Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
28-09-2012, 09:37:23

aniux często niestety tak bywa że albo najbliżsi podejmują opiekę od samego początku, albo po prostu zostawiają na pastwę losu. Z moim tatą leżało dwóch innych panów. Jednego rodzina była po prostu nadopiekuńcza normalnie dzieci, rodzice i teście to najchętniej by ponieśli ciężar jego choroby na swoich barkach, zamienili się nawet na cierpienie byle mu ulżyć. Wszystkiego starali się nauczyć- mycia, karmienia rehabilitacji, od początku tylko dom wchodził w grę. Kiedy lekarz powiedział im o wysłaniu człowieka na rehabilitację to prawie, do rękoczynu doszło bo bali się że wywiozą go do zola na drugi koniec polski, dopiero po długiej rozmowie z pielęgniarkami i lekarzami pojeli o co chodzi.
Za to u drugiego człowieka było inaczej, najpierw wielka narada rodzinna w dniu wypadku pod ojomem, a potem po prostu tygodniami nikt się nie pojawiał Wiem że nie liczy się tego na sprawy materialne, ale nawet kostki mydła czy skarpetek mu nie kupili. Wielce kochająca dziewczyna która rzucała się we łzach w dniu przyjęcia na jego łóżko nigdy się już przez 12 tygodni nie pojawiła. W końcu krótko przed przeniesieniem chłopaka do jakiegoś dps czy jakoś tak. Pojawiła się starsza ok 80 lub ponad lat babciunia przyniosła jakąś piżamę i na tym się skończyło. To personel zebrał dla niego jakieś kosmetyki, ubrania i co tam jeszcze ??
Niestety nie miałam możliwości śledzić co dalej dzieje się z tym człowiekiem, bydajmniej do wypisu był w stanie wegetatywnym. I to jest miłość, więc niczemu już się nie dziwie
gość
28-09-2012, 20:02:28

Masz rację są ludzie i ludziska, ale dla mnie był to wielki szok ufałam jej bezgranicznie zawsze stałam po jej stronie syn nie jest żadnym alkoholikiem on przy niej nie mógł wypić nawet jednego piwa na tym tle miała jakąś obsesje zostawiłam im moje mieszkanie bo musiałam zamieszkac z mamą w między czasie dostali swoje mieszkanie które od podstaw wyremontowałam a moje mieszkanie mieli zatrzymać dla jednego z dzieci ma je dwoje i dlatego syn pozostał tam zameldowany i tu jest problem bo 20 pażdziernika kończy się jego ubezpieczenie i szpital powiedział iż przywioza go pod jego adres on pracował w Belgi ,zarejestrowac mógł sie dopiero po 3 m-cach, od 1.09 miał podjąc prace w Polsce nie zdarzył, niedawno dowiedziałam sie że jak pracował za granica to synowa wystąpiła o alimenty i syn prawdopodobnie dowiedział się w tym dniu co pękł mu ten krwiak znajomi jego mówią że strasznie to przeżywał, on mi sie nigdy nie skarżył, udało mi się załatwic ubezpieczenie ale na 90 dni,zaczełam załatwiać stopień niepełnosprawnosci i zaczeły się schody ,bo on nie może się podpisac,byłam wszedzie u notariusza w sadzie, trzeba go ubezwłasnowolnić tylko to słyszę,jestem u kresu wytrzymałości,na Boga wziełabym go do siebie ale jakby był w miare sprawny dwoma osobami nie dam rady sie opiekowac nie dam rady go podnieść to kawał chłopa moje mieszkanie to 35 m,a jego mieszkanie stoi kawał czasu puste bo tam nikt nie mieszkał,on potrzebuje opieki na okrągło a oni chcą go tam wywieść ? ale nie poddam się bede walczyć nawet jakbym miała telewizje sprowadzic,a synowej o nic nie będę prosić bo opieka musi być z serca a nie z musu a syn wiem że da radę w końcu służył w komandosach w czerwonych beretach a tam musiał mieć końskie zdrowie
gość
28-09-2012, 20:27:09

przepraszam że tak się wyżalam, ale dziękuję Bogu że trafiłam na to forum ,ale z całym problemem zostałam sama co prawda rodzina mi pomaga jak może ale oni maja swoje życie i swoje problemy,u syna co dzień widzę poprawę bystrzejszy wzrok, co raz bardziej chce coś powiedziedz jest silny da radę ja w to wierzę. Pozdrawiam
aniax
gość
29-09-2012, 10:44:07

aniux idź w swoim miejscu zamieszkania do Centrum Pomocy Rodzinie lub do opieki społecznej, powiedz jaka jest sytułacja, oni na pewno coś ci doradzą, pomogą załatwić ubezpieczenie. A i centrum pomocy rodzinie ma radce prawnego on pomoże ci za darmo napisać wniosek o tymczasowe ubezwłasnowolnienie, potem z tym do sądu i koniecznie Aniu musisz siebie wyznaczyć na opiekuna czy jakoś to brzmi. Oczywiście wezwą jego żonę tewnie też, będzie potrzeba mnóstwo zaświadczeń ze szpitala, i różnych innych papierów, ale na mojego tatę załatwiłam to w 8 tygodni. Tylko na rozprawy trzeba się stawiać, a dla syna poproś o załatwienie ZOLU na początek jak boicie że nie dacie sobie rady. W szpitalu jest pracownik lub pielęgniarka socjalna lub społeczna jakoś tak i dz w poniedziałek i z nią porozmawiaj, w końcu ma jakieś sposoby są jakieś przepisy bo inaczej pacjenci bezdomni i nie ubezpieczeni byli by wyrzucani ze szpitala na ulice a tak nie jest. Pamiętaj tylko by zachować spokój i łagodny ton w rozmowie z tą osobą.
Zacznij załatwiać grupę i oczywiście rentę bo bez dochodu nigdzie go nie wezmą. Jeżeli masz jakieś większe środki finansowe powiedzmy 4 lub 5 tysięcy możesz go umieścić w prywatnym ośrodku, my z tatą - alkoholikiem mieliśmy podobny problem i musiałyśmy wziąć kredyt by go na 3 miesiące zanim załatwiłyśmy tymczasowe ubezwłasnowolnienie bo to idzie najszybciej, ale sędzina tak dała na 9 miesięcy całkowite bo ojciec w śpiączce. Obecnie do sądu złożyłam o stałe bo ojciec 8 miesięcy jest bez zmian.Załatwiając to ubezwłasnowolnienie pisz o przyspieszenie procedury, wyjaśnij swoja indywidualną sytuację poproś kogoś z dobrych znajomych o potwierdzenie autętyczności twojej sytuacji na piśmie i dołącz do dokumętow, wniesienie do sądu jest bezpłatne, a składa się to w sadzie rejonowym, dołącza si wypisy lub zaświadczenie ze szpitala o stanie zdrowia podopiecznego . Jak będziesz miała to ubezwłasnowolnienie to pozałatwiasz wszystkie sprawy, pamiętaj że to też duża odpowiedzialność w zarządzaniu majątkiem i finansami podopiecznego i co 6 miesięcy pisze się raporty do sądu na co i ile się wydało, że wynajeło się mieszkanie podopiecznego, a środki z jego wynajmu przeznacza się np na bieżące potrzeby podopiecznego czyli np płacenie alimętów. Pamiętaj że tę sprawę musisz też uregulować bo komornik wejdzie w przyszłości na jego dochody lub co gorsze rodzice będą musieli płacić na wnuki. Pozdrawiam
gość
29-09-2012, 20:00:33

Bardzo ci dziękuje nawet nie wiedziałam i nikt nawet mi nie mówił że takie Centrum Pomocy Rodzinie istnieje , bo ubezpieczenie załatwiałam przez opiekę ,zaraz w poniedziałek zwrócę się do nich moze cos mi poradzą dziś lekarz trochę mnie pocieszył powiedział abym spała spokojnie że mu pomogą ,jeśli chodzi o kredyt to wielkie rezyko teraz bym mogła spłacac bo moja mama ma dosć wysoką rentę ale ma 91 lat ja jestem na świadczeniu przedemerytalnym w każdej chwili mogę zostac sama a do mojej emerytury jeszcze, jeszcze i tu jest cały mój problem bo jestem z tym wszystkim sama gdybym mogła to całą jego chorobę wzieła bym na siebie byle on wstał. serce mi pęka jak patrze że on taki bezbronny całe życie nie chorował, to złota rączka nie było dla niego rzeczy niemożliwych do zrobienia proszę mnie żle nie zrozumieć nie jest mami synkiem zawsze szłam za synową a nie za nim raczej nie wtracałam się do ich życia i dziś niewiele wiem ,dziękuje ci za wyrozumiałość i życzę ci z całego serca aby tata się obudził widac ze jestes dobra córką masz wielkie serce, chciałabym jeszcze wiedziec czy macie tate w domu jak sobie radzicie może bym sobie poradziła? już sama niwiem Pozdrawiam
gość
30-09-2012, 17:01:44

Odnośnie wyposażenia łazienki - wanna najlepiej prosta, dobrze gdyby miała hydromasaż, ale też można kupić matę masującą wkładaną do wanny, a tutaj cenny są różne. Trzeba zwracać uwagę na portfel i moc maty, zmienność kierunku i mocy masowania. Wannę należy tak zamontować, aby dżwig miał możność wjechania pod wannę. Zwykle nóżki dżwigu mają wysokość około 7-10 cm. Czyli nie zabudowujemy wanny do podłogi. Można też wyposażyć wannę w fotel , który zjeżdża na dno wanny / koszt około 2500 zł/ , a wtedy bez dżwigu i maty masującej, podjeżdża się wózkiem i przesadza się chorego na fotel do mycia. Jednak połączenie kąpieli z hydromasażem i jeszcze np. dodania do wody borowiny Tołpy, to jest 2 w jednym - higiena i zarazem zabieg.
Odnośnie zabrania chorego do domu, który samodzielnie się nie porusza, to jedna osoba do opieki sobie zwyczajnie fizycznie nie poradzi, a jeszcze do tego trzeba założyć, jak to w życiu bywa, że nam samym może się przydarzyć choroba np. grypa i co wtedy? Na czworakach, ale ja "Matka Polka" sobie poradzę? Sprawę należy bardzo przemyśleć, bo same uczucia, to stanowczo mało.
gość
30-09-2012, 19:36:49

aniux mój tato jest 16 miesięcy w śpiączce a od 5 mamy go w domu, bywa naprawdę ciężko ale dajemy radę z mamą i mężem. Mieszkamy razem bo tak łatwiej się opiekować tatą, do tego mamy rehabilitanta i opiekunkę co zajmuje się tatą kiedy mama jest tylko sama w domku. Tato ma 64 lata, co prawda wg lekarzy to nie śpiączka tylko wybudzenie bez kontaktu. Tato nie siedzi sam, nie chodzi nie mówi, potrafi tylko płakać kiedy ma moko lub jest mu nie wygodnie lub coś go boli. Dzięki radą z tego forum nauczyliśmy tatę pić z butelki teraz po woli uczymy jeść łyżką, dać nam znać o co mu chodzi. Idzie to ciężko, ale jak tu się poddać, tym bardziej że jestem jego jedynym dzieckiem i dziadkiem moich dzieci Mąż wstawił małe akwarium do pokoju taty lubi je obserwować, odwracać w jego kierunku głowę, kiedy leży do niego tyłem próbuje się przekręcić by je obserwować. Stosujemy muzykoterapię, sami montujemy składanki z jego ulubionej muzyki dużo sami ćwiczymy, u talara nigdy nie byliśmy bo uważam że szkoda pieniędzy lepiej rehabilitacje opłacić i logopedę. Jakoś staramy się dać radę, ale uwierz mi nieraz siedzę w kącie i po prostu wyję z niemocy. To forum dużo mi dało i daje Dzięki piszącym tu ludziom
gość
01-10-2012, 16:07:46

MAM NADZIEJE,ŻE BEDZIE DOBRZE U CIEBIE.mOJ TATA PO ZAWALE I NIEDOTLENIENIU WYBUDZIL SIĘ,CHODZI,MOWI,CZYT(TYLKO NIE WIEM CZY ZE ZROZUMIENIEM),JAKOS RADZI SOBIE,ALE TA PAMIĘĆ...MAMY GO W DOMU PO 6 TYGODNIACH W SZPIATLU,ALE KOMPLETNIE NIE RADZIMY SOBIE.POMAGAMY MAMIE Z SIOSTRA,ALE MAM JEST JUZ ZMECZONA,TRZEBA TATY PILNOWAC CIAGLE,NIE PAMIETA NAWET CO JADL 10 MINUT TEMU,ZE JADL NP TEZ SIE DZIWI.LEKARZE ZOSTAWILI NAS NA APSTWE LOSU I TWIERDZA ZE NIC NIE DA SIE ZROBIC,DLATEGO MOZE KTOS ZNA DOBREGO NEUROLOGA Z OKOLIC TYCHOW,LUB ZNA METODY REHABILITACJI KTORE BY NAM POMOGŁY.JUZ NIE DAJEMY RADY!!
gość
01-10-2012, 17:27:09

witam ,stosowal ktos lek celebrolizyna?
gość
01-10-2012, 18:49:07

Tak, szybko z niego zrezygnowałam - ma skutki uboczne i nie widziałam poprawy - bez tego leku szło lepiej, ale to moje zdanie - czytałam o tym leku, Były próby stosowania u pacjenta po NZk -kilka miesięcy i żadnej poprawy

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Zaniki korowe
Witam mam 46 lat i ostatnio neurolog wysłała mnie na badania z powodu bólów głowy które męczą mnie od ponad 20 lat i wyszło coś takiego z badania:/ kazała powtórzyć za rok ale chciałem zapytać czy ktoś może miał coś podobnego?
gość
Entezopatia
Witam, Rozpoznano u mnie przodopochylenie kręgosłupa szyjnego u ortopedy poprzez wykonanie badania RTG. Byłem u neurochirurga i potwierdził ową przypadłość oraz wystawił mi rozpoznanie Entezopatia w zakresie kręgosłupa, Opis: Bóle w odcinku C bez promieniowania kończynowego. W wykonaniu Mri nie uwidoczniono kompresji struktur nerwowych. Ból jest najpewniej wynikiem entezopatii i wyrodnienia stawów miedzykręgowych. Proponuje leczenie zacząć od laserowego odnerwienia segmentów C4-C7 dx. Chciałbym się zapytać czy owa technika daje duża ulgę w bólu ? czy któryś z lekarzy specjalistów miał podobny przypadek do mojego? Jakie są jeszcze możliwości leczenia mojej przypadłości, która bardzo mi sprawia ból od samego rana do wieczora ;/ Czy po terapii laserem można jakoś wyćwiczyć kręgosłup aby tak bardzo nie naciskał na szyję ? Proszę o pomoc bo zabieg kosztuje 3000 zł i nie wiem czy warto się na niego decydować?
gość
Mielopatia - wymiar rdzenia 4mm
Cześć, mam zdiagnozowaną dyskopatia na poziomie C5 C6 i C6 C7. Dodatkowo też rozwinęła się już mielopatia / ucisk na rdzen bo wymiar strzałkowy wynosi tylko 4mm. Neurochirurg na razie nie widzi konieczności operacji bo nie mam ciężkich objawów. Aktualnie to lekko obnizona sila miesniowa w rekach, sporadyczne uciski w okolicach karku. Mam tez mrowienie lewej polowy twarzy ale powiedzieli ze to z innego powodu (mam tez zmiany w mozgu). Badania neurologiczne w normie. 2 fizjoterapeutów odmówiło rehabilitacji bo nic się już nie da zrobić a nie chcą zaszkodzić. Nie wiem co robić. Z jednej strony po co się operować jeśli objawy nie są mocno dokuczliwe, z drugiej strony nie chce żeby było za późno... Doradźcie proszę
Reklama: