Witam a ja opiszę Wam jak w Gdańsku jest.Otóż zgłosiłam się do szpitala w niedzielę ,operację miałam w poniedziałek .Po zabiegu prosto na salę zwykłą nie na OIOM nie na pooperacyjną tam gdzie leżałam wcześniej.Co jakiś czas przychodziła p.pielęgniarka zmierzyć ciśnienie.Na palcu pulsoksymetr,kroplówki leciały a ciśnienie 80/50 wieczorem pozwolono mi wstać do toalety.Następnego dnia o 8 wizyta lekarska a po wizycie przyszła pani i "proszę wstać idziemy na RTG ".Okazało się ,że to w drugim budynku(luty)a ja w szlafroczku bez skarpetek.Około 11 godziny przyszedł rehabilitant i tylko dawał wskazówki dla pani która miała operowany odcinek lędżwiowy.Już po RTG chciano mnie wypisać (wtorek) ale uprosiłam na środę bo mieszkam daleko 300 km.I teraz jak czytam te wpisy to dreszcz mnie przechodzi jaka opieka jest gdzie indziej a jaka tam.
Zosiu miło czytać,że dobrze się czujesz .
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.Grażyna.