Moi drodzy,
Wczoraj spróbowałam z literkami. Niestety się nie udało. Tata nie chciał pracować i w ogóle nie patrzył na kartkę z literkami. Patrzył tylko na mnie. Jak dawałam kartkę mu przed oczami, z przodu, a stawałam z prawej strony to on od razu przesuwał wzrok na mnie. Jak stanęłam po lewej to samo. W ogóle wczoraj ignorował wszystko co mu pokazywałam, a tylko na mnie patrzył jak zahipnotyzowany i wodził za mną wzrokiem. A tak ładnie potrafi skupić wzrok na przedmiocie

Nie wiem czy on w ogóle widział te literki na kartce?
Kupię blok kolorowy, będę pokazywać kolor i pytać się np. "czy ten papier ma kolor czerwony?". Może w ten sposób pójdzie. No albo po prostu tata miał zły dzień albo był zmęczony. A wcześniej tak ładnie szło
TatoPaulinki - po jakim czasie od rozpoczęcia ćwiczeń z komunikacją Paulince udawało się za każdym razem odpowiedzieć? Miała czasem dni z oporem, gdy nie chciała ćwiczyć?
Mirko, dziękuję za linka

Wybrałam już jedną z pomocy tam prezentowanych. Zobaczymy jak to wyjdzie.
Do Gościa, który pisał o tym, że ordynator stwierdził, że dziecko musi być już zawsze pod respiratorem. U nas też były takie problemy, nie można było taty odłączyć od respiratora, było kilka prób odłączania zakończonych niepowodzeniem. Udało się dopiero po około 2 miesiącach. A wtedy i tak była ostra niewydolność oddechowa i tata musiał być cały czas na tlenie, bo spadała saturacja, a dwutlenek był za niski w wydychanym powietrzu (beznadziejna gazometria). Miało tak być zawsze. Kupiłyśmy do domu koncentrator tlenu, itp. Po 2 dniach w domu tata zaczął powoli sam oddychać. Teraz już nawet nie ma rurki tracheo, ma zarośniętą dziurkę i nie trzeba wcale odsysać! Walczcie i próbujcie, może się uda.
[addsig]