Witam Szyjkowe grono
Poczytałam zaległości...no cóż,
dyskopatia nie jest przyjemnością...c.e.c.h.u.j.e się objawami bólowymi i zabieg operacyjny tak naprawdę nie niweluje dolegliwości bólowych w 100%. Po operacji nigdy już nie będzie bezboleśnie i z tym trzeba się pogodzić. Dyskopatia zoperowana nadal jest dyskopatią. Wiele zależy od nas samych. W moim przypadku, dzięki forum. przechodzę praktycznie "na miękko" przez okres pooperacyjny. 19 listopada mija 7 miesięcy po operacji na 2 poziomach i jest miodzio
. To, że tak jest w dużej mierze zawdzięczam Zosi, Januszowi, Irkowi oraz Halince z tego forum. Wielokrotnie dziękowałam i nadal to będę czyniła. Zastosowałam się też do rad i sugestii mojego operatora i nie żałuję. Po 4 miesiącach wróciłam do pracy i tak naprawdę nie odczuwam żadnych dolegliwości. Owszem, pojawiają się sytuacje gdzie nagły skręt szyjką kończy się lekkim bólem ale to jest wynik mojej dynamiki ruchu. Uczę się być bardziej wyrafinowana w oglądaniu się za fajnymi mężczyznami
.
Osobiście nie żałuję decyzji jaką podjęłam o operacji. Nie mam już niedowładów, drętwień czy też rwy barkowej. Rehabilitację odbyłam 6 miesięcy po operacji, tak jak zalecał mój operator. Nikt nie grzebał w okolicy szyjki. Skupili się na zabiegach usprawniających moje kończyny oraz na rozpinaniu mięśni.
Myślę sobie, że fakt pogodzenia się z mojej strony ze stanem rzeczy daje mi większą siłę i radość z tego, że jestem już bezpieczna i wózek póki co mi nie grozi. To jest jasna strona mocy, którą wybieram w życiu.
Powodzenia w dochodzeniu dla tych, którzy już po oraz cierpliwości dla tych przed.
Pozdrawiam jak zwykle serdecznie.