Beato a czy w ciągu tych trzech tygodni próbowali Go wybudzać czy sedacja byla ciągła? Czasami (wiedza od anestezjologa) pacjenci przy złamaniach kończynowych i miednicy wybudzają się później bo robią się zatory tłuszczowe (szpik z kości) . Na zator tłuszczowy nie ma leku musi sie to wchłonąć samo. Niektórzy lekarze twierdzą że heparyna w jakimś stopniu rozbija cząsteczki tłuszczowe. Powiem Ci jeszcze jedno z mojego doświadczenia , że lekarze z Oioomów niechętnie mówią jakie leku wyrażają i być może Twój szwagier jest "podsypiany" właśnie że względu na miednicy żeby za dużo się nie ruszał. Mojego brata podsypiali cały czas mimo że nam mówili że nie. Raz pielęgniarka zapomniała zastrzyku z białą emulsja (zostawiła na szafce) !!! Nam lekarze mówili że to jest bardzo żmudne proces , że to nie wygląda jak na filmach otwiera oczy i już . Faktycznie tak było. Przypadek mojego brata obieģl cały szpital . On się wybudził bardzo prędko (mimo tego że wtedy myśleliśmy że to trwa długo). Z perspektywy czasu teraz to dostrzegam. Mój brat będąc już na rehabilitacji spotkał "kolegów I koleżanki" którzy na oiomie wybudzali się dość długo . Widziałam płaczące matki mężów którzy z nadzieją codziennie wchodzili na oiom. Kiedy Łukasz był przenoszony na ortopedie żegnaliśmy się z tymi ludźmi życząc im abyśmy spotkali się za jakiś czas na rehabilitacji. Tak się stało jedną dziewczyna wybudził sie po 30 dniach . Potem dołączył kolejny kolega. Ogromnym atutem jest młody wiek Twojego szwagra. Neurony regenerują się powoli. Bardzo ważny jest w miarę możliwości jaką kolejek reh. ruchowa no spotkania i pobudza. Beata być może Twój szwagier potrzebuje jeszcze czasu. To wiem napewno że Was słyszy. Tak jak pisałam we wcześniejszych postach mój brat wybudził sie po tym jak przystawiłam mu do ucha telefon i mówił do niego mój syn a jego ukochany chrześniak. Czy szwagier ma dzieci? Jeśli tak nagranie je i puszczajcie mu do ucha. Każda zmiana pulsu, ciśnienia świadczy o tym że słyszy. My nieustan ie przytulaliśmy całowaliśmy , opowiadaliśmy mu że pojedziemy na wakacje w jego wymarzone miejsce. Nie poddawaj się. Zapytajcie Ordynatora jakie ma plany farmakologiczne żeby mu pomóc. Pamiętajcie też że On dostaje napewno silne środki przeciwbólowe i to też nie ułatwia mu powrotu. Bądźcie silni Wam też się uda, wierze w to mocno. Jeśli chodzi o ośrodki to ja niedoradze bo niewiem który mógłby być dobry. Pozdrawiam Madzior