Dla osoby ok 65-75 kg ok 2,2-2,6 litra płynów pacjent /wody, herbaty/ soku/ zupy/ powinien otrzymać taki wpis ma mój tatko. Co do zaciskania zębów to tato też tak miał, na początku, ja masowałam mu ,,zawiasy'' stawy żuchwy oraz kąciki ust i sprytnie jak uchylał buzię po prostu pakowałam smoczek. Pomagało też masowanie kącików ust i naciskanie czubka brody lub po prostu przednie zęby. Do buzi jak coś się wkłada to najlepiej w Nuby bo to tak mięciutka siateczka nawet jak zaciśnie to nie ugryzie nie połknie i nie zaksztusi się bo ma taką obudowę jak smoczek i ta siateczka na produkt No właśnie dlatego do ćwiczeń używa się tylko plastikowych łyżeczek najlepiej do karmienia dzieci, nie jednorazowych i nie metalowych, a do pielęgnacji buzi to gaziki nawijamy tylko na szczoteczkę do zębów lub drewniany patyczek do gardła, nigdy na żadne plastikowe nie daj na metalowe przedmioty bo uszkodzimy zęby naszemu śpioszkowi.
Co do odruchu ssania to on w śpiączce zanika, ale jest wrodzony więc u niektórych przy żmudnej u innych starczy tylko trochę ćwiczeń i można go wyrobić, choć są osoby które nie da się nauczyć ssać i połykać lub umieją tylko jedna z tych czynności np połykać. Mój tatko szybko załapał wiec się nie wypowiadam, ale są ludzie którym nauka zajęła nawet rok.
U nas nie co lepiej po antybiotyku, wydzieliny mniej i niewielka domieszka ropy tylko w śluzie, tatko już bardziej chętny na smakołyki i słodkości, zupę mama też mu na obiad wcisnęła przez smoczek. Dziś dzwonili do mnie z Poznania o dokumenty taty żeby uzupełnić na rehabilitację i jak dobrze pójdzie to na początek marca cy go wzięli na 2 tygodnie na rehabilitacje, jak pogadam to 3 max. Powiedział mi ordynator że przy takich postępach i zdrowego czyli ujemne posiewy rurka i mocz to chętnie ale tylko dlatego że tam leżał po wypadku bo tak to ok 6 miesięcy trwa oczekiwanie. A poza tym to czekamy na wiosnę ty z tatą chodzić na spacerki do ogrodu Pozdrawiam Bożenka