Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29021)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Początkująca
14-11-2012, 07:59:32

Witajcie szyjki
Dzięki Asiu za słowa otuchy, człowiek się budzi i pierwsza myśl boli, jak boli, ruszyć się czy oddychać mnie bardziej wkurza bark, sam staw boli przy każdym ruchu ręką boję się uczesać ubieram się jak staruszka a mam 47 lat wydaje mi się że jeszcze nie tak strasznie z tym wiekiem, mam niedaleko osteopatę - tylko 60 zł wizyta ale boję się do niego wybrać, 26 listopada będę u profesora to spytam co on na to. A na dziś w tej mgle życzę Wam choć troszkę słonka
EWA
Początkująca
14-11-2012, 08:23:27

Ulidko, hashimoto nie wraca! ono jak jest to już będzie i niestety trzeba brać prochy do końca swoich dni.U mnie tarczyca nie ucierpiała podczas zabiegu ale jej zapalenie rozwija się w dalszym ciągu. Też się dławię przy jedzeniu, łykaniu śliny czy myciu zębów a mam to nasilone od czasu zamontowania płyty przedniej.No i trzy implanty też robią swoje. Jest to pikuś w porównaniu z byłym bólem i innymi dolegliwościami, o których zapomniałam.
No niestety zdarza mi się zgrzeszyć szaleństwami w pracach domowych i wtedy pocierpię kilka dni. Teraz szykuje mi się mały remoncik i już "przywiązuję" sobie łapki aby się nie brać za jakąś robote
A i ostatnio królująca pogoda, zwłaszcza kochany wietrzyk nie rozpieszczają. Będzie dobrze, czego i Wam życzę
Vika
Wtajemniczona
14-11-2012, 09:24:49

iwa, gratulacje
teraz tylko się pilnuj i zdrowiej
masz racje strach ma wielkie oczy czasami jak sobie myśle jak to bedzie po czy będe sie poruszała czy nie obudze sie sparalizowana to aż mi tyłek drętwieje....
czasami tak sobie mysle po co mi ta operacja? bardzo mnie nie boli, czasami tylko ręce mi mdleja (np wypadnie długopis z łapki i pisac nie moge) czasami nie moge wysuszyc głowy, owszem głowa boli mniecodziennie bardziej lub mniej od 6 lat z tyłu tam gdzie kręgoslup się zaczyna, a poza tym to własciwie nic mi nie jest, chodze, robie rózne rzeczy i jakoś żyje to moze nie potrzebna mi ta operacja?byłam wczoraj u mojego dr powiedział że jednak potrzeba i że po nowym roku się spotkamy ale nie wie kiedy bo musi być nowy kontrakt z nfz, czasami tak sobie myśle a co by sie stało jakbym sie nie zoperowała? nie powiem po prasowaniu ostatnio mnie bardzo łapka bolała ale tak jakbym się przeforsowała na treningu siłowym a nie gdzieś tam w środku na nerwach...już sama nie wiem
jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu - oznaką czego jest puste biurko...?
Początkująca
14-11-2012, 11:23:21

Cześć wszystkim.
Stokrotko.
Jak wiesz miałam mielopatię w rozpoznaniu, więc głównie to zdecydowało o podjęciu natychmiastowej decyzji o operacji.
Mam nadzieję, że była to dobra decyzja, bo głównym celem dla mnie było zahamowanie dalszego ucisku na rdzeń, który wiadomo do czego mógł doprowadzić. Barki jak rwały tak rwą, ale 5 dni po operacji mogę normalnie poruszać prawą dłonią w której 3 palce miały niedowład i nie rwą mnie nogi, są jakby silniejsze. Uważam więc,że warto było. Liczę jeszcze po cichutku na to, że rwa barkowa jeszcze trochę odpuści, bo po tak długim ucisku na nerwy nie ma cudów od razu. Nie potrafię się zaprzyjaźnić z usztywnionym kołnierzem Florida, w którym wróciłam już z bloku operacyjnego, ale bez względu na to, czy się polubimy, czy nie, jestem na niego skazana dzień i noc do kontroli 3.01.2013, a może i dłużej. Nie jest więc źle, oby nie było gorzej. Co będzie dalej czas pokaże, na razie jest OK. ZANIM WIECZOREM ZASNĘ TOCZĘ BATALIĘ PODUSZKOWĄ godzinami. Na razie nie żałuję swojej decyzji.
Pozdrawiam wszystkich.
Iwa
Początkująca
14-11-2012, 13:07:22

No i jestem moi mili po wizycie u osteopaty. Człowiek nie rozczulający się i nie słodzący, ale za to konkretny i szczery, a przede wszystkim wreszcie ktoś, kto wysłuchał mnie bardzo uważnie i wypytał o różne znaczące szczegóły. Przyjrzał się mojej sylwetce i wyjaśnił jak muszę dbać o postawę i o dziwo! Pierwsza osoba (po zaleceniach dwóch neurochirurgów i dwóch rehabilitantów), która na razie odradziła mi stosowania ćwiczeń izometrycznych. A najlepsze to, że w moim przypadku uznał te zabiegi fizykoterapii, które wzięłam na zlecenie rehabilitanta i za poparciem neurochirurga (laser,jonoforeza) za czystą komercję. Mam prawo przyznać mu rację, bo mi one nic, a nic nie pomogły. Potem podczas zabiegu okazało się, że mam bardzo spięte te miejsca uciskane (gdzieś w okolicy pachy) i mocno bolało, jednak nic to, jeśli może pomóc. Pan Adam stwierdził jeszcze, że cały mój problem bierze się prawdopodobnie z mojego złego stanu ducha, strasznego spięcia mięśni przez destrukcyjne myślenie i ja mu wierzę, bo nerwus ze mnie straszny. Miałam nawet chwilami jakieś objawy depresji. Teraz mi jakby trochę lepiej. Na razie oczywiście nie czuję jakiejś radykalnej poprawy stanu moich łapek i nóżek, ale samopoczucie psychiczne dużo, dużo lepsze (przynajmniej dziś). Tymczasem podchodzę do tego spokojnie, ale muszę przyznać, że to spotkanie niewątpliwie dało mi nadzieję. Następna wizyta za tydzień i wreszcie po raz pierwszy od operacji zaczynam wierzyć, że będzie coraz lepiej. Odpuszczam na razie innych specjalistów i przestawiam się na pozytywne myślenie. Tak więc widzicie Szyjki moje drogie, ile to czasem progów trzeba przekroczyć zanim trafi się do właściwego pomieszczenia. Tego właśnie życzę wszystkim, abyście trafiali jak najszybciej we właściwe ręce nie tylko przed operacją ale również, co bardzo ważne po niej.
Ewuniu,(poznan), czy Ty musisz koniecznie wracać do pracy po upływie okresu zasiłkowego? A nie myślałaś o wystąpieniu do ZUS o świadczenie rehabilitacyjne? Ja też się trochę bałam o to co w pracy powiedzą, ale spytałam moją szefową wprost, czy będę miała dokąd wracać gdybym przedłużyła czas rehabilitacji i chyba jednak złożę dokumenty do ZUS-u. Nie wiem jaką Ty pracę wykonujesz, ale w moim przypadku, im później moja głowa będzie znowu wisiała przez 8 godzin nad biurkiem tym lepiej dla mojej szyjki.
No ale tu znowu, każdy musi sam zdecydować co wybrać.
Iwa, witaj w klubie. Może nie od razu, ale będzie dobrze. Dasz radę, tylko langsam, langsam.
pozdrowionka
Wiktoria
Początkująca
14-11-2012, 14:42:27

Witajcie
Wiki, cieszę się z Tobą i mi też zaraz lepiej na duszy, prześpię się z myślą czy wybrać się do osteopaty czy wcześniej do ortopedy na konsultację w sprawie barku.
Napisz troszkę co ten osteopata Ci robił bardziej uciskał czy naciągał mięśnie i czy Tobie też dokucza bark, łopatka czy inne mięska ?
A co do powrotu do pracy to jestem taki głupek że chciałabym wrócić, będę siedzieć przy kompie całe 8 h, ale mam fajną atmosferę i jak będę co chwilę wstawać poćwiczyć to nikt mi nic nie powie a nawet poćwiczą ze mną ale też jestem nerwus i napinam się sama i mięśnie mam pewnie skamieniałe ale to też kwestia charakteru, na zewnątrz zawsze uśmiech a w środku siedzi. Dobrze że tu można się wyżalić i pochwalić.
Wiki, jutro możesz być obolała po tej wizycie, napisz jak się czujesz ok ?
Pozdrowionka EWA
Początkująca
14-11-2012, 19:19:14

Witam wszystkich,
Ewuś, mnie od czasu operacji nadal bolą dłonie, zwłaszcza gdy bardziej drętwieją (np. gdy przeholuję z wysiłkiem). Ten ból przypomina uczucie, jakbym miała skórę pociętą nożem. Pozostała mi także częściowa pooperacyjna przeczulica. Nie mogę np. w ogóle myć rąk w zimnej wodzie bo boli jak licho. Drętwieją mi też całe nogi, zwłaszcza gdy pochylam głowę w dół, choć na szczęście nie bolą. Natomiast od niedawna doszedł mi ból trochę powyżej między łopatkami i myślę, że to za przyczyną ćwiczeń izometrycznych, zwłaszcza ucisku na głowę z góry. Pan Adam powiedział mi, że od tego miejsca właśnie zaczęła się moja choroba być może już nawet od dwudziestego roku życia. A co do tych jego poczynań, to najpierw uciskał miejsce poniżej pachy (to co bolało jak licho), później uciskał mi przeponę do chwili gdy poczułam, że muszę głęboko odetchnąć kilka razy, później jeszcze skrzyżował mi ręce na piersi, przekręcał mnie na boki i uciskał w kilku miejscach kręgosłup (oprócz szyjnego) a ja musiałam głęboko oddychać. Na końcu w dłoniach delikatnie obracał moją głowę. Takie same zabiegi można sobie obejrzeć na youtube. Dzisiaj właściwie nic nie boli mnie ani mniej ani bardziej, za to czuję się o wiele spokojniejsza i pogodniejsza. Super Ewcia, że pracujesz z taką fajną "wiarą". Jeśli rzeczywiście masz takie zrozumienie w pracy to można zaryzykować powrót i nadal się trochę oszczędzać. A tymczasem może faktycznie zacznij od ortopedy, zapytaj o skierowanie na fizykoterapię, masaże... Ja zanim trafiłam do neurochirurga z kręgosłupem, leczyłam się od jakichś pięciu lat na łokcie, na zmianę albo tenisisty albo golfisty i wówczas bardzo pomogły mi zabiegi z lasera, krioterapia, diodynamik, terapuls, ale sama wymusiłam na ortopedzie skierowanie bo on oczywiście od razu chciał mi dać blokadę. Swoją drogą, gdyby wówczas, pięć lat wcześniej któremuś z lekarzy przyszło do głowy, że ta choroba łokci może być skutkiem właśnie dyskopatii, to może teraz nie musiałabym się operować? No, ale dzisiaj to już po herbacie. Ewcia, w międzyczasie rzeczywiście popytaj swojego profesora jaki ma pomysł na złagodzenie tego bólu i spytaj o pomoc osteopaty w Twoim przypadku. Coś na pewno Ci zaleci, bądź dobrej myśli.
pozdrowionka i w sercu słonka, dla wszystkich czytających to forum,
Wiktoria
Początkująca
15-11-2012, 10:07:19

Witajcie szyjeczki
Wiki, dzięki za szczegółowy opis, ja na szczęście z nogami mam spokój, ale tak długo dokuczający ból po operacji jest wkurzający bo oczekuje się jakiejś poprawy w końcu po takim czasie, ale może muszę jeszcze być cierpliwsza.
Ja miałam zabiegi magnetyczne i prądziki TENS a także masażystkę i ćwiczyła ze mną bark ale zaczęło więcej boleć więc nie robię teraz nic.
Dzwonię dziś do ortopedy nie wiem na kiedy mnie przyjmie i z nim porozmawiam o osteopacie, a do profesora jadę po 26 listopada. Konsultacja z innym lekarzem nie zaszkodzi a może na duchu podniesie.
Trzymajcie się dzielnie i te świeżutkie PO bądźcie cierpliwe
EWA
gość
15-11-2012, 19:43:17

Cześć Kochani :)
Ja już po wstępnej diagnozie:
- Szyjka do rehabilitacji
- W głowie po prawej stronie zmiany poudarowe, więc rehabilitacja pewnie i do tego leczenie
- W pon fiberoskopia w szpitalu ( u laryngologa) celem wykluczenia zmian onkologicznych.
Bardzo mnie boli głowa i mam wysokie ciśnienie. Trzymam kciuki za wszystkie "forumowe" szyjki.
Życie nie jest łatwe, ale jest po to żeby się nie poddawać.
Początkująca
16-11-2012, 13:31:50

Niunqa.
Pozdrawiam Cię.Widzę, że nadal borykasz się z problemami.
Grunt to dobra diagnostyka. Piszesz, że przed Tobą kolejne badania. Trzymam kciuki, aby wyniki były dobre.
Dzisiaj mija tydzień od mojej operacji. Jestem dosyć mocno osłabiona i dokucz mi w dalszym ciągu rwa ramieniowa, obustronnie.Poza tym jest dobrze.Usunięto mi dzisiaj szew- ta przyjemność kosztowała mnie 90 zł, bo nie miałam skierowania
od lekarza rodzinnego, w swojej naiwności sądziłam, że wystarczy wypis ze szpitala.
Trzymajcie się wszyscy ciepło.
Iwa

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: