 2013 implant ruchomy M 6
Początkująca
28-02-2014, 06:19:21

Gdyby nie to forum, to zapewne nie wiedziałabym co zrobić, dużo ciekawych wpisów:) dziękuje, że jesteście!!!niestety tak bywa, mój ból po operacyjny jest fatalny, niestety....dziś obudził mnie o 3 rano, ni i znowu tabletka przeciwbólowa;/ oj... udało mi się wytrzymać jakieś 4 dni bez niej. Po rozmowie z lekarze uspokoił mnie, że ten ból będzie trwał do 3 miesięcy, dlaczego uspokoił, bo zastanawiałam się nad tym czy może coś nie tak robię, źle leżę, źle chodzę, itp...moja rana coś się nie goi, dziś drugie podejście do zdjęcia szwów, zobaczymy.No i kołnierz,co ociera mi skórę szyi, oj..... zdarta, zaczerwieniona...ni i uczulenie na plaster mnie dobiło, teraz tylko gaziki i plaster antyalergiczny, który też się nie sprawdza ;/ ale NIE MA TEGO ZŁEGO CO BY NA DOBRE NIE WYSZŁO !!!
Wtajemniczona
28-02-2014, 07:11:27

Hej, dziewczyny i chłopaki! Mój czwarty dzień po operacji. Wieczór wczoraj był kiepski, jakaś płaczliwa byłam. Nie umiem jeszcze się z tym pogodzić, że świat mi się trochę zatrzymał. Moje dzieci wracają w niedzielę z ferii i też chyba nie zdają sobie sprawy z tego, że czeka ich rewolucja domowa. Mąż powoli oswaja się.
Dobry pomysł z tym youtubem. W ogóle wyślę syna do biblioteki po audiobooki ;)
Co do auta, piszeszecie,że jeździłyście w kołnierzu. Policja nic do tego nie miała? Ja jestem tym najbardziej zainteresowana, bo od tego zależy termin mojego powrotu do pracy.
Ja bólu pooperacyjnego nie mam na razie. Lekkie igły w prawej ręce zostały. Biorę neurovit i magnez. Tyle, że mój stan przed operacją był dość dobry.
Też nie wiem, czy dobrze leżę i chodzę. Rehabilitant zabronił mi dłużej siedzieć. Na krótko do posiłku tylko, bo mówił, że siedzenie bardzo obciąża kręgosłup. Uczę się cierpliwości, nigdy nie byłam w tym dobra. Będę w kontakcie.
Kasia
gość
28-02-2014, 08:10:45

Witam Was , wiekszosc juz ,,po,, to powialo z postow Waszym optymizmem... Super i tak trzymac i wszystkim powrotu ekspresowego do zdrowka
Ja wciaz w bolu i cholera wie co wymysla ....ale dzis bez narzekania zwyczajnie dzielnie Wam dopinguje
Dorota
Życie jest łatwiejsze niż się wydaje. Wystarczy godzić się z tym, co jest nie do przyjęcia, obywać się bez tego, co niezbędne i znosić rzeczy nie do zniesienia.
gość
28-02-2014, 08:20:42

Witam wszystkich, dzień pochmurny i deszczowy, tak jak mój nastrój ;) I właśnie na dzisiaj zarejestrowałam się do lekarza POZ żeby powalczyć o jakiś turnus rehabiilitacyjny, pierwszy raz chcę z tego skorzystać.No cóż, czas na nowe doświadczenia, trzymajcie za mnie kciuki :)
ps
złe doświadczenia z lekarzem rodzinnym działają na mnie demotywująco, ale wsparcie i optymizm forum pchają do działania, ;)
Początkująca
28-02-2014, 08:34:53

Ja zaś pozdrawiam słonecznie wszystkie szyjki , te przed, po, bolące i nie, bo mimo, że nie brakuje przeciwności to chociaż dzień słoneczny. A za oknem mam piękne widoki- w nocy był przymrozek i wszystkie rośliny te małe i duże pokryła szadź, która mieni się teraz w słońcu.
Aneto - ja też miałam problem z otarciami od kołnierza.
Już w pierwszej dobie, w szpitalu otarł mnie tak, że miałam drugą ranę również z tyłu szyi.
Pielęgniarka przykleiła mi najpierw zwykły plaster- ale nie zdał egzaminu- bo się skleił z ranką. Drugiego dnia -przy wypisie Pani przykleiła mi plaster silikonowy- sprawdził się doskonale. Przetrwał całą drogę do domu (a było tego prawie 200 km) i nie wchodził w reakcję, a i ranka pod nim goiła się błyskawicznie. Takie ranki z otarć też warto systematycznie odkazić np. antiseptem.
Jeśli zaś chodzi o uczulenie na plaster - mnie uczulał klej w nim zawarty. Przy zmianie opatrunku okazywało się, że z każdym dniem w miejscu stykania się klejącej części - skóra robiła się b.czerwona,cienka i podrażniona. Wiec opracowałam swoja technikę zmiany opatrunku. Po jego zdjęciu odkażałam ranę, przemywałam gazikiem nasączonym antiseptem miejsce klejenia - po czym dość grubo smarowałam to miejsce alantanem i zostawiałam na chwilę. Po jakiś 10 minutach zcierałam gazikiem nadmiar maści - zostawiając jednak cieniutka warstwę ochronną. I dopiero przyklejałam opatrunek. Mi to pomogło,pierwsze rezultaty widziałam już po dwóch dniach takiej "kuracji".
Początkująca
28-02-2014, 09:01:36

Pomimo wcześniejszych narzekań na naszą służbę zdrowia - informuję, że cuda się zdarzają...Chodzi o zabiegi fizjo. Wszędzie podawano mi terminy na czerwiec, lipiec, a zgodnie z zaleceniem operatora powinnam zacząć fizjoterapię 6 tyg. po operacji. Oczywiście wszystkie panie rejestrujące wyśmiewały się z tego....W jednej z poradni wszedł w tym momencie starszy siwiejący Pan. Poprosił o pokazanie skierowania , następnie uważnie przeczytał szpitalną kartę informacyjną oraz poprosił o pozostałe wyniki (z innych części kręgosłupa). Okazało się, że był to sam ordynator oddziału rehabilitacji, który rozumie potrzebę rehabilitacji w określonym terminie - bo kazał mi się zgłosić w przyszłym tygodniu na zabiegi. A oprócz tego powiedział, że zaplanujemy również moją dalszą rehabilitację. W związku z tym mam pytania do bardziej doświadczonych osób:
1.Jakie zabiegi są bezpieczne na początek i które polecanie bo przynoszą rezultaty na ból pooperacyjny, może też coś na bliznę, a które całkowicie zakazane (czy tylko w początkowej fazie czy już na zawsze)?
2. W jakim czasie po operacji można zacząć pełniejsza rehabilitację?
Początkująca
28-02-2014, 09:03:57

Pisałyście o udogodnieniach przy czytaniu. Ja pomimo, że nie jestem po operacji , to również mam kłopoty z długim czytaniem książek. Zajęcia z pochyloną głową do dołu na długi dystans nie są moją ulubioną pozycją. Odbija się to później kilkudniowym bólem głowy, karku i rwą ramienną.
Znalazłam kiedyś przypadkiem w sklepie z drobiazgami, takim chyba „wszystko po 5 zł.” podstawkę pod książkę. Długo nie poczytam w jednej pozycji, ale robię przerwę, pochodzę trochę po domku zajmując się czymś innym i znowu wracam do czytania. Czasami czytam leżąc na boku z dobrym podparciem głowy na 2 jaśkach lub poduszce ortopedycznej, ale też nie za długo.
Widziałam również podstawkę w kauflandzie na stoisku z przyborami szkolnymi - coś podobnego do mojej. Trzeba sobie pogrzebać w sklepowych drobiazgach. Czasami samo wpadnie w ręce.
U mnie dzisiaj tak średnio słonecznie... słoneczko wygląda nieśmiało i coraz chowa się za chmurki, może nabierze odwagi i zostanie na dłużej Niech się już w końcu nauczy świecić, wiosna tuż, tuż
Pozdrawiam cieplutko i przedwiosennie
anTosia
oto zdjęcie mojej podstawki:
Początkująca
28-02-2014, 09:22:16

Hej, witajcie. Jestem 9 dni po operacji pjm C5-C6. Na razie czuje się dobrze. Przez kilka dni po zabiegu brałam leki przeciwbólowe. Obecnie rzadko. Nieraz boli mnie głowa. Najwięcej problemów mam z kołnierzem, który uciska, uczula i przeszkadza. Ale trudno. Próbuje siadać do komputera ale nie wiem czy mogę, chciałabym czytać książkę-drętwieją ręce. I na razie tyle. Nie opuszcza mnie strach przed przesunięciem czy nieprzyjęciem wstawionego implanta. Mam C-DISC PEEK h 5mm/cokolwiek to znaczy, mój lekarz niewiele mówił/
pozdrawiam wszystkie szyjki Jola

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama: