Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Wtajemniczona
07-02-2008, 21:18:00

jak byłyśmy z mamą w Bydgoszczy dr Łukowicz (corka dr Talara) opowiadal mi historię dzieciaczka, które w wypadku doznało tak olbrzymich uszkodzeń mózgu że niewiele z niego zostało. ponoć stan był tragiczny, wyniki TK załamujace (w mózgu były dosłownie dziury), rodzice się nie poddali, zaczeli intensywnie rehabilitowac, z domu zrobili maly zaklad rehabilitacji, sala gimnastyczna itd. dziewczynka sie rozwija, usmiecha (chyba 2 lata minely) fukcje uszkodzonych partii stopniowo zaczely przejmowac te nieliczne zdrowe. a na poczatku 000 szans.
pewnie takich przypadkow jest wiecej, ale nawet jesli jest jeden (potwierdzony, widzialam zdjecia tej dziewczynki, study case dla studentów ) to trzeba wierzyc i walczyc. ile razy lekarze szans nie dawali..
tak a propos Michal, jak Tata?
sciskam
kasia
Isabell48
gość
07-02-2008, 21:43:00

Witam
Powolutku. Teraz jesteśmy na etapie pracy na komputerze. Kupilismy taki program logopedyczny i ojciec za pomoca myszki musi przyporzadkowywac nazwy przedmiotów. Zaczął ruszac prawą nogą także podczas chodzenia potrafi ja dociągnąc do lewej. Ogólnie cały czas do przodu, masa roboty. Z mową dupa, logopedka mówi ze czuje po miesniach że ojciec probuje artykulowac ale język i reszta cały czas sztywne i teraz to jest glównym zagadnieniem. Za to gestykuluje na okrąglo i zastanawiamy sie nad językiem migowym. A najlepsze jest to ze zawsze byl nerwus a po udarze walnęlo go na wesolo i cieszy się jak głupi do sera z każdego dowcipu. To by było na tyle.
Pozdrawiam
Michał
gość
08-02-2008, 07:08:00

Wojowniku - jeśli chodzi o dzieci to one mają większe szanse niż dorośli, ich mózgi jeszcze się rozwijają, dlatego funkcje uszkodzonych obszarów mogą przejąć inne obszary. Porponuję zkontaktować się z fundacją E Błaszczyk - A kogo? i najlepiej z centrum zdrowia dziecka w Warszawie - nawet tu na forum były przypadki dzieci, które tam trafiły i powychodziły z tego.
To co napisały dziewczyny, jest jak najbardziej słuszne, nie będę się powtarzać, Życzę wytrwałości, wiary w to że będzie dobrze i oczywiście życzę aby wszstko się dobrze skończyło i to jak najszybciej.
Wtajemniczona
08-02-2008, 09:37:00

Witajcie! Po długim czasie mojego milczenia, tyle się działo że nie było czasu na pisanie, dziś przeczytałam wszystkie zaległości i witam wsystkich nowych.
Po walce z wszystkimi możliwymi urzędami i służbą "zdrowia" mamy Piotra w domu, kosztowało nas to dużo zachodu i kasy też ale to wiecie sami najlepiej.
A co do brata to był przerażony jak go przewoziliśmy, puls i ciśnienie miał strasznie wysokie ale po chwili był już całkiem spokojny, wydaje mi się że poznał dom i co ciekawe bardzo wpatrywał się w telewizor, co mu obróciliśmy głowe od telewizora to obracał z powrotem, śmieliśmy się że bardziej go interesuje niż my, poza tym nic nowego, dalej śpi i nic się nie poprawia a wręcz przykurcze się nasiliły To już 5 miesięcy, a jak zapisywałam się na forum to myślałam że po miesiącu już dędzie dobrze a zanosi się że tak już chyba zostanie.....
gość
08-02-2008, 14:43:00

do Wojownika-Marychaj jeszcze do niedzieli jest z Jacusiem w Mielnie ..zadzwonie do niej i przekaze zeby wlaczyla sie na forum i napisala cos o Jacusiu-pozdrowieniadla Was wszystkich od Marychaj i od Jacusia-Niebieskooka
gość
08-02-2008, 21:03:00

Kochani! Mam kuzynkę (24 lata) w śpiączce od 22.01.2008r. Była w ciąży,miała zatrucie pokarmowe i doszło do wylewu tętniaka. Jest całkowicie nieprzytomna,na nic nie reaguje,ma rurkę tracheotomiczną i sondę.Na operację się nie kwalifikuje-zalane 4 komory mózgu. Dzisiaj lekarze stwierdzili,że za tydzień wypisują ją ze szpitala i przez ten czas dwie najbliższe osoby mają przychodzić na przeszkolenie. Czy ktoś z Was był w podobnej sytuacji? Jak sobie radzicie? Gdzie szukać porady?
Marta
gość
08-02-2008, 21:06:00

Jestem z Warszawy. Kuzynka leży w szpitalu na Lindleya.
Marta
gość
08-02-2008, 22:34:00

Droga Marto podczas pobytu w szpitalu z moim bratem,któregoś dnia przywieżli na ojom dziewczyne w tym samym stanie,dziewczyna rodziła i podczas porodu doszło do wylewu.lekarze mówili że jej mózg eksplodował-doslownie-sama słyszałam.nie reagowała na nic rokowania były najgorsze z możliwych.Dziewczyna doszła do siebie-po tym wszystkim pozostał jej paraliż prawostronny.Myśle że każda osoba na tym forum powie Ci to samo-że nigdzie nie jest lepiej niż w domu.Trzymaj sie,odwiedzaj forum,czytaj,pytaj.Nie jesteś sama.
gość
08-02-2008, 23:00:00

Danusiu co tam u Ciebie i Tomka.Dość długo nie pisałam ale czytam Was na bierząco.Karol nadal się pręży nie działają nowo wprowadzane leki,nie mam pomysłu na pomoc dla niego.zastanawiam się nad pompą baklofenową. to strasznie duży wydatek z tego co wiem,nie jest refundowana przez NFZ.Ale jeśli ma pomóc to warto powalczyć.koszt to ok. 30tys.Może ktoś z was ma śpiocha z taką pompą i może podzielić sie wiedzą i doświadczeniem czy warto?Karol ma taką straszną spastyke,skręca go.o rehabilitacji nie ma mowy-odciągnięcie nogi od brzucha graniczy z cudem-nie mam już sił patrzeć na to co się z nim dzieje.łapie doła za dołem,chodze z kąta w kąt i płacze.Kiedy dzieje się coś pozytywnego to wraca chęć,nadzieje,wiara ale kiedy każdy kolejny dzień przynosi nową troskę odechciewa się wszystkiego...jak nauczyć sie z tym żyć???Przepraszam że się rozkleilam ale to Wy najczęściej dodajecie mi sił...Pozdrowienia dla wszystkich.Trzymajcie się kochani...Aśka.Ps.Moja Karolcia patrzy coraz bardziej przytomnie,wykonuje polecenia,je przez usta-coraz mniej dostaje przez pega a nawet w co trudno uwierzyć czyta-pisze mu polecenia-typu-zamknij oczy,popatrz w okno.gdzie jest telewizor itp.-a on albo to wykonuje albo patrzy na przedmioty.A mój dół jest wynikiem mojej bezradności-myśle że Karol coraz więcej rozumie i przez to bardziej cierpi a ja nie potrafie mu pomóc...Kurcze jakie to wszystko jest trudne.
Wtajemniczona
09-02-2008, 09:41:00

Marto,
poczytaj forum, tu jest duzo praktycznych informacji co trzeba miec biorac chorego do domu, jak wszystko zorganizowac itd. jesli stworzycie z rodzina/znajomymi zgrany team to na pewno dacie rade. Trzymaj sie, nie poddawaj, nie sluchaj do konca lekarzy, trzeba robic swoje i miec nadzieje.
Aska, super ze Karol tak reaguje, co ja bym dala zeby mama choc okiem mrugnela na polecenie mam nadzieje ze ta spastyka jakos ustapi, rozumiem Twoje doly, ja juz tez czasami nie mam sily, ale jakos trzeba do przodu..
Michal, strasznie sie ciesze ze u Was tak dobrze kurcze Twoj Tata idzie jak burza trzymam kciuki!!
pozdrawiam wszystkich spokojnego weekendu
kasia
Isabell48

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Uszkodzone nerwy w głowie
Dzień dobry, Czy aktualnie jest na forum osoba, która jak w tytule ma uszkodzone nerwy w głowie? Jak z taką chorobą radzicie sobie zawodowo jeśli jedyną realną pomocą sobie jest próba ochrony uszkodzonych nerwów przed wiatrem..? Pytam, bo nie rozstaje się z nakryciem głowy (jedynie w lato). Jeśli leki, zabiegi i operacje nie przynoszą trwałej ulgi a jedynie tymczasową to jak sobie radzicie?
gość
Zaniki korowe
Witam mam 46 lat i ostatnio neurolog wysłała mnie na badania z powodu bólów głowy które męczą mnie od ponad 20 lat i wyszło coś takiego z badania:/ kazała powtórzyć za rok ale chciałem zapytać czy ktoś może miał coś podobnego?
gość
Bardzo bym prosiła o poradę.
Mama ma 60 lat choruje od roku, ręce opadają od poniedziałku zaczęła rehabilitację domową. Mam dziecko 10 letnie on na to wszystko patrzy jak mama robi się nie znośna nawet tramal nie pomaga na ból nóg.
Caspr2
Przeciwciała Caspr2 w surowicy, objawy neurologiczne i psychiatryczne, jeden lekarz twierdzi ze autoimmunologiczne zapalenie mózgu, w szpitalu nie chcą wdrożyć leczenia ze wzgledu na „zbyt dobry” stan pacjenta. Ktos pomoże ? Podpowie ?
Reklama: