Witajcie drogie szyjki po dłuższej przerwie. Piszę, gdyż potrzebuję cennych rad w miarę Waszych możliwości i uprzejmości. Otóż minęły mi 3,5 miesiąca od operacji na dwóch poziomach-
mielopatia, (sztuczne implanty ze stabilizacją). Zaraz po zabiegu miałam okropny ból dłoni spowodowany
przeczulicą, oraz drętwienie dłoni i nóg, czego nie doświadczyłam przed zabiegiem. (Teraz trochę mniej parzy, ale drętwienie i ból dłoni i nóg ciągle jest).W wypisie ze szpitala miałam zaleconą rehabilitację, więc zgłosiłam się do speca od ćwiczeń. Ponieważ nie popisał się znajomością tematu, znalazłam innego rehabilitanta, który pokazał mi jak mam ćwiczyć. Wzięłam także po 10 zabiegów z laserem i jonoforezą. Stan b/z. W międzyczasie byłam na kontroli u mojego operatora (200 km od domu), który po zbadaniu mnie i obejrzeniu MR po zabiegu, podtrzymał teorię
rehabilitacji, nawet wypisał dodatkowe skierowanie do poradni rehabilitacyjnej. Problem mam taki, że po tych ćwiczeniach, zwłaszcza po uciskaniu głowy z góry mój stan się nie poprawia a wręcz się pogorszył, doszedł dodatkowy
ból pleców między łopatkami. Jestem załamana, bo w pracy czekają z "utęsknieniem" na mój powrót. Dają mi do zrozumienia, że po "tak długim" czasie na zwolnieniu to niemożliwe, że jeszcze mnie boli i drętwieje. (Tym bardziej, że przecież tak dobrze wyglądam...oczywiście!). Ja wiem swoje, że to jeszcze ma prawo "trzymać", ale żeby już chociaż trochę odpuszczało... Jutro mam wizytę u osteopaty, ale chcę się jeszcze skonsultować... no właśnie! z kim? Jak myślicie, zwłaszcza szyjki PO, czy lepiej nawiązać kontakt z kolejnym neurochirurgiem (w miejscu zamieszkania), czy neurologiem? A może spróbować w poradni leczenia bólu? Np. akupunktura? Nie mam bladego pojęcia kto jeszcze mógłby mi pomóc. Błagam doradźcie coś.
P.S. Nadmieniam, iż staram się jak mogę przestrzegać "Kodeksu Szyjek".
pozdrawiam od serca,
Wiktoria