Witam, moj Boże 16 m-cy to szmat czasu, u mnie będzie dopiero 3 m-ce a wydaje mi się wieczność już czuję się zmęczona psychicznie często ryczę i obrażam się na Pana Boga za co mnie tak karze, opieka nad mamą uważam za uzasadnione i nigdy nie miałam do nikogo żalu , jestem najmłodsza z rodzeństwa i to mój obowiazek, ale teraz to co się stało przerasta mnie,dziś byłam w tym CPR,jutro mam się zgłosić z samego rana,powiedziano mi tam że nie ma rzeczy niemożliwych jestem ci bardzo wdzięczna mam przeczucie że załatwię pozytywnie , dziś próbowałam i syn lewą ręka się podpisał koślawo ale podpisał mówili mi w CPR że to powinno wystarczyć a podpis ma złożyć w obecnosci notariusza jego rehabilitacja idzie kiepsko ,wynajełam prywatnie bo nie wierzę że ma w szpitalu Pan ten mówił że syn nie chce współpracować bo boli go a zwłaszcza prawa reka ma ją zgientą i nie da się wyprostować prosiłam błagałam ,,Darek jak chcesz do domu to ćwicz,, kiwał głową że tak ale jak będzie nie wiem i jeszcze jedno wczoraj próbowałam dać mu pić i o mały włos by się zachłysnął i dostałam opieprz od pielegniarki w zadnym wypadku nie wolno podawać picia ani jedzenia wrzeszczala nawet kroplomierzem a ja czytałam tu na forum ze dawali nawet osoba w śpiaczce, teraz chudnie w oczach nie długo nie będzie miał z czego schudnać i jak ja mam spokojnie spac ?moja mama bardzo religijna, (rozum b. sprawny) zaczeła się kłucić z Panem Bogiem bardzo to przeżywa bo go wychowywala gdy ja z mężem pracowałam,bardzo cię podziwiam i życzę Tobie i sobie wytrwałości cierpliwosci , siły i wiary ze będzie dobrze Pozdrawiam38