Żeby to wszystko było takie proste

Mamy dwa psy które bardzo kochamy, a przez te psy teraz tylko kłopot, nigdzie nie mogę się ruszyć bez nich, nie ma nikogo kto by się nimi mógł zająć

W październiku byłam przez tydzień w Prabutach, mąż był po wysokiej gorączce (zapalenie móżdżku), stan wydawał się bardzo poważny, jakoś z tego wyszedł.
Czy komuś z opiekujących się lub z bliskiej rodziny, ktorych "Śpioch" jest poza domem, zdarzyło się mieć odczucie, że są momenty w których czują obecność koło siebie Śpiocha" ????
Mnie bardzo często towrzyszy zapach męża, a w pierwszym tygodniu po zawale zostawił w domu dowód swojej obecnośći, on mógł i nadal może sie przemieszczać, czuje to po charakterytym ale jego zapachu.
Wracając do Prabut. Nie mogę się przeprowdzić, nie mogę zostawić wszystkiego, nie wyobrażam sobie tego. Tu mam znajomych, ktorzy w wyjątkowych sytuacjach mogą jakoś mi pomóc, z ktorymi mogę się spotkać, porozmawiać, znają moją sytuacje, a tak zostanę sama. Jestem bardzo słaba psychicznie, nie dam rady

Myślę że mąż mnie rozumie, i nie oczekuje ode mnie akurat tego, żebym się przeniosła bliżej niego.