Nauczysz się wszystkiego ,nawet rozmawiać albo olewać ha, ha,ha, wiem ,wiem tak do końca się nie da ignorować ich żali ,jak to wszyscy ich krzywdzą ! !! Betinko mój uparciuch w lutym był w Kochcicach , bardzo chciał jechać i bardzo mu się tam podobało ,ale ......no włąśnie ,po 3 tygodniach do domu , oczywiście ja robiłam wszystko aby przedłużyć pobyt , to łaskawie wytrzymał " na szpilkach" 5 tygodni. Gdy mnie nie widział ,to wszystko fajnie ,chętny do ćwiczeń ,grzeczny itd. a jak mnie zobaczył to krzyk ,lament,płacz, ucieczki na wózku itp. szok.... Pytałam czy mu tam zle ,to pokazywał ,że wszystko ok ,personel super ,ale On chce do domu. Pani ordynator stwierdziła ,ze może jeszcze zostać , bo jest dobrym pacjentem i nie ma z nim problemów ,ale słyszała awanturę jaką robił mnie przy kazdej wizycie i ja mam zadecydować , więc widząc reakcję mojego kochanego /żadne tłumaczenia ,że pani doktor nie ja itp/ zabrałam do domu i jezeli będzie chciał ,to ma szansę tam wrócić, kiedy ,zgadnij ??????? Radzę Ci więc , nie przejmuj się jego lamentami tylko wykorzystaj szansę , bo jak wróci do domu ,to nigdzie już nie będzie chciał jechać ani chodzić na rehabilitację.A z drugiej strony , zastanów się ,gdyby był zdrowy ,tak jak twierdzi to zatrzymywali by Go??? Mów mu ,że jest kochanym braciszkiem i czekasz na niego ,ale to lekarze decydują , a Ty nie możesz zabrać go na własne żądanie itp. Trudno ,musisz popłakać / po telefonie ,po wizycie, ale wiedz ,że jest to dla dobra Krzysia. Głowa do góry ! Pozdrawiam cieplutko.Tak się właśnie Gosiu nastawiłam że pojadę w sobotę to się rozmówię z Krzysiem :) Co Ty !!!, lekarze wg niego to nic nie wiedzą , rehabilitacja do dupy , całkowicie niepotrzebna :/ A z tego co słysze, to pewnie jak wróci do domu to go wołami nie zaciągnę na jakiekolwiek rehabilitacje. Ech widzę że zeka mnie to samo co Ty masz kochana :(
Buziaki