Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29021)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Początkująca
26-02-2014, 07:54:29

Popieram poprzedników. Praca jest ważna ale nasze zdrowie najważniejsze, a często o tym zapominamy......
....zazwyczaj kończy się jeszcze dłuższym zwolnieniem i często efektami już nie do odwrócenia. Firmy (niezależnie od branży) się bez nas nie zawalą i druga rzecz - naprawdę nie ma ludzi niezastąpionych. Do tej pory tak myślałam ( ba nawet szef mnie w tym utwierdzał prosząc za każdym razem o zostanie w pracy, kontakt e-mail itp) godziłam się, szłam z ogromnym bólem i niedowładem, aż dłużej nie dało się tak żyć. Potem operacja, teraz zwolnienie (raczej dłuższe bo sama "zapracowałam" na intensywne leczenie bo operacja to dopiero początek i na dodatek w perspektywie kolejna tym razem na piersiowym, lędźwie jeszcze mam nadzieję uratować albo chociaż podratować nieoperacyjnie). A w firmie.... cóż dają na razie radę choć wiem, że mają kogoś na moje miejsce. I co mam z tego powodu rzucić leczenie i wracać do pracy??? - na pewno nie !!!!!! Najwyżej będę szukać nowej firmy ale to dopiero jak doprowadzę się do stanu używalności.
Przepraszam dostałam jakiegoś słowotoku ale tak mi się jakoś uzbierało....
Napewno nie bez przyczyny jest mój obecny stan: od kilku dni wrócił niemożliwy ból kręgosłupa - tego nieoperowanego, obezwładniający ucisk w piersiach i wróciła też rwa w lewej nodze. Oczywiście to wszystko powoduje, że ostatnio śpię łącznie w ciągu doby 3-4 godziny. Jakby tego było mało to przyplątał mi się jakiś wirus objawiający się gorączką, biegunką, uczuciem przeraźliwego zimna (leżę w ciepłej piżamie, szlafroku przykryta grubą kołdrą oraz kocem a mimo to jest mi zimno).
ale dość tego marudzenia!!!!!
Pozdrawiam wszystkich cieplutko
gość
26-02-2014, 08:10:55

Kochani pewno, że zdrowie najważniejsze, ale jak pisze Asia bez pracy (dochodów) to za bardzo nie poleczysz się, bo za co? Co postoisz w tych rocznych kolejkach???
Nie możemy uogólniać, punkt widzenia jak mawiają zależy od punktu siedzenia...Ja właśnie straciłam pracę, mam dzieci, młodsze w zasadzie rozpoczęło edukację, więc ktoś musi je utrzymać...Mąż właśnie zaczął pracować od lutego umowa na 3 m-ce. I co za co żyć, nie mówię o leczeniu, bo to właśnie zostało wyeliminowane, a rehabilitowałam się u manualnego prywatnie...nie wiem czy mój stan bez pracy będzie lepszy, skoro psychika ma swoje znaczenie...Tak szukam, tylko czy znajdę? Zeby nie było, że mogłam sie uczyć (jestem po studiach) i sporo potrafię, tylko nie nadaję się do każdej pracy, a ze stopniem to na sprzątaczki lub na kasę przyjmują, a tam to na pewno zdrowie bym straciła...
Dino jest facetem i pewno chce utrzymać rodzinę...i ciężko mu to sobie inaczej wyobrazić...
Życie ma różne odcienie, nie tylko biało-czarne...
Słoneczka i radości mimo "deszczu".
Początkująca
26-02-2014, 08:40:15

Pawik! Masz zupełna rację. Niestety praca jest niezbędna, Bo za coś trzeba zwyczajnie żyć -o leczeniu i rehabilitacji nie wspominając (każdy z nas wie jak możemy liczyć na bezpłatna służbę zdrowia).
Tylko jak pracować jeśli nawet na chorobowym ciężko żyć??
Mój poprzedni wpis wynika z desperacji i bezradności z powodu stanu mojego zdrowia- a jak powiedział mi lekarz niestety sama sobie znacząco "pomogłam"- a z perspektywy czasu uważam: chyba nie warto było -tym bardziej, że gdybym wcześniej postawiła na zdrowie to dziś nie byłoby aż tak źle.
gość
26-02-2014, 09:55:51

Wiekos, jasne, że tak...jak można sobie odpuścić to należy, ja jestem przykładem, że nie warto bo i tak pracodawca zrobi co zechce...życie...do pracy wróciłam po 5 tyg. a i tak rozmowę rozpoczęto przy kocu umowy ze mną od tego czy jestem ZDROWA! nie, nie jestem i nigdy juz nie bedę...a czy firma poniosła jakąś stratę z tegoż tytułu???? Każdy może być chory dziś, jutro lub kiedyś...i co? i wtedy też cię wymienią na kogoś zdrowego...
Ale bywa, że mamy takie zobowiązania, że mimo, że boli to nie da rady nie pracować...Wiem co piszesz, bo i ja żyję ledwo nawet bez pracy...
Forumowicz
26-02-2014, 10:02:29

Dobry dzionek dla wszystkich .Pozdrawiam ze słonecznej wyspy.Agula też po operacji po jakimś czasie wystąpiły u mnie zawroty głowy i to takie ,że przelezałem kilka dni.Mój operator do którego dzwoniłem powiedział,że to normalne i polecil udać sie do rodzinnego gdzie otrzymałem leki przeciw zawrotom głowy i na nadciśnienie.Po tych 6-7 dniach objawy ustąpiły.Co do rechabilitacji to mam taką metodę ,że teraz jestem w trakcie tej serii,mam zgloszone skierowanie na koniec tego roku, a w maju idępo nastepne by sie zarejstrować na maj 2015.Tym samym bede miał zabiegi 2 razy w roku,a jak dostanę stopień niepełnosprawności to wykupie jeszcze jedne zabiegi.Trzeba próbować i jeszcze raz próbować......piotr..
piotr19 C-5/C-6,C-6/C7,implanty ;Peek Prevail stabilizacja C-5-C6-C7,4 śróby operacja;13.11.2012.
gość
26-02-2014, 11:11:22

Hej jestem już na L4,szyja sztywna,ręką ledwo pisze,w firmie zdziwieni a jakże bo siedzą i głupa pala ze takie ciężary ręcznie się ciągnie po sklepach nie dostosowanych do tego.A gdzie jest PAŃSTWOWA inspekcja pracy ona to samo robi co pracodawcy.Ale koniec z żalami mamy to na co się zgadzamy .Jak mi sie uda podleczyć chyba pojadę pracować do niemieckiej firmy transportowej i będę kierowca a nie tragarzem,za normalna pensje nie płaconą w większej części pod stołem,to na tyle zali do siebie i świata.
Dzwoniłem do pani rehabilitantki i się zmartwiła ze takie pogorszenie,powiedziała abym się ratował u tego pana ma do niego zaufanie już się zapisałem .
http://www.youtube.com/watch?v=jRlx5EwhygM
gość
26-02-2014, 13:23:00

Hej, witam ze słonecznego zachodu kraju, mam nadzieję że wszędzie jest tak pięknie jak u nas :) dino73, dobrze że poszedłeś na zwolnienie, bo może ciężką pracą bardziej byś sobie pogorszył.A teraz nie wyszukuj rehabilitacji, tylko szybciutko RM kręgosłupa,i neurochirurg. Żeby była postawiona konkretna, trafna diagnoza.Potem podejmuje się decyzję co dalej ;) Czasem jest z dużej chmury mały deszcz ;) Pozdrawiam wszystkich :)
Wtajemniczona
26-02-2014, 18:34:33

Dino,
pytałes p.A. o rezonans?
może cos jedna da się zrobić? daj mi znać :)to już wkrótce.
Wypadek 02.2009. długa rehabilitacja. zabieg 14.11.2013 (dyscektomia c5/c6, stabilizacja przestrzeni PEEK Cornestrone)
Początkująca
26-02-2014, 19:11:39

Moi Drodzy,
Mam pytanie - w tej chwili mam skierowanie na rehabilitację, tylko u mnie w pobliżu nie ma nic na NFZ ale przypuśćmy że znajdę albo w ostateczności będę jeździć do Warszawy, to następne też musi być od neurochirurga?
Wzbraniam się trochę od tego jeżdżenia bo to wiadomo głową trzeba kręcić, ale przede wszystkim boję się tych zawrotów głowy i tego zwężania jezdni przed operacją, co to mi auto nie wpasowywało się pomiędzy pobocze a te paski pośrodku:) :) :) Miałam nawet oberka w tym roku na śliskiej drodze, tak pięć razy w kółeczko było. W końcu jednak trzeba będzie się przemóc.
To drugie pytanko, do kierowców. Kiedy pierwszy raz wsiedliście do samochodu po operacji? Jako kierowcy rzecz jasna?
Może ja panikara jestem???
Początkująca
26-02-2014, 19:33:07

Agula, jestem rok PO i nadal jeżdżę sporadycznie. Przede wszystkim dlatego, że każdy gwałtowny skręt szyją/głową w bok ( a wiadomo, że tego się nie uniknie) skutkuje bólem. Staram się dużo chodzić- nabieram kondycji Myślę jednak, że każdy powinien sam ocenić swoje możliwości i ewentualne konsekwencje.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
B.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama: