Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
26-12-2012, 15:57:11

GOJA.Bardzo podobna sytuacja jak z moja mama.Tylko różnica ze moja miała 2 udary.Trafiła na OIOM.Leżała 3 tyg pod respiratorem.Lekarze twierdza ze najwieksze szanse do powrotu zdrowia są gdy pacjent wybódzi sie do tygodnia a potem szanse maleją......Moja mama tez miała na OIOMIE przejaw świadomości...Poważne uszkodzenie mózgu i móżdżku wykazał tomograf.Oczy otwarte.LEKARZ powiedział że mózg mamy obumiera i daje jej pare dni a w najlepszym razie pare tygodni.To barzo nas zabolało .Przygotowaliśmy sie na najgorsze.......Po 3 tyg lekarz zaczał sprawdzać czy mama jest w stanie samodzielnie podjąć próbe oddychania...Założono trachostomie...Udało sie .Odłaczono respirator ale mama dostawała jeszcze tlen.....Po 2 tyg mama dostała wypis i usłyszałam ze nie dożyje gwiazdki roku 2011 ......Stan mamy dziś obecnie nie zmienił sie.Porażenie 4 kończynowe,żywienie peg,trachostomia,utrata wzroku i mowy......Stan ciezki ale nadal żyje.Lekarz nie pomylił sie określając kalectwo ale pomylił sie co do życia.Mama nadal żyje bardzo ja kocham i ciesze sie że jest z nami.....NIEDŁUGO MINĄ 2 LATA OD ZDARZENIA....A wszystko to skutek złego leczenia.....
gość
26-12-2012, 16:18:34

GOJA.Zapomniałam dodac że mama tez puchła na OIOMIE rece nogi tak jak u twojej mamy.....I to bardzo dobrze że mówisz do mamy i masujesz rece bo wtedy chory czuje obecność drugiej osoby ...Moja mama w pewnym momencie zaczeła płakać na OIOMIE TAK JAKBY WIEDZIAŁA CO SIE DZIEJE.Lekarz powiedział że to neurologiczny odruch a ja niewiezyłam w to...Wiedziałam że w tym momenie mama rozumie..I ten odruch nie pojawił sie nigdy wiecej....Walcz o swoja mame do końca bo dzieki temu wsparciu beznadziejne przypadki według lekarzy nadal żyja..NIGDY NIE PODDAWAJ SIE
gość
26-12-2012, 18:42:51

Do pani od mamy na OJOMIE mama puchnie bo dostaje dużo kroplówek to normalne, potem stopniowo to zejdzie, do tego niewydolność krążenia się przyczynia. Mama może ,,kłócić'' się z respiratorem czyli podejmować próby samodzielnego oddychania czyli płytko rusza się klatka piersiowa, jak by ruszały się skrzydełka nosa, ale ten oddech jest nieefektywny czyli nie dostarcza odpowiedniej ilości tlenu do organizmu. Dlatego podejrzewam że podają mamie jakieś leki uspokajające by się dodatkowo nie męczyła i by serce zwolniło i mniej się męczyło. To że tętno skacze to normalne u ludzi pod respiratorem bo drażni ich respirator, bodźce z zewnątrz - np masaż, dotyk różne dźwięki a im serce wolniej bije w granicach 74-84 tym mniej się męczy ale to u zdrowych ludzi. Na Talara myślę że na razie jeszcze za wcześnie bo mama nie jest stabilna, należy teraz zadbać o jej komfort i ustabilizować jej stan zdrowia. Polecam poczytać to forum jest sporo dobrych rad.
gość
27-12-2012, 20:37:09

Gość 2009-02-08 20:26:00 Ciosiu chrześniaka - czy Łomża to woj podlaskie?
Podaję adresy w podlaskiem - nie wypowiadam się na ich temat bo ich po proastu nieznam
ZAKŁAD/ODDZIAŁ PIELĘGNACYJNO-OPIEKUŃCZY
SZPITAL OGÓLNY W WYSOKIEM MAZOWIECKIEM
ZAKŁAD PIELĘGNACYJNO-OPIEKUŃCZY W CIECHANOWCU
CIECHANOWIEC PLAC KS. KLUKA 4
086 2771029
ZAKŁAD/ODDZIAŁ PIELĘGNACYJNO-OPIEKUŃCZY
SAMODZIELNY PUBLICZNY ZAKŁAD OPIEKI ZDROWOTNEJ W SEJNACH
SALE POBYTU STACJONARNEGO
SEJNY WOJSKA POLSKIEGO 60D
(087) 516 28 11
ZAKŁAD/ODDZIAŁ PIELĘGNACYJNO-OPIEKUŃCZY
SAMODZIELNY PUBLICZNY ZAKŁAD OPIEKI ZDROWOTNEJ W HAJNÓWCE
ZAKŁAD PIELĘGNACYJNO-OPIEKUŃCZY
HAJNÓWKA LIPOWA 190
085-682-92-61
ZAKŁAD/ODDZIAŁ PIELĘGNACYJNO-OPIEKUŃCZY
SAMODZIELNY PUBLICZNY ZAKŁAD OPIEKI ZDROWOTNEJ W ŁAPACH
SP ZOZ ZAKŁAD PIELĘGNACYJNO-OPIEKUŃCZY
ŁAPY KORCZAKA 23
(085) 81-42-439
ZAKŁAD/ODDZIAŁ PIELĘGNACYJNO-OPIEKUŃCZY
SAMODZIELNY PUBLICZNY ZESPÓŁ ZAKŁADÓW OPIEKI DŁUGOTERMINOWEJ
ZAKŁAD P-O
AUGUSTÓW I PUŁKU UŁANÓW KRECHOWIECKICH 17
0876434704
ZAKŁAD/ODDZIAŁ PIELĘGNACYJNO-OPIEKUŃCZY
NIEPUBLICZNY ZAKŁAD PIELĘGNACYJNO-OPIEKUŃCZY "PODLASIE" STOWARZYSZENIE "PRACA I ROZWÓJ"
NIEPUBLICZNY ZAKŁAD PIELĘGNACYJNO-OPIEKUŃCZY "PODLASIE" STOWARZYSZENIE PRACA I ROZWÓJ
SOKOŁY DWORAKI STAŚKI 46
086 476 34 20
ZAKŁAD/ODDZIAŁ PIELĘGNACYJNO-OPIEKUŃCZY
SAMODZIELNY PUBLICZNY ZAKŁAD OPIEKI ZDROWOTNEJ W SIEMIATYCZACH
ZAKŁAD PIELĘGNACYJNO - OPIEKUŃCZY
SIEMIATYCZE SZPITALNA 8
085 655 22 00 wew. 316
gość
28-12-2012, 12:39:09

Mam do was kochani pytanko Ile się czeka na odpowiedz o przyjęciu na rehabilitację, złożyłam dla taty 3 miesiące prawie temu i zero odzewu, a bardzo zależy mi na tych ,,Reptach'' Pozdrawiam Bożenka
Początkująca
28-12-2012, 14:35:33

Hej, do nas odpowiedź przyszła bardzo szybko. Niestety odmowna. Napisali, że poki pacjent nie wspolpracuje to nie ma szans na przyjecie. pozdrawiam
gość
29-12-2012, 14:56:16

To mnie pocieszyłaś, skoro tak długo to może tatę przyjmą. Czytałam o Reptach dużo pozytywnych opinii. Fakt że neurolog napisał mi że tato ma tendencję do poprawiania się i nabywania nowych umiejętności. Po ok 2 tygodniach od złożenia dokumentów kazano mi uzupełnić opinie od lekarza neurologa i psychiatry/psychologa ja to zrobiłam i bardzo liczę na przyjęcie taty na rehabilitację, mam jeszcze złożone do Bydgoszczy i Torunia mam nadzieję że gdzieś przyjmą tatę. Może ktoś jeszcze poleci jakieś miejsca rehabilitacji dla osoby w śpiączce, co prawda było jeszcze kilka innych ośrodków rehabilitacji ale tatko nie spełniał warunku kontakt słowno-wzrokowy przy najmniej wykonywanie poleceń więc odpadł w przedbiegach. Pozdrawiam Bożenka
gość
29-12-2012, 15:38:10

Bardzo dobry jest oddział rehabilitacyjny w Grudziądz-Węgrowo ale czy osoby w śpiączce przyjmują tego nie wiem ja czekałam 5 m-cy pacjent po śpiączce Pozdrawiam i życzę powodzenia
gość
30-12-2012, 10:45:35

Gość 2012-12-26 17:18:34 GOJA.Zapomniałam dodac że mama tez puchła na OIOMIE rece nogi tak jak u twojej mamy.....I to bardzo dobrze że mówisz do mamy i masujesz rece bo wtedy chory czuje obecność drugiej osoby ...Moja mama w pewnym momencie zaczeła płakać na OIOMIE TAK JAKBY WIEDZIAŁA CO SIE DZIEJE.Lekarz powiedział że to neurologiczny odruch a ja niewiezyłam w to...Wiedziałam że w tym momenie mama rozumie..I ten odruch nie pojawił sie nigdy wiecej....Walcz o swoja mame do końca bo dzieki temu wsparciu beznadziejne przypadki według lekarzy nadal żyja..NIGDY NIE PODDAWAJ SIE
Dzięki za słowa otuchy.
To co napisałaś zdarzyło się podczas jednej wizyt w tym tygodniu.
Podczas jednej z wizyt w mijającym tygodniu patrzała się cały czas (około 1,5 godziny), jak tylko pojawiałem się w jej zasięgu wzroku bardzo szeroko otwierała oczy, gdy znikałem to przymykała, ale cały czas miała otwarte. Źrenice reagują na intensywność światła, i oczy poruszają się w każdą stronę (chociaż nie w pełnym zakresie). Tak w ogóle to w ten dzień na dzień dobry popłakała się jak tylko mnie zobaczyła, i to nie były tylko łzy z oczu ale taki dogłębny płacz od środka z ruchami ciała i głosu (oczywiście zniekształconymi przez rurkę).
Ogólnie lekarze z ordynatorem na czele twierdzą, że raczej nie wyjdzie z tego, tak jakby nie zauważali zmian i reakcji, które ja widzę gdy z nią przebywam np. wczoraj podczas mycia nóg jedną stopą poruszała, taki szybki odruch jakby ja szmyrało to mycie.
Aha najważniejsze, od wczoraj mama ma ustawiony tryb respiratora SIMV (wcześniej była na IPPV), i chyba jest jej lepiej bo spokojniej oddycha, wcześniej widziałem ja walczy z respiratorem.
Mam prośbę.
Może mi ktoś poradzić, co mogę zrobić dla mamy - najlepiej w punktach.
Teraz ją "masuję" ale robię to intuicyjnie np. uciskam opuszki na dłoni i stopach, szczypię końcówki palców, masuję skroń. Wiecie, przeczytanie czy nawet prześledzenie ponad 1200 strony trochę może zająć zanim znajdę to czego szukam. Proszę o jakieś podstawowe czynności, z góry dzięki....
gość
30-12-2012, 17:12:52

GOJKA.JA mysle że robisz wszystko co można nic wiecej na razie nie można zrobic póki jest pod respiratorem.Najważniejsze jest obecność rodziny i wsparcie i to już robisz....Jak piszesz to orzywaja moje wspomnienia bo podobnie było z moja mama....Najgorsze to ze czas mija a twoja mama nadal pod respiratorem bo najlepiej do tyg jak sie wybudzi no a potem szanse nikłe...U mojej mamy był tez odruch ze jak mame sie uszczypło lub połaskotało pod pieta to podnosiła noge ale niestety po paru miesiacach zanikło to całkowicie....niedawno zaczeła poruszac troche reka i niestety tez to zanikło TO SMUTNE.Moja mama nie jest pod respiratorem....ALE POZOSTAŁO TRWAŁE KALECTWO .PORAZENIE 4 KONCZYNOWE,TRACHOSTOMIA ,PEG,NIE WIDZI I NIE MÓWI.Lekarze dziwia sie ze mama nadal zyje i tak juz prawie 2 lata...ale najwazniejsze ze jest...nic juz nie idzie zrobic dla mojej mamy nalezy ja wspierac i mówic jak barzo ja sie kocha bo chory czuje obecnosc...JA mysle ze zrobiles narazie to co trzeba dla mamy.najwazniejsze to ze jestes poprostu....a gdyby mama samodzielnie odychała to wtedy trzeba pomyslec o jak najlepszej rehabilitacji aby zmniejszyc skutki kalectwa....Życze powodzenia i pisz jak cos sie zmieni...

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Dr Nikodem Przybyłko.
Witam, czy kogoś z Państw operował dr Nikodem Przybyłko? Wydaje się, że jest to naprawdę super fachowiec. Czeka mnie operacja. Pozdrawiam Piotr
gość
Straszna obawa przed zabiegiem wszczepienia zastawki
Hej, piszę tu bo bardzo się boję operacji mam 42 lata i przed sobą operację w Szpitalu Bielańskim w Warszawie. Czytam tu o powikłaniach o nie właściwym ułożeniu Drenu w Jamie Otrzewnej. Czy ktoś ma pozytywne doświadczenia ? Proszę o wsparcie duchowe. Dziękuję Aleksander
gość
Uszkodzone nerwy w głowie
Dzień dobry, Czy aktualnie jest na forum osoba, która jak w tytule ma uszkodzone nerwy w głowie? Jak z taką chorobą radzicie sobie zawodowo jeśli jedyną realną pomocą sobie jest próba ochrony uszkodzonych nerwów przed wiatrem..? Pytam, bo nie rozstaje się z nakryciem głowy (jedynie w lato). Jeśli leki, zabiegi i operacje nie przynoszą trwałej ulgi a jedynie tymczasową to jak sobie radzicie?
gość
Proszę o pomoc i poradę
Matkę chorą na stwardnienie zaniku mięśni bocznych, z dnia na dzień jest coraz gorzej nawet tabletki przeciwbólowe nie działają mama robi się nerwowa wulgarna itp . Nie wiem co mam już robić.
Reklama: