aisa55 2012-02-07 21:25:41 Gosiu 1954 jestes bardzo silna kobieta :) A ten bol mamy co mowilam to okazuje sie ze od cewnika, ma goraczke 38st. jutro bedzie decyzja o tym co dalej z cewnikiem. Boje sie ze ja przeniosa z rehabilitacji na oddzial wewnetrzny a tam jest wylegarnia bakterii :( jutro ide pilnowac diagnostyki mamy i ide walczyc aby dali jej szanse na rehabilitacji bo ta temp to na bank od cenika bo jest od 18.01 niewymieniany skandal!
Bonusik, moja mama zaczela byc budzona od 13 grudnia i lekarz na poczatku nie zauwazyl ze ona daje znaki oczami a wlasciwie jednym okiem, moj tata to zauwazyl 21 grudnia. Daj mu czas i nich ktos do niego mowi. Moja mama jest po niedotlenieniu mozgu.
aisa55 ,dzieki za pochwałę , staram się być silna /ktos musi/ ale mam też momenty załamania ,beznadziei ,teraz już troszkę rzadziej , ale początkowo to chodziłam jak w transie. Wszystko co robiłam to było z myśla o mężu, bo nie ma co się czarować ,ja myslałam ,ze za jakiś czas będzie jak dawniej, pochoruje i wróci do domu zdrowy. Gdy moja pani doktor neurolog /leczę się u niej ponad 15 lat/ powiedziała mi jaki On będzie , to się na nią obraziłam i z płaczem /rykiem/ uciekłam. Ale teraz wiem ,ze niestety ,to Ona miała rację ,teraz to rozumiem ,ale i tak mam nadzieję na jeszcze trochę poprawy.Dlatego ciągle "uparciucha"gdzieś wożę ,wysyłam ,byle tylko ćwiczył. Niestety w domu mogę salę rehabilitacyjną otworzyć , a On " no,no,no k....a
i cieszy się gdy przyjdą goście i ćwiczą /pokazuje jak to się robi/ ale On nie. Po jakimś czasie i Ty zrobisz się twardą osoba , bo dojdziesz do wniosku , że z przeznaczeniem się nie wygra i DASZ rade. A cewnik to mamie wymienią i podadzą leki , bo pewnie pojawiły się bakterie / i gorączka/ , nie martw się na zapas ,bo to jest normalne.Nawet gdy już usuną cewnik ,to też trzeba będzie często robić badania ,gdyz po cewniku pęcherz bardzo łatwo łapie wszystkie bakterie. I nie pozwalaj aby mamę przenosili na oddział wewnętrzny. Powinien przyjść lekarz z innego oddziału ,zbadac i wskazać leczenie. Głowa do góry i do przodu , a jutro , a może w czwartek lub piątek będzie jeszcze jeden maleńki kroczek
Gosia