Nie wiem czy to pogorszenie stanu brata te napady padaczki, ale trzeba by było to skonsultować u neurologa. Mój tato miał po wypadku krótko, takie napady padaczki że szok, trząsł się jak galaretka z prężeniami kończyn do tego - napady toniczno-kloniczne pena padaczka. Neurolog wstawił mu Keppe i Depakine i po tych lekach się to uspokoiło, ponad rok było ok. Potem zaczęły pojawiać się małe napady/częściowe/ - takie biegające przez kilka minut oczy rytmicznie na boki strasznie to wyglądało. Neurolog zmienił tacie leki bo był też podsypiający dał 3 x Tegretol 150 mg i do tej pory jest ok, od kilku tygodni tata bierze 2x 150 mg i w południe 100 mg i jest ok, choć czasami wydaje mi się że ma napady ale delikatne. Lekarz neurolog to tłumaczył że takie napady padaczki to norma u większości osób w śpiączce, z czasem to łagodnieje ale leki do końca życia trzeba brać. Pozdrawiam Bożenka