Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
30-12-2012, 22:08:46

Gościu, nie przejmuj się tym co mówią lekarze mój chory był 4 tygodnie w głębokiej śpiaczce 4 tyg nie oddychał samna Ojomie nie pozwolili mi przy nim nic robić /mam na myśli małą rehabilitację nóg czy rąk/ zero nadzieji powiem ci ze już szykowałam rzeczy na śmierć ale zauważyłam małe oznaki że mnie słyszy/nawet poruszenie palcem d
odebrałam za znak/ choć lekarze twierdzili ,,,ze to odruchy z mózgu oni swoje a ja swoje jak obudził się ze śpiączki powracała mu świadomoś to byli w szoku ale powiedzieli że nigdy nie b,edzie siedział ani chodził miał długo sądę i rurkę tracho przez co rehabilitacja była niemożliwa a liczył się czas jak przewieżli go do innego szpitala nie ruszył nawet małym palcem a w tamtym szpitalu po usunięciu sady poprawę było widać z dnia na dzień lekarze cieszyli się razem ze mną teraz jest w domu a efekt niesamowite/najwięcej zrobił w domu/ dziś zrobił przy balkoniku 7 kroków/oczywiście podtrzymywany/ale zrobił, sam jest w szoku
cieszy się jak dziecko a na początku chcieli jego narządy do przeszczepu i widzisz nie trzeba tracić nadzieji, wiadomo ze ka,zde przypadki sa inne ale nadzieja jest zawsze i nie można watpić a rehabilitacje od choroby zaczął naprawdę pużno od choroby jest niecałe 5 miesięcy nie m,owił a dziś za dużo gada cicho ale gada sam się naje/lewą ręką/ ale ta sparaliżowana prawa zaczyna mu pomagać przy jedzeniu nie żałuję ani dnia ani godziny że go wziełam do domu bo to tu zrobił największe postępe w szpitalu rehabilitant ma 17 minut na każdego pacjenta za parę dni jedzie na odział rehabilitacyjny mam nadzieję że wróci na nogach ktoś skreślony na straty, zrobił lekarzom psikusa proszę cię uwierz swojej intuicji każdy nowy gest który zauwazysz bierz na powaznie i walcz, walcz Powodzenia
gość
31-12-2012, 10:51:17

Mojemu tacie na początku dawali jakieś szanse? potem nastąpiło pogorszenie, obrzęk mózgu, reoperacja brzucha i stan taty się pogorszył. Ponad 2 miesiące respiratora, trochę go rehabilitowali - przyznam się że nie wiedziałam że sonda i tracheo jest przeciwwskazaniem w ogóle do rehabilitacji to to dla mnie jakaś bzdura, no ale jakoś muszą się wykręcić z pytania rodziny dlaczego nie ćwiczą. Tatko jakiś czas się poprawiał, fakt że większość lekarzy mówiła że to odruchy , dopiero neurolog jako jeden mnie pocieszył że mogą być co jakiś czas takie skoki, więc trzeba ćwiczyć. Tak w ogóle to wydaje mi się że nasi chorzy to tylko problem dla państwa bo za duże koszty, tak wybudowali by sobie kolejne gabineciki, a tak co muszą na rehabilitację wydawać.
Ale nie należy się poddawać tak piszą na tym forum, należy walczyć i wygrać lepsze życie dla naszych podopiecznych Bożenka
gość
31-12-2012, 16:27:47

Bożenka, wiem ze masz szeroką wiedzę na temat tej choroby, ale za bardzo łapiesz za słówka jak ktoś w skrócie napisze swój problem ,oczywiście że sąda ani tracho nie jest przeszkodą do rehabilitacji /coś tam rehabilitowali / ale ja miałam na myśli intensywną rehabilitacje taką co pacjent coś niecoś pomaga z pionizowaniem a sąda w nosie i cewnik uniemożliwiają to chyba zrozumiałe i proszę o jedno nie krytykuj innych nie kazdy się rozpisuje z detalami jak ty, Pozdrawiam życzę aby Twój tata w Nowym Roku się obudził
gość
31-12-2012, 17:48:34

Bożenko , bardzo przepraszam żle odczytałam twój post nie chciałam cię urazić jeszcze raz przepraszam i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
gość
31-12-2012, 22:59:17

GOJA.JA MYSLE ze Bozenka ma doswiadczenie .Bardzo dobrze radzi sobie z taka sytuacja .Wiele osób mogło by jej pozazdroscic wytrwałosci i tyle co zrobiła dla taty....ALE Bozenka nie krytykuje tylko daje dobre rady które sa pomocne dla nas tu na forum....np ja mam mame w zolu i Bozenka mnie nigdy nie skrytykowała bo sytuacje sa różne....POWODZENIA W NOWYM ROKU DUŻO WYTRWAŁOSCI DLA NAS I DLA ŚPIOCHÓW
gość
01-01-2013, 08:56:30

Witam w Nowym Roczku, widzę przed nami nowe perspektywy i nowe wyzwania to fakt, ale najważniejsze że to co było to minęło i już nie wróci.
Ja tam się nie obrażam bo każdy ma prawo do własnych poglądów i zdania, byle tylko nie szkodziło to otoczeniu.
Fakt tatę pionizowali z pegiem ale i z cewnikiem bo nie da się go usunąć z powodu choroby prostaty i tyle.
A wiecie ż mój tatko boi się huku petard, zaciskał mocno oczy i przyciąga ręce do siebie, zaciska przy tym też mocno usta. A moja ekipa specjalnie zrobiła pokaz przed sypialnią taty i ustawiliśmy go buzią do okna wysoko i cóż trzeba było przerwać, po 20 min tato uspokoił się, ale skoczyło mu tętno i spadła saturacja aż musiałam podłączyć mu na noc tlen, ale po 3 godzinach wszystko się uspokoiło. W ogóle to się bardzo zdziwiłam tym wydarzeniem bo przecież przez miesiąc był remont u sąsiadów strasznie hałasowali i nic, a tutaj przez petardy takie zmiany straszne dosłownie . Pozdrawiam Bożenka
gość
01-01-2013, 11:54:43

Witaj Bożenko!!Wszystkiego dobrego dla wszystkich w Nowym Roku 2013.Nie pisałam,bo męża stan się pogorszył,a mianowicie 4 dni temu dostał tzw ostrego zespołu wieńcowego.Ponownie został podłączony do respiratora.Przedwczoraj i wczoraj jego stan był stabilny.Wczoraj miał tak dziwnie wysuniętą dolna szczękę i w ogóle nie można było nic zrobić!!Lekarze nadal twierdzą,że nic nie można zrobić.Codziennie wożę mu zupy i karmimy.Tak jakby trochę się poprawił na twarzy??Martwię się tym respiratorem,był przecież już 2tygodnie bez!!Nadal nie ma z nim żadnego kontaktu.Jak wczoraj rehabilitantka robił a nim ''gimnastykę",to jakby poruszał samodzielnie barkiem!!Trzeba czekać !!!Mam nadzieję,ze będzie dobrze??Pozdrawiam wszystkich na forum i Waszych bliskich!!!Ewa
gość
01-01-2013, 15:15:55

Ewka a robili twojemu mężowi koro takie badanie serca przy tym zespole wieńcowym?? Mogę cię pocieszyć że mój tatko prawie 3 miesiące walczył by być baz respiratora, fakt że ma 62 lata, że to był wypadek i tylko max tydzień wytrzymywał bez respiratora, ale w pewnym momencie to się ustabilizowało i tatę odłączyli, ale przez kolejne miesiące miał okresową tlenoterapie dopiero w domu się to uspokoiło . Cieszę się że ćwiczą z twoim mężem, a ruchy barku to dobry znak, bo mój tatko do tej pory rusza tylko oczami, buzia, trochę głową na boki i zaczyna palcami lewej ręki i kciukiem prawej, no czasami noga mu drgnie, ale rehabilitant powiedział że to mięśnie po ćwiczeniach zmęczone.
Dobrze że gotujesz zupki dodawaj do nich surową oliwę, migdały lub orzechy włoskie tylko dobrze zmiksuj by nie zatkało sądy te produkty to paliwo dla mózgu no i miód ale prawdziwy możesz dodawać ale nie więcej niż łyżeczkę na szklankę zupy, najlepiej kupić od dobrego pszczelarza to na odporność organizmu wpływa
Tato już wrócił do normy po tych petardach, siedzi sobie na wózku i ogląda telewizor bajki uwielbia i nawet ładnie je. Skończyły nam się już ciasteczka świąteczne, więc wczoraj upiekłam nową partię mniej słodkich z brązowym cukrem i pyłkiem migdałowym i na mące orkiszowej, tato dał się przekonać i wcina aż się uszy trzęsą, do tego tarte jabłka i śliwki bo znów zaparcia go męczą więc oprócz syropu i masażu brzuszka.
Wiecie tak się zastanawiam nad zabraniem taty na spacerek na zewnątrz do ogrodu, bo do tej pory hartuje tatę ubranego i przykrytego przy otwartym oknie i jest ok lekarz tak polecił robić dla odporności. I myślę sobie że taka ładna pogoda czy go nie ubrać i nie wyjść z nim choć na 10 min na zewnątrz bo to w końcu nowe środowisko i bodźce dla niego. Z drugiej strony boję się o wirusy które krążą w powietrzu?? Co o tym myślicie?? A rurkę zabezpieczam mu flanelową pieluszka by było mu ciepło. Pozdrawiam Bożenka
gość
02-01-2013, 16:40:22

Zdrowia i szczęścia w Nowym Roku 2013.
Wszystkich Państwa posiadających problemy ciężkie, opisywane na tym portalu zachęcam do napisania jak najszybciej i przedstawienie swoich problemów i pytań.
adres mailowy:
medica.empire.ukraina@wp.pl
Dr inż. Wacław Jerzy Moska
gość
03-01-2013, 18:06:52

Nowy Rok nowe wyzwania fakt, jutro muszę w NFZ załatwić fiszkę na zaopatrzenie, pampersy i cewniki oraz worki więc czeka mnie wyprawa do Poznania przy okazji muszę kupić jakieś nowe opaski szerokie do rurki oraz trochę cewników do odsysania. Tatko wczoraj i dziś miał znowu te gorsze dni, spał prawie chrapiąc cały dzień i noc, dopiero trochę ożył przy wizycie terapełty z pieskiem, lubi te wizyty wydaje mi się, że się uśmiecha wtedy kącikiem ust. Ostatnio nasz rehabilitant mówił że można by było zacząć ćwiczyć z tatą na piłce rehabilitacyjnej, tylko mówiąc uczciwie zastanawiam się jak ma on zamiar go wpakować na tą piłkę, fakt będzie to piłka typu ,,fasolka'' przyjedzie z kolegą i z piłką, do tego mój mąż. Tatko waży 58 kg więc nie jest wielki ma 165 cm maxywalnie. Tato jest dość wiotki, dość dobrze trzyma głowę, dzieci z MPD to widziałam na piłce nawet po 27 lat mające ale mój tatko dziwne może mi ktoś coś na ten temat napisać, a jest zgoda neurologa na te ćwiczenia, podobno to stymuluje jak by naturalny ruch ,,raczkowania'', no nie byle do poniedziałku bo wtedy będą go ćwiczyć. Proszę was dziewczyny o opinie Pozdrawiam Bożenka

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: