Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
22-01-2012, 22:04:53

Nie daje mi spokoju ta niepewnosc dlatego postanowilem napisac. Po odczytaniu wielu postow uzbrojony zostalem w cierpliwosc i nadzieje, tak po prostu przygotowalem sie psychicznie na rozne scenariusze. Jak juz zaczalem pisac to i bede pisal dalej, łącznie z opisem najgorszego a moze sie to stac przeciez w kazdym momencie. Tymczasem pozostaje mentalnie z ojcem(45l)). Powodzonka życze Wam i sobie. Niech sie dzieje jak najlepiej.
Seba 21
gość
22-01-2012, 22:15:47

witam.
słuchaj sie Karoliny ona bardzo dobrze mowi :)
moj chlopak mial wypadek obrzek mozgu przy tym niedotlenienie dzisiaj ze mna rozmawia:)
wiec wierz ze twoj tata sobie poradzi ja nigdy nie dopuscilam do siebie mysli ze Piotrek nie da rady,
zycze cierpliwosci a bedzie dobrze i powodzenia
pozdrawiam Ania
Początkująca
23-01-2012, 10:20:49

Oczywiście wierzę w tatę i mówimy mu to każdego dnia,że jest super facetem i jest straszne dzielny.Kazdy mały gest w kierunku wybudzenia nas cieszy.Jedynie martwi nas co dalej kiedy Pani odrdynator powie czy Państwo coś mają zaplanowane bo stan pacjenta się unormował i może ZOL?Nie widzę taty w zolu mama moje jeszcze bardziej gdyż na miejscu nie mamy żadnego,ja nie mieszkam docelowo tutaj teraz jestem aby trochę pomóc ale na koniec kwietnia mam poród więc muszę wracać.Nie byłoby problemu aby zabrać tatę do mnie ale konczymy budować dom i gotowy będzie na czerwiec.Praktycznie mama zostaje tu sama ze wsparciem mniejszym lub większym rodziny ale wiecie ,że na to nie można liczyć w 100%.No jest tez brat ale on tez pracuje bo za coś tzreba żyć.Mama i brat dają z siebie wszystko ale wiem,że jeszcze trudniej będzie jak tatę gdzieś przewieziemy.DLatego osobiście myślę bardziej o ośrodku rehabilitacyjnym mieszkamy w dolnośląskim Głogów i tu jest problem bo nie mogę nic znaleźć sensownego.A zleży nam na rehabilitacji w głównej mierze bo samo leżenie jakie zapewnia zol to nic.Pewnie nie tylko my mamy taki dylemat.
Początkująca
23-01-2012, 10:25:50

Gość 2012-01-22 20:42:57 Mój tata w tym tygodniu podjął się próby samobójczej. Nie jestem w stanie określić przez jaki czas pozostawał bez tlenu(zmieniona barwa skory, zamglone źrenice, był ciepły). Po odcieciu natychmiast go reanimowalem, karetka przyjechala blyskawicznie. Przywrocono akcje serca. Nie oddycha samodzielnie. Obrzęk mózgu, niedotlenienie.
Narazie jest w spiaczce farmakologicznej. Odwiedziłem go dzisiaj. Lekarze nie dają szans. Ja juz przy reanimacji straciłem nadzieje.
Nie trać nadzieji mój tato miał najpierw wypadek po 2 tyg.zator płuc.Też był długo niedotleniony bo zatory czasami przypominają chrapanie pacjenta i nawet pielęgniarki mogą tego nie zauważyć odrazu.Na OIOMIE mówili ciężki stan może umrzeć w każdej chwili.Tata teraz jest na neurologii i żyje.Różnie bywa raz lepeij raz gorzej ale my mamy nadzieję,że obudzimy naszego śpiocha.Pozdrowienia.
Początkująca
23-01-2012, 10:33:25

Gość 2012-01-22 23:15:47 witam.
słuchaj sie Karoliny ona bardzo dobrze mowi :)
moj chlopak mial wypadek obrzek mozgu przy tym niedotlenienie dzisiaj ze mna rozmawia:)
wiec wierz ze twoj tata sobie poradzi ja nigdy nie dopuscilam do siebie mysli ze Piotrek nie da rady,
zycze cierpliwosci a bedzie dobrze i powodzenia
pozdrawiam Ania
:)Dzięki będę informować o postępach i oczywiście męczyć pytaniami bo mało wiem ale ciągle szukam i się czegoś dowiaduję:)
Forumowiczka
23-01-2012, 15:50:39

morticja 2012-01-23 11:20:49 Oczywiście wierzę w tatę i mówimy mu to każdego dnia,że jest super facetem i jest straszne dzielny.Kazdy mały gest w kierunku wybudzenia nas cieszy.Jedynie martwi nas co dalej kiedy Pani odrdynator powie czy Państwo coś mają zaplanowane bo stan pacjenta się unormował i może ZOL?Nie widzę taty w zolu mama moje jeszcze bardziej gdyż na miejscu nie mamy żadnego,ja nie mieszkam docelowo tutaj teraz jestem aby trochę pomóc ale na koniec kwietnia mam poród więc muszę wracać.Nie byłoby problemu aby zabrać tatę do mnie ale konczymy budować dom i gotowy będzie na czerwiec.Praktycznie mama zostaje tu sama ze wsparciem mniejszym lub większym rodziny ale wiecie ,że na to nie można liczyć w 100%.No jest tez brat ale on tez pracuje bo za coś tzreba żyć.Mama i brat dają z siebie wszystko ale wiem,że jeszcze trudniej będzie jak tatę gdzieś przewieziemy.DLatego osobiście myślę bardziej o ośrodku rehabilitacyjnym mieszkamy w dolnośląskim Głogów i tu jest problem bo nie mogę nic znaleźć sensownego.A zleży nam na rehabilitacji w głównej mierze bo samo leżenie jakie zapewnia zol to nic.Pewnie nie tylko my mamy taki dylemat.
morticja,witam,bardzo dobrze ,że wierzycie w poprawę zdrowia taty ,wiara czyni cuda i miłość najbliższych.Co do ośrodka rehabilitacyjnego to najlepiej jak szpital wypisze skierowanie , w tym roku weszły nowe przepisy ,które na razie są rygorystycznie przestrzegane przez ośrodki ,tzn mogą przyjąć nie pózniej jak miesiąc od wypisu ze szpitala. A dobre ośrodki to : Tarnowskie Góry "Repty", Kochcice, Osińska Góra,Busko -Szpital wojskowy,Goczałkowice, Ustronie -szpital rehabilitacyjny, Zakopane -szpital rehabilitacyjny.Najlepiej zadzwonić i dowiedzieć się jakie są warunki przyjęcia i ordynator neurologi powinien wysłać skierowanie.Wiem,wiem ,że jest to dużo załatwiania ale warto.Mój mąż wrócił do domu po 9 miesiącach "tuptający" do łazienki,je sam lewą rękę ,nie mówi i nie wszystko rozumie ale jest ze mną, a to bardzo dużo .Lekarze mi mówili ,że będzie jak roślina /tak było 3 miesiące/ ale ja się nie poddałam i walczyłam ze wszystkich sił i udało się. Też zostałam w jednej sekundzie ze wszystkim sama,zawaliło się wszystko,marzenia,plany itp.Mamy syna ,ale mieszka za granicą i póki jeszcze daję radę to nie chcę go angażować ,przecież ma rodzinę, pracę itd.Wierz mi ,że czasami jest bardzo ciężko ,ale jeden gest jak np. uścisk dłoni i człowiek wszystko co złe zapomina. Chętnie odpowiem na gnębiące Cię problemy ,przeszłam przez to osobiście ,ale jestem osobą upartą i dociekliwą i jeżeli chodzi o moją rodzinę ,to nie ma dla mnie spraw nie do załatwienia, wypchną drzwiami to wejdę oknę i zrobię wszystko dla swoich bliskich. Głowa do góry i do przodu.Powodzenia i pozdrawiam.Gosia
gość
23-01-2012, 16:52:42

Cześć tu Isia. Pisałam około miesiąca temu. Mój spioszek lat 36 jest w ZOL. Leczenia tam nie ma tylko przechowalnia, ale robimy co możemy. Dziś był w gorszej kondycji - bardzo apatyczny i śpiący. Wcześniej było trochę lepiej, choć lekarz twierdzi, że to odruchy nerwowe a nie praca mózgu. Powiem jakie drobne kroczki zrobił - rusza nogami, zgina kolana tak że przescieradło jest skopane, ściska dłoń, czasami odwraca głowę w stronę głosu i przełyka ślinę, choć ma rurkę z balonikiem. To co mnie niepokoi to to że strasznie chudnie. Karmiony przez sondę, a dokarmiać nie pozwalają. Kupiłam płytę "Alfa synchro theta" ale nie wiem jak często można jej używać. Może ktoś mi podpowie. Pozdrawiam Was wszystkich cieplutko. Isia.
Forumowiczka
23-01-2012, 17:31:57

Gość 2012-01-23 17:52:42 Cześć tu Isia. Pisałam około miesiąca temu. Mój spioszek lat 36 jest w ZOL. Leczenia tam nie ma tylko przechowalnia, ale robimy co możemy. Dziś był w gorszej kondycji - bardzo apatyczny i śpiący. Wcześniej było trochę lepiej, choć lekarz twierdzi, że to odruchy nerwowe a nie praca mózgu. Powiem jakie drobne kroczki zrobił - rusza nogami, zgina kolana tak że przescieradło jest skopane, ściska dłoń, czasami odwraca głowę w stronę głosu i przełyka ślinę, choć ma rurkę z balonikiem. To co mnie niepokoi to to że strasznie chudnie. Karmiony przez sondę, a dokarmiać nie pozwalają. Kupiłam płytę "Alfa synchro theta" ale nie wiem jak często można jej używać. Może ktoś mi podpowie. Pozdrawiam Was wszystkich cieplutko. Isia.
Isia,witam serdecznie.Musisz wierzyc ,ze bedzie lepiej i mówić mu o tym aby go motywować .Każdy ruch,drgnienie reki czy nogi to jest malutki krok do przodu ,mimo ,że lekarze mówią inaczej, a dzięki takim niewielkim oznakom wiemy ,że jednak coś w tym chorym mózgu się dzieje i trzeba się z tego cieszyć.Mózg aby się zregenerować potrzebuje bardzo dużo czasu ,cierpliwości i miłości.Gdy jesteś u niego to staraj się głaskać go po nogach,rekach,twarzy jest to też masaż.A co do nastroju ,to niestety będą zmienne ale nie trzeba się tym przejmować tylko robić swoje i opowiadać,czytać itp.Płyty niestety nie potrafie okreslić nie miałam z tym doczynienia.Powodzenia .Gosia
gość
23-01-2012, 17:43:35

Też jestem ciekawy czy powinienem ojca dotykac
Tez jestem niedoinformowany.. Nie wiem czy jest sens podejmowac w tej fazie jakiekolwiek kroki tj. podawanie bodżców zewnetrznych kiedy dopiero w srode minie tydzien i jest to spiaczka farmakologiczna. Lekarz zalecił odwiedziny jedynie najblizszej rodziny - nie wiem jak interpretowac to zalecenie.. Snuje mysli ze tata potrzebuje narazie spokoju.. i dzisiaj nie odwiedzalem go bo bylem wczoraj.. Nie wiem co dla niego lepsze..
Moj tata tez Piotrek:)
Początkująca
23-01-2012, 17:48:05

Gość 2012-01-23 17:52:42 Cześć tu Isia. Pisałam około miesiąca temu. Mój spioszek lat 36 jest w ZOL. Leczenia tam nie ma tylko przechowalnia, ale robimy co możemy. Dziś był w gorszej kondycji - bardzo apatyczny i śpiący. Wcześniej było trochę lepiej, choć lekarz twierdzi, że to odruchy nerwowe a nie praca mózgu. Powiem jakie drobne kroczki zrobił - rusza nogami, zgina kolana tak że przescieradło jest skopane, ściska dłoń, czasami odwraca głowę w stronę głosu i przełyka ślinę, choć ma rurkę z balonikiem. To co mnie niepokoi to to że strasznie chudnie. Karmiony przez sondę, a dokarmiać nie pozwalają. Kupiłam płytę "Alfa synchro theta" ale nie wiem jak często można jej używać. Może ktoś mi podpowie. Pozdrawiam Was wszystkich cieplutko. Isia.
Dzisiaj przyszła mi ta płyta nie pisze tam jak często ale na pewno przez słuchawki i cicho.No i pierwszy utwór jeżeli można to tak nazwać to właśnie dla naszych śpioszków bo ma mniejsze fale tak mi się wydaje.Ja zastosuję tak z 3 razy w tygodniu chyba że ktoś napisze jak często:)

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: