Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29022)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Początkująca
24-02-2014, 11:05:06

Beciu.
Jestem całkiem obcą osobą dla Ciebie ale naprawdę szczerze współczuję Tobie i całej rodzinie.
Jak dobrze, że byliście razem w TEJ chwili......
Nie napiszę, że wiem co czujesz, choć życie również i mnie doświadczyło utratą ukochanego i innych bliskich osób z powodu choroby (i tej nagłej i tej powolnej, gdzie brak już sił tylko na patrzenie na konanie ...), nie będę Ci dawać również cudownych rad jak dalej żyć - bo każdy człowiek jest inny nawet w obliczu tych samych/podobnych przeżyć i musi znaleźć swój własny sposób na życie po stracie bliskiej osoby.....
Więc życzę Ci tylko (albo aż) - dużo sił na nadchodzący czas i powodzenia w znalezieniu nowego sensu!
Z całego serca kieruje do Ciebie moc ciepłych myśli i uczuć.........
Początkująca
24-02-2014, 11:27:38

Jestem 3 tygodnie po...
Zważywszy na okoliczności jest okey - jednak niepokoję się pewną drobną kwestią...Mianowicie miałam założone szwy rozpuszczalne czyli super - nie trzeba iść na ściąganie itp. I wszystko byłoby pięknie gdyby nie to, że 4 dni temu zauważyłam, że w połowie już zagojonej blizny wystaje mi kawałek nici chirurgicznej (a przecież powinno wszystko się już dawno rozpuścić). Oczywiście skontaktowałam się ze swoim operatorem, który bezwzględnie zakazał obcinania, wyciągania i w ogóle robienia czegokolwiek samemu, ale też nie kazał iść do innego chirurga - mam się z nim skontaktować za tydzień, bo teraz niestety jest poza Polską. Przez ten czas mam tylko to miejsce dezynfekować. Tak tez robię ale..... boje się, że przez tydzień czasu coś się pogorszy tym bardziej, że jest to uciążliwy element i już kilkakrotnie zawadziłam o tę nitkę.Mam pytanie czy ktoś z was miał może podobny "problem", jeśli tak to jak został rozwiązany?
Forumowiczka
24-02-2014, 13:07:02

wiekos, z duzym prawdopodobieństwem jest to szew z tkanki podskórnej z za długo przycieta nitka.
stosuj się do zaleceń lekarza, dla ochrony przed podrażnianiem możesz oslonic cienkim gazikiem.
rana powinna ,,oddychac''
może się zrobić malutka przetoka i nitka wyjdzie samoistnie.
gdyby do czasu kontaktu z lekarzem pojawił się slad wydzieliny surowiczo-ropnej poza dezynfekcja możesz zastosować dodatkowo tribiotyk-bez recepty.
nie martw się ewentualna przetoka gdyby się pojawila- to miejscowy odczyn zapalny który toruje droge dla ewakuacji nitki.
w srodku jest już zagojone.
zachowaj tylko czystość miejsca a pewnie obejdzie się bez dodatkowej interwencji. z.
Forumowicz
24-02-2014, 17:27:34

Witam Peryskopki.Odespałem noc i jestem jak nowy.Udało nam sie złożyć wniosek o rętę to prawie godzina zalatwiania i sprawdzania dokumentów-ale udało sie.Teraz kolej na mnie skladam wniosek o niepełnosprawność koledzy namówili.Chodzi o doplaty i odpisy-rechabilitacji.Udaje mi się mieć rechabilitację dwa razy na rok ,a przydało by się 3 razy-ano zobaczymy co sie da zrobić w tej materii..........Wielkos Zosia ma zupełną rację choć w moim przypadku sam jąusunołem bez przykrych konsekwencji....ale to w moim przypadku.Byłem na zabiegach-i doszedłem do wniosku ,że hydromasaż brał bym codziennie--tak działa na mnie pozytywnie.Pozdrawiam bolesnych przed po i w trakcie---
no i nocy bez bólu pozdrawiam......
piotr19 C-5/C-6,C-6/C7,implanty ;Peek Prevail stabilizacja C-5-C6-C7,4 śróby operacja;13.11.2012.
Początkująca
24-02-2014, 17:46:06

Wiekos,ja miałam podobny problem. Moja nitka rozpuściła się,ale w kąciku został supeł,który trzymał się równe 5 tygodni od operacji. Też mnie to niepokoiło i pytałam rodzinnego,co z tym robić. Polecił żeby nie ruszać tego,ale zaklejać plastrem ,aby nie podrażniać. Po tych 5 tygodniach nitka po prostu strzeliła jak zapałka -podczas dezynfekcji.
operacja: 30.09.13; discektomia C6/C7 ze stabilizacją międzytrzonową LFC 5mm peek
Początkująca
24-02-2014, 18:00:26

Moja konsultacja z neurochirurgiem niestety nie uspokoiła mnie tak,jak tego się spodziewałam. Co ale prawda powiedział,że właściwie nie ma co poprawiać,ale nie może zlokalizować źródła bólu barku. Mówił,że to uciskający osteofit,ale równie dobrze może to być "coś"w barku. Zlecił rezonans, a termin na koniec października!
I znów tyle czekania.
Cierpliwości życzę sobie i wszystkim,bo trzeba mieć anielską no i oczywiście wielu chwil bez bólu
operacja: 30.09.13; discektomia C6/C7 ze stabilizacją międzytrzonową LFC 5mm peek
Początkujący
24-02-2014, 20:43:21

Wiekos ja już jestem prawie 9 tygodni po i nadal mam zgrubienie na szwie.Byłem u swojego operatora ale powiedział nie ruszać- same się rozpuszczą, takie to one teraz nowoczesne - jak stwierdził u jednych idzie szybko u drugich trochę dłużej to trwa.
Początkująca
24-02-2014, 21:04:05

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
To forum to naprawdę jest coś!!!
gość
24-02-2014, 21:15:12

anianit
a ten operator Twój to ma się ok? Do października masz czekać w bólach? Przecież to usg można zrobić? Nie wiem, ja też przerabiałam problem barku, że może to on daje objawy, ale diagnostyka to była zdeka szybciej, jak nie było wiadomo czemu boli to na oddział mnie położył i zdiagnozował jako pacjenta szpitalnego...Są sposoby...
Ale, byłas u terapeuty, mi od razu powiedział, ze to nie bark, oni maja swoje testy zadziwiająco dobrze diagnozują...Pracujesz? jak żyć do konca roku prawie...no zrób coś sama...Powodzenia.
A u mnie okazało się że przyczyną bólu barku i połowy szyi jest staw międzykręgowy, poczytaj mi objawy się zgadzały...
Początkująca
24-02-2014, 21:26:17

Witajcie,
Beciu, bardzo mi przykro, wielkie wyrazy współczucia, to smutne kiedy odchodzi ktoś tak bliski naszemu sercu.
U mnie minęły trzy tygodnie od operacji. Czuję się bardzo dobrze jeśli można tak powiedzieć w tej sytuacji. Trochę boli ale nazywam to głaskaniem w porównaniu z tym co było przed operacją. Mówię sobie że musi trochę boleć bo dzięki temu nie zapominam trzymać głowy na karku. Gdyby nie to zapomniałabym, że miałam jakąś operację. Boli na tyle że od wyjścia ze szpitala połknęłam raptem ze trzy nurofeny.
Na początku miałam dosyć duże bóle barków. Szczególnie z drugiej strony - lewej. Wydedukowałam że to moje napięte mięśnie. Dostałam jakiś lek na zwiotczenie mięśni, ale nie bardzo pomagał. Zaczęłam łykać dużo magnezu i ostercal, brać ciepłe kąpiele i teraz spina mnie dopiero wieczorem kiedy jestem już zmęczona.
Staram się dbać o siebie, jeść dużo wapnia na kości, odpoczywać. Dom staram się utrzymywać na stałym poziomie z głową w chmurach.
Codziennie coś zrobić, a to zetrzeć kurze. Pozamiatać. Poprosiłam męża o wprowadzenie udogodnień, jestem wysoka więc muszę mieć przedłużonego mopa i szczotkę do podłogi i wysoki odkurzacz(ale uwaga, mój mąż na razie odkurza) , żebym nie musiała się schylać. Ja wstawiam pranie - mąż wyjmuje - obok suszarek podłogowych mam stolik, więc takie lekkie rzeczy typu bielizna mogę sobie powiesić sama.
Skutki uboczne operacji miewam, to są dosyć częste zawroty głowy ale nie spodziewałam się cudów, chociaż jestem bardzo wdzięczna lekarzom że zdjęli mi ten ból z barków. Wiem że wyższe poziomy też są w kiepskim stanie więc staram się o tym pamiętać. Wstaję wolno, wolno chodzę.
Rzeczy ekstremalne to mycie głowy, nie mogę jej odchylić do tyłu, oraz jazda samochodem, dwa dni później muszę odchorować.
Są też i dobre strony mój mąż stwierdził, że w końcu czuje się potrzebny, że zawsze taka Zosia samosia byłam, czuje że teraz ma kobietę w domu. Bardzo mi pomaga.
Rozpisałam się, sorry:)
Pozdrawiam serdecznie
Aga

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: