Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
13-04-2012, 14:15:36

Na początku jestem zobowiązana podziękować Wam, że dajecie tak wiele siebie dla tego forum. Podziwiam Waszą wytrwałość, pomysłowość, to że czasami przenosicie góry, aby pomóc Waszym bliskim. Oczywiście jak się domyślacie znalazłam to forum, bo sama mam teraz braciszka w takim stanie. Jest to stan wegetatywny. 27 lutego nastąpiło zatrzymanie akcji serca w wyniku czego nastąpiło niedotlenienie. Teraz mój 45 letni brat rusza oczami, podnosi delikatnie ręce i nogi. Chwyta, ściska rękę czy piłkę, ale wszystko, jak to mówią lekarze nieświadomie. Ale przez pierwsze dwa, trzy tygodnie tylko leżał i ruszał gałkami ocznymi. A więc są postępy. Codziennie odwiedzam mojego brata w szpitalu. Razem z Jego żoną a moją przyjaciółką walczymy o Janusza. Mój brat ma śliczne córeczki w wieku 3 i 10 lat. Nie muszę pisać z jakim cierpienie nas wszystkich się to wiąże, przecież dobrze to znacie. Mój brat żyje i dopóki tak jest będę robić wszystko by mu pomóc- masuję go rozmawiam z nim, daję mu do wąchania różne rzeczy, wykorzystuję wiedzę, którą posiadłam na tym forum. Chciałabym zrobić więcej, ale potrzebna mi jest Wasza pomoc. Chciałabym się umówić na wizytę do profesora Talara. Jak pewnie wiecie nie odbiera telefonu, dzwonię już od ponad m-ca. Numer mam od Was. Wiem, że niektórzy z Was mają kontakt z profe***m. Proszę umówcie mnie na wizytę. Nagramy brata, zrobimy wszystko co trzeba, koszty nie grają roli (nie jesteśmy zamożni, ale cała rodzina wesprze mojego brata, razem to udźwigniemy).Wiem, ze wizyta troszkę kosztuje, ale jest to koszt moim zdaniem uczciwy, stwierdzam to po analizie Waszych opisów. Proszę jeśli to tylko możliwe dajcie mi znać, czy jest możliwe umówienie się na wizytę do profesora Jana Talara, za Waszym pośrednictwem. Data nie ma znaczenia. Błagam dajcie mi odpowiedź. Pojechalibyśmy w ciemno, ale mieszkamy ponad 450 km od Niemcza.
Essi
gość
13-04-2012, 14:24:52

Napisałam, że data nie ma znaczenia, ale chcielibyśmy jak najszybciej. Wiemy, że czas jest bardzo ważny. Chodzi o to, że obojętna jest pora dnia i godziny. Nawet w środku nocy możemy się pojawić:) Proszę odezwijcie się i poradźcie coś.
gość
13-04-2012, 16:57:50

Essi , czy probowalas wyslac e-maila?
jantalar@jantalar pl
gość
13-04-2012, 17:26:39

Prawdę mówiąc nie. Skoro profesor nie odbiera telefonów, to pomyślałam, że maila też nie przeczyta... Powinnam wysłać maila? Przeczyta? Odpowie? Czy komuś udało się uzyskać kontakt przez samego maila?
Czy to ten mail jantalar@jantalar pl jest bez kropki przed pl, zresztą jak adres będzie zły, to mi nie wyśle. Dziękuję bardzo za odpowiedź, ale jeżeli ktoś może mi pomóc w umówieniu, nadal będę czekać na odpowiedź. Pozdrawiam Was wszystkich
gość
13-04-2012, 18:07:15

kowalowa 2012-04-12 23:26:08 Dziekuje Betino wierze cały czs,wiem ze nie jest tragicznie ale chciała bym juz aby mowił:(
A on nie chce,opiekuje sie nim jak tylko potrafie,staram sie jak moge aby on i moje dzieci miały dobre zycie,nie wiem czy on by chciał takiego zycia,ale ja zrobie to co do mnie nalezy,postawie go na nogi:)
Jesteś bardzo dzielna dziewczyna i zrobisz to!!! Wiesz mi że takie osoby jak Ty i Gosia pozwoliły mi uwierzyć że będzie dobrze , bo były bardzo ciężkie chwile załamania , oj mega doły :)
Pozdrawiam Betina
gość
13-04-2012, 18:20:00

Kamilko , dól ma to do siebie ,ze można się z niego wydostać i jeszcze wejść na górkę .....! Krzysiu płacze i użala się nad sobą , tak to jest , a za chwilę zapomni o tym i nie wiem czy gdy Ty wrócisz do tematu to On będzie zdziwiony , o czym mówisz /pamięć krótka/ . U mnie tak jest ,użalanie się ,płacz , a gdy ja wtedy ryczę jak bóbr ,to On sobie zasypia spokojnie jak gdyby nigdy nic , a ja nie mogę się uspokoić i trzyma mnie pózniej dwa dni , co na niego spojrzę to już fontanna, bo mi się przypomina , a uparciuch to olewa. Teraz juz więcej potrafię się opanować , ale ja mam "wprawę" , bo walczę już 3 lata. Krzysiu wg mnie to ma depresję i powinien pogadać z nim psychiatra i postawić diagnozę ,ewentualnie może jakieś leki ,aby nie tracił chęci do walki. Dobry psychiatra potrafi poradzić sobie , przecież są leki ,które wyciszają a nie otumaniają. Ja też biore takie , a przecież muszę być na pełnych obrotach 24 godz. na dobę. A i Tobie przydała by się taka porada. Mniej by było tych dołów i nie byłyby one tak "głębokie". To Ty masz wiedzieć jak z nim postępować ,czego oczekiwać od braciszka i pogodzić się z jego chorobą, bo wtedy najwięcej mu pomożesz , a nie załamana ,roztrzęsiona. Krzysiu musi wiedzieć ,że cieszysz się z jego postępów ku lepszemu i czekasz na niego w domu aby Ci pomógł a nie był ciężarem. On to doskonale wyczuwa , że się zamartwiasz. No ,ale kazanie palnęłam , ale wierzę w Ciebie ,moja przyjaciółko niedoli. Dasz radę , tylko weż się za siebie /psychicznie/ ,wtedy mu pomożesz . Bo efekt będzie w końcu taki ,że mąż będzie miał dwoje chorych , a tego nie chcesz , prawda? PozdrawiamGosiu , Krzyś jest pod stałą kontrolą psychologa , bierze antydepresanty bo stwierdzili narastający zespół depresyjny. Masz Kochana rację , dziś dzwonię do niego jak samopoczucie a on uśmiechnięty , że faaaajnie , a mnie wykończy hehhehee . Poza jego chorobą jest jeszcze mnóstwo problemów , może one tak wpływają na moją psychikę, bo chwilami nie ogarniam :( Jutro jadę do Krzysia , jak zwykle zdam relację :)
Buziaki Betina
gość
13-04-2012, 18:25:37

Gosiu , Krzyś jest pod stałą kontrolą psychologa , bierze antydepresanty bo stwierdzili narastający zespół depresyjny. Masz Kochana rację , dziś dzwonię do niego jak samopoczucie a on uśmiechnięty , że faaaajnie , a mnie wykończy hehhehee . Poza jego chorobą jest jeszcze mnóstwo problemów , może one tak wpływają na moją psychikę, bo chwilami nie ogarniam :( Jutro jadę do Krzysia , jak zwykle zdam relację :)
Buziaki Betina
Forumowiczka
13-04-2012, 19:18:17

Gość 2012-04-13 20:25:37
Gosiu , Krzyś jest pod stałą kontrolą psychologa , bierze antydepresanty bo stwierdzili narastający zespół depresyjny. Masz Kochana rację , dziś dzwonię do niego jak samopoczucie a on uśmiechnięty , że faaaajnie , a mnie wykończy hehhehee . Poza jego chorobą jest jeszcze mnóstwo problemów , może one tak wpływają na moją psychikę, bo chwilami nie ogarniam :( Jutro jadę do Krzysia , jak zwykle zdam relację :)
Buziaki Betina[/CYTAT
Kamilko , w związku z powyższym staraj się ha,ha,ha / wiem ,że to trudne/ jak najwięcej problemów pozałatwiać teraz ,gdy On jest pod dobrą opieką, bo pózniej to będziesz musiała planować np, dziś idę po zakupy do 2 sklepów , a jutro do takiego urzędu ......Mówię o tym ,gdyż trochę poznałąm charakter mojej przyjaciółki i wiem ,ze jak go nie będzie widziała przez godzinę / oczywiście poza pracą, bo nie wolno Ci się zwalniać/ to już będą nerwy . Niestety tak to jest i mimo wszystkich terapi pewnych rzeczy nie da się zmienić ,jeżeli chodzi o najbliższych. Przyjemnej podróży i uściskaj "malutkiego" .Pozdrawiam.
gość
13-04-2012, 19:25:54

Gosiu co Ty tą Kamilką ? Oj zawiało nie Tą Gosią , ktoś się podszywa ???
Forumowiczka
13-04-2012, 19:38:37

Gość 2012-04-13 21:25:54 Gosiu co Ty tą Kamilką ? Oj zawiało nie Tą Gosią , ktoś się podszywa ???
Betinka to nie Kamilka ????? to przepraszam , ale ma się te latka to wybacz mi ,że coś mi się ...... ha,ha,ha

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: