Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
06-02-2012, 12:35:08

Do Bonusik. Witaj , my niedawno przeżyliśmy podobną tragedię.Brat mojego męża miał wypadek samochodowy i w porę nie został zaintubowany.Miał rozległe uszkodzenia, przesunęło się serce i powstał duży uraz mózgu z krwiakami.W tej chwilio, a jes to po 2 m-cach jest na oddziale rehabilitacji ma sparaliżowaną połowę ciała i niestety jeszcze do końca świadomość mu nie wróciła, ale mamy nadzieję , że to kwestia czasu, gdyż z dnia na dzień jest poprawa.Nasz śpioch leżał na OIOM 18 dni.Po 10 dobie odstawiono mu środki farmakologiczne, które utrzymywały go w śpiączce, ale pomimo to nie reagował.Dużo do niego mówiliśmy (ale nigdy nie płakaliśmy ) i dużo go głaskaliśmy.Pamiętaj, najważniejsze jest przekazywanie mu Twojej pozytywnej energii i ciepła.Nam lekarze też tylko powtarzali, żeby przygotować się na najgorsze, ale my im nie wierzyliśmy.Po 15 dobie zaczął sporadycznie otwierać oczy na krótkie momenty, które w miarę upywu dni otwierał na dłużej.Czasami miał oczy wpatrzone w jeden punkt, jakby nie rozumiał, ale któregoś dnia pielęgniarz (swoją drogą też b.pozytywny człowiek) powiedział że on reaguje i poprosił go o to żeby pokazał nam język. Jak wykonał polecenie to popłakaliśmy się ze szczęścia. Na lekarzy nie ma co liczyć , bo nawet jak już sporadycznie reagował na nasze prośby np. na TAK ściśnij rękę, to lekarze mówili , że nam się wydaje.Jak tylko Kuba zaczął otwierać oczy to po cichu przemycaliśmy mu jogurt i dawaliśmy na łyżeczce dosłownie kropelki, ale on od razu reagował i chciał jeszcze.Pamiętaj nie wierz w słowa lekarzy , mów do niego cich i spokojnie, ale sama musisz wierzyć , że Twój brat wyzdrowieje, bo inaczej to przekazujesz mu tą negatywną energię.Dodatkowo zadbaj o to żeby koniecznie miał materac p. odleżynowy.Smaruj go w tych miejscach gdzie możesz oliwką i dodatkowo możesz kupić muzykę stymulującą mózg.My kupiliśmy i nasz śpioch fajnie się przy niej relaksuje.
Pozdrawiam.KAMILA
gość
06-02-2012, 12:40:55

Do Bonusik.Aha, zapomniałam Ci napisać, że Kuba na OIOMIE złapał zapalenie płuc, ale w ciągu kilku dni zwalczyli je , więc nie przejmuj się tak tym że gorączkuje.Po antybiotyku powinno być dobrze.Poza tym Kuba też miał tracheostomię, ale jak się już obudził i zaczął ruszać ręką to sam wyjął sobie tą rurkę i już mu jej nie założyli :) i przez ten fakt przestał być narażony na wszystkie bakterie szpitalne.
KAMILA
Początkująca
06-02-2012, 14:39:17

Właśnie wróciłam ze szpitala... Brat ma zatarcia kory mózgowej, czyli właśnie części odpowiedzialnej za odruchy... Powiedzieli, że stan się nie polepszył, a wręcz pogorszył:( Nie tracę nadzieji.. Cały czas czekamy.. Trzymajcie kciuki za mojego Braciszka.
A ile kosztuje taki materac? To jest bardzo nowoczesny oiom - mówili, że jeden z lepszych, z nowszych. Ale o odleżyny zapomniałam spytać pielęgniarki..
Będę pisać na bieżąco. Pozdrawiam Was gorąco i będę się także za Waszych chorych modliła...
Początkująca
06-02-2012, 16:34:13

cześć Bonusik. Uszy do góry i wierzyć w cud! A takie się zdarzają.Mój śpioch też miał niedotlenienie mózgu i jak napisali w karcie 100% uszkodzony mózg. Może to prawda, ale widzę jak po prawie dwóch miesiącach od zajścia stan jest troszkę lepszy. Na początku zero reakcji, respiratory, monitory, gorączka. Potem zaczął otwierać oczy, ściskać dłoń na prośbę,teraz zgina nogi podczas ćwiczeń. Robi minki gdy mu coś nie pasuje, gdy założyli rurkę ślina lała się strumieniami.Teraz przełyka ślinę i odrobinę soku cytrynowego, który podaję mu łyżeczką. Patrzy przytomnie. Tylko pamiętaj są lepsze i gorsze dni. Teraz od paru dni ciągle śpi i chrapie. Zaczęłam podejrzewać, że coś mu podają na uspokojenie, bo tak wierzgał nogami,że spadały z łóżka i mieli zakładać barierki, żeby nie spadał. A nie dawali żadnych szans, więć cierpliwości mózg po niedotlenieniu regeneruje się wolno ale jest szansa, Trzymaj się.
Forumowiczka
06-02-2012, 17:34:12

bonusik 2012-02-06 15:39:17 Właśnie wróciłam ze szpitala... Brat ma zatarcia kory mózgowej, czyli właśnie części odpowiedzialnej za odruchy... Powiedzieli, że stan się nie polepszył, a wręcz pogorszył:( Nie tracę nadzieji.. Cały czas czekamy.. Trzymajcie kciuki za mojego Braciszka.
A ile kosztuje taki materac? To jest bardzo nowoczesny oiom - mówili, że jeden z lepszych, z nowszych. Ale o odleżyny zapomniałam spytać pielęgniarki..
Będę pisać na bieżąco. Pozdrawiam Was gorąco i będę się także za Waszych chorych modliła...

Głowa do góry, jeżeli będziesz wierzyć ,będzie dobrze ,oczywiście potrzeba dużo czasu .Mów do niego dużo, opowiadaj ,jak minął dzień /pozytywnie/, że czekasz na niego ,że bardzo go kochasz itd. Musi mieć motywację ,aby" powrócił "do Was i czuć Waszą miłość. Materac przeciwodleżynowy powinien zapewnić szpital / bo jest w szpitalu/ tylko czasami trzeba się o niego upomnieć ,popros też pielęgniarki aby dodatkowo dbały o odlezyny ,są oczywiscie preparaty gojące odleżyny , ale może jeszcze nie ma potrzeby. Pisz o swoich problemach, tu są ludzie ,którzy doradzą i pomogą. Cierpliwości. Pozdrawiam.Gosia
gość
06-02-2012, 19:13:38

Bonusik rozumiem Cię jak wszyscy na tym forum przeżywasz trudne chwile. Ale musisz wierzyć że twój braciszek wyzdrowieje, że wróci do was. Każda chwila dla niego z wami jest cenna, nawet jeżeli by to było 5 minut raz w tygodniu, musicie do niego dużo mówić przede wszystkim trzeba go przekonać do tego żeby wrócił do was, że jest wam potrzebny i oczekiwany z utęsknieniem. Poza mówieniem, należy go dotykać po buzi rękach, stopach i nogach, najlepiej delikatnie masować - zawsze w kierunku serca. Można nagrywać osoby które go nie mogą odwiedzić i puszczać mu to podczas odwiedzić, można dzielić się radościami i drobnymi troskami np tęsknię za tobą. Ja co prawda jestem prawie nowa na tym forum bo ciocia jest dopiero niespełna 6 miesięcy w śpiączce, nie dawali nadzei. Codziennie jak większość tutaj piszących, a jednak jest, czekam na to że moja ciocia się obudzi, każda najdrobniejsza poprawa to dla mnie wielkie święto, a każdy dzień bez zmian to nadzieja na lepsze jutro i w sumie powód do podjęcia kolejnej walki. Może jestem jeszcze młoda(24 l), ale teraz pracując z ciocią by ją ,,odśpiochować''. Alę w każdej chwili którą spędzam z moją ciocia upatruję pewnego rodzaju nagrodę, że mogę z nią być, że ja mam i mogę jej pomagać.
Proszę nie słuchać lekarzy tylko wierzyć że ich działania pomogą bratu. Pozdrawiam Ewka
Początkująca
06-02-2012, 21:22:18

Bonusik musisz miec teraz duzo sily zeby walczyc.
Dziekuje wszystkim za slowa otuchy, najwazniejsze zeby moja mama chciala cwiczyc bo jak nie to rehabilitacja nie bedzie miala sensu- my ja z tata motywujemy ale dzis miala slaby dzien i ciagle wpadala w histerie az mnie wyprowadzila z rownowagi przyszlam do domu wykonczona psychicznie i fizycznie. Rehabilitacja trwa 3 tyg jak chory bedzie rokowal poprawe to mozna przedluzyc o 3 tyg. Wydaje mi sie ze to wszystko to za malo.
A i wlasnie okazuje sie ze aby odebrac wniosek z nfz o dofinansowanie wozka czy pieluch nie musi byc podpis chorego bo ja dzis odebralam wozek i bez problemu moglam sie podpisac.
Forumowiczka
06-02-2012, 21:41:56

aisa55 2012-02-06 22:22:18 Bonusik musisz miec teraz duzo sily zeby walczyc.
Dziekuje wszystkim za slowa otuchy, najwazniejsze zeby moja mama chciala cwiczyc bo jak nie to rehabilitacja nie bedzie miala sensu- my ja z tata motywujemy ale dzis miala slaby dzien i ciagle wpadala w histerie az mnie wyprowadzila z rownowagi przyszlam do domu wykonczona psychicznie i fizycznie. Rehabilitacja trwa 3 tyg jak chory bedzie rokowal poprawe to mozna przedluzyc o 3 tyg. Wydaje mi sie ze to wszystko to za malo.
A i wlasnie okazuje sie ze aby odebrac wniosek z nfz o dofinansowanie wozka czy pieluch nie musi byc podpis chorego bo ja dzis odebralam wozek i bez problemu moglam sie podpisac.
No tak ,mama histeryzuje , a po co jesteście przy niej gdy ćwiczy? pod okiem fachowca /rehabilitanta/ , powtarzam to wszystkim opiekunom . Chory inaczej reaguje na obcych i będzie wykonywał wszystko co zechcą , a bliscy to "wróg" ,tak męczą Ty i tata możecie podglądac ćwiczenia ,aby pózniej gdy będzie miała dobry humor ,troszkę pocwiczyć , lub poklepać ,ze średnią siłą ,jest to bowiem doskonały masaż bez obaw o jakieś uszkodzenie. I po co razem z tatą się stresujecie? wiem ,łatwo się mówi ..... Masz rację jeżeli chodzi o wózek i pieluchy / nie musi być podpisu chorego/. Ale gdy mama była na neurologi ,to wtedy pieluchy się nie należą ,powinien zapewnić szpital ha,ha,ha wiadomo jak jest ........ Nie pytałaś o to ,więc nie było odpowiedzi , ważne ,że sama poradziłaś. Nie myśl ,że ja jestem jakimś ekspertem ,tylko już zmagam się z tą chorobą /mózgu/ 2,5 roku. Mnie jak przyprowadzili wózek /ordynator neurologi , to się histerycznie rozpłakałam , bo nie przypuszczałam ,jakie moga być objawy udaru ,a w tym przypadku ,bardzo rozległego. Spokoju i cierpliwości, rozmawiaj dużo z tatą ,on się musi przestawić ,że to już będzie trochę inna żona.Pozdrawiam i trzymaj się.Gosia
Początkująca
06-02-2012, 21:55:25

ja nie jestem przy mamie jak jest cwiczona :) ona po prostu dzis trafila na nowy oddzial i zaczela histeryzowac i plakac ze ja nogi bola wiec sie zmartwilam bo w koncu ona miala zator plucny po zabiegu na zylaki i jak mi mowi ze ja nogi bola to ja stoje na bacznosc i nigdy nie wiem czy wymysla czy ja bola naprawde. My z tata wiemy ze bedzie inna osoba- juz jest. Ale mamy nadzieje ze bedzie na tyle sprawna ze nie trzeba bedzie jej nosic i ze sama sie ubierze itp. Ona robi duze postepy ale tutaj nikt sie nie bedzie prosil o to zeby cwiczyla to w koncu rehabilitacja wiiec jak nie bedzie chciala to pewnie ja wypisza. Mama nigdy sportu nie uprawiala wiec tymbardziej jej ciezko teraz sie zmusic. Na szczescie byla sprawna i ciagle gdzies chodzila.
Forumowiczka
06-02-2012, 22:13:40

aisa55 2012-02-06 22:55:25 ja nie jestem przy mamie jak jest cwiczona :) ona po prostu dzis trafila na nowy oddzial i zaczela histeryzowac i plakac ze ja nogi bola wiec sie zmartwilam bo w koncu ona miala zator plucny po zabiegu na zylaki i jak mi mowi ze ja nogi bola to ja stoje na bacznosc i nigdy nie wiem czy wymysla czy ja bola naprawde. My z tata wiemy ze bedzie inna osoba- juz jest. Ale mamy nadzieje ze bedzie na tyle sprawna ze nie trzeba bedzie jej nosic i ze sama sie ubierze itp. Ona robi duze postepy ale tutaj nikt sie nie bedzie prosil o to zeby cwiczyla to w koncu rehabilitacja wiiec jak nie bedzie chciala to pewnie ja wypisza. Mama nigdy sportu nie uprawiala wiec tymbardziej jej ciezko teraz sie zmusic. Na szczescie byla sprawna i ciagle gdzies chodzila.
Nowe środowisko ,to dla niej stres, przyzwyczai się, a co do bóli , pytaj lekarza , co z nogami,żylaki i tak dalej, powinien obejrzeć i coś przepisać , a jak jeszcze będzie narzekać , to tłumacz,że lekarz był i nic więcej nie zrobia. A mama teraz zupełnie inaczej odczuwa ból ,jest on silniejszy i inny. Będzie ćwiczyć ,tylko pomalutku . Mój "uparciuch" też nie chciał , był w szoku gdy go przewozili na inny oddział, płakał ,krzyczał itp. Myślę ,że mama wróci do sprawności ,może nie całkowitej ale da radę ,przecież ma koło siebie kochną córkę i męża, którzy jej w tym pomogą. Tylko proszę Cię ,jeżeli tylko zauważysz ,że sama sobie z czymś radzi ,to pochwal ,ale nie pomagaj ,to bardzo ważne. Może to być najmniejszy kroczek ,ale samodzielny ,to niech go usprawnia. Cierpliwości. Gosia

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: