Gość 2012-04-15 14:10:42 Dziękuję J. Przeżywaliśmy już różne wzloty i upadki. Już dwa razy lekarz prowadzący na intensywnej terapii dawał bratu 2-3 dni życia. Janusz miał zapalenie płuc, inną infekcję A on nadal żyje i całkiem niezłe robi postępy Nie mamy jednak nadal z nim kontaktu świadomego. Chociaż czasami mamy wrażenie, że coś do niego dociera, to jednak innym razem tracimy tą pewność. Czy mogą to być jedynie przebłyski świadomości... A może to jest tak jak mówią lekarze: widzimy to co chcemy zobaczyć...
Jeszcze raz dziękuję za informacje, ciepłe słowa i serdecznie Wszystkich Was pozdrawiam.
Nie poddawajcie się, nie słuchajcie lekarzy, wyjście ze śpiączki to nie jak na amerykańskich filmach że pacjent po 10 lata otwiera oczy, wstaje, chodzi, mówi.
Niestety prawdę wygląda inaczej. świadomość może wracać skokami, raz jest raz jej niema, z biegiem czasu, więcej jest nież jej nie ma. Może być cześciowa, znikoma lub całkowita, mogą być takie odloty i przebłyski.
Lekarze obserwuję pacjenta przez 1 minutę na obchodzie, jakie jest prawdopodobieństwo że trafią akurat na powrót świadomości?
To że ktoś ma zamknięte oczy nie oznacza że nie jest świadomoy i odwrotnie. To naprawdę skomplikowane.
Oglądałem film, gdzie ludzie z zamkniętymi oczami, prowadzają pod pachy, oni prawie powłóczą nogami. Ale to najlepszy bodziec. Stanąć na nogi. Pacjent wtedy wie że nie jest skazany na łóżko, trzeba go motywować, stymulować, różne bodźce. Ale ten najważniejszy.
Wiem że w pewnym etapie choroby (na początku) nie jest to możliwe, ale dlatego jak najszybciej należy rozpocząć rehabilitację, ruchy bierne (już teraz), pionizacja w łóżku (sadzanie) i pionizacja bierna na stole pionizacyjnym, potem czynna na nogach lub w parapodium.
Dziękuję bardzo. Te informacje naprawdę dodały mi wiary i sił:)
Essi
Essi