No i jestem moi mili po wizycie u osteopaty. Człowiek nie rozczulający się i nie słodzący, ale za to konkretny i szczery, a przede wszystkim wreszcie ktoś, kto wysłuchał mnie bardzo uważnie i wypytał o różne znaczące szczegóły. Przyjrzał się mojej sylwetce i wyjaśnił jak muszę dbać o postawę i o dziwo! Pierwsza osoba (po zaleceniach dwóch neurochirurgów i dwóch rehabilitantów), która na razie odradziła mi stosowania ćwiczeń izometrycznych. A najlepsze to, że w moim przypadku uznał te zabiegi fizykoterapii, które wzięłam na zlecenie rehabilitanta i za poparciem neurochirurga (laser,jonoforeza) za czystą komercję. Mam prawo przyznać mu rację, bo mi one nic, a nic nie pomogły. Potem podczas zabiegu okazało się, że mam bardzo spięte te miejsca uciskane (gdzieś w okolicy pachy) i mocno bolało, jednak nic to, jeśli może pomóc. Pan Adam stwierdził jeszcze, że cały mój problem bierze się prawdopodobnie z mojego złego stanu ducha, strasznego spięcia mięśni przez destrukcyjne myślenie i ja mu wierzę, bo nerwus ze mnie straszny. Miałam nawet chwilami jakieś objawy depresji. Teraz mi jakby trochę lepiej. Na razie oczywiście nie czuję jakiejś radykalnej poprawy stanu moich łapek i nóżek, ale samopoczucie psychiczne dużo, dużo lepsze (przynajmniej dziś). Tymczasem podchodzę do tego spokojnie, ale muszę przyznać, że to spotkanie niewątpliwie dało mi nadzieję. Następna wizyta za tydzień i wreszcie po raz pierwszy od operacji zaczynam wierzyć, że będzie coraz lepiej. Odpuszczam na razie innych specjalistów i przestawiam się na pozytywne myślenie. Tak więc widzicie Szyjki moje drogie, ile to czasem progów trzeba przekroczyć zanim trafi się do właściwego pomieszczenia. Tego właśnie życzę wszystkim, abyście trafiali jak najszybciej we właściwe ręce nie tylko przed operacją ale również, co bardzo ważne po niej.
Ewuniu,(poznan), czy Ty musisz koniecznie wracać do pracy po upływie okresu zasiłkowego? A nie myślałaś o wystąpieniu do ZUS o świadczenie rehabilitacyjne? Ja też się trochę bałam o to co w pracy powiedzą, ale spytałam moją szefową wprost, czy będę miała dokąd wracać gdybym przedłużyła czas
rehabilitacji i chyba jednak złożę dokumenty do ZUS-u. Nie wiem jaką Ty pracę wykonujesz, ale w moim przypadku, im później moja głowa będzie znowu wisiała przez 8 godzin nad biurkiem tym lepiej dla mojej szyjki.
No ale tu znowu, każdy musi sam zdecydować co wybrać.
Iwa, witaj w klubie. Może nie od razu, ale będzie dobrze. Dasz radę, tylko langsam, langsam.
pozdrowionka
Wiktoria