hej, widze że troche milczycie, a lubie śledzić co się dzieje w wolnych chwilach. Może napisze co u nas. Michał jest drugi tydzień w domu. Mamy trzech rehabilitantów, którzy przychodzą oraz neurologopedkę. Większych zmian co do stanu Michałka nie widać. Ale mopżna zauważyć, żę sie nie denerwuje. W szpitalu często się ślinił i bardzo pociły mu sę ręce/ Teraz tego w ogóle nie ma. Zaczęlimśy ćwiczyć na laptopie wzrok michałka, ale narazie miał tylko dwa seanse i nie zatrzymał wzroku. Cały czas te oczka gdzieś błądzą. Oprócz tego staramy się sami ćwiczyć. Robimy seryjki Talara, stymulujemy zmysły, moczymy ręce i nogi. Ciągle liczymy, że to wszystko jeszcze się odmieni. Boję się, bo przecież trzeba pracowąc. Jak wy to wszystko godzicie? MAcie jakieś opiekunki dla takich chorych?? Kolejne moje pytanie dotyczy odstawiania baclofenu. Czy ktoś to robił w domu i jak schodził z dawek?? Rehabilitantka nam powiedziała, że to strasznie zamula i że warto odstawić, zwłaszcza że michał aż tak się ie pręży. W ogóle w domu bardzo się uspokoił. Jedynie wstydzi się przy myciu miejsc intymnych. CZe wasi chorzy też tak mają? Właśnie się zastanawiamy czy to taki odruch czy świadomy ruch? Wcześniej tego nie było... Może macie jakieś wskazówki, co jeszcze możemy robić? puszcamy tez muzyke, stale stymulujemy, duzo mówimy, okładamy usta lodem, co jeszcze???? Pozdrawiam wszystkich!
Bożenko, napisz co u twojego taty
Kowalowa, może ty znasz odpowiedzi na moje pytania. Pozdrawiam. Ela