moja mama ma rurke z balonikiem i je wszystko ladnie jedynie nie wydaje dzwieku oprocz westchniecia

To srebro koloidalne to ponoć super sprawa.Zamówiłam na allegro z apteki jest dużo tańsze.Póki co nie stosowałam.Mi zależy szczególnie na usunięciu pleśniawek z języka.Póki co czyścimy język ziółkami.No i próbujemy przede wszystkim otworzyć tacie buzię co nie jest takie łatwe:)

Witam
Własnie znana nam Karolinka z tego forum,storzyła mojemu mężowi podstronke u siebie na stronie poswieconej swojej mamusi,:)
Jest tam opisana cała historia mojego Michała.
Bardzo ci Karola dziekuje:)
http://pomozmichalowi.prv.pl/

Mam pytanie szukałam tego na forum jednak nie udało mi się znaleźć:)Otóż od około 5 dni stymulujemy tatę metodami prof.Talara od tego czasu otworzył oczy na dłużej niż minutę, dwie minuty.Dzisiaj miał otwarte przez 1,5 h jak mama z ciocią go masowały.Zastanawiam sie czy ta oznakę można traktować jako pozytywną jezeli efekty byłyby tak szybkie byłabym zdumiona:)Dodam,że tata wodzi wzrokiem co też wydaje się być dość istotne.
Może ktoś z praktykujących metody profesora miał takie czy podobne odruchy.Byłabym wdzięczna za informację jak to u Was na początku wyglądało.Z góry dziękuję:)

Tato Paulinki moja ciocia ma właśnie taką rurkę z balonikami, mimo tego że są odszczelnione ciocia nie połyka, umie za to ssać bo wczoraj dostałam tą butlelke od pielęgniarki z taką membraną i jak dziś po masażach i ćwiczeniach najpierw dałam cioci pustą butelkę jak zwykle, a potem wlałam trochę wody i ciocia to wyssała, ale nie połkneła, musiałam wszystko odessać. We wtorek mają cioci założyć jakomś plastikową rurkę dwuczęściową, mam nadzieję że wtedy ciocia zacznie połykać.
Pani mortycjo ja stymuluję ciocie od ponad 2 miesięcy metodą talara, ale ciocia od początku otwierała oczy, czasami tylko leży z zamkniętymi. Co prawda na początku ciocia w ogóle się nie ruszała, teraz napina mięśnie, drgają jej kończyny podczas ćwiczeń i co najważniejsze zwiększyło się napięcie mięśni.
Tato Paulinki a mam jeszcze jedno pytanie, jak nauczyłeś córkę połykać, jakie są na to ćwiczenia, bo na naukę ssania to dostałam od rehabilitantki i je opisałam a na połykanie rehabilitantka nie ma takich ćwiczeń!!!!! Proszę o jakieś sprawdzone rady?? Pozdrawiam Ewka

witam cie
Ja równiez stymulowałam metoda profesora,powiem ci ze dało sie to we znaki bardzo szybko czyli poprawy,kazda stymulacja wnosi cos todo mozgu,tak jak profeso powiedział bombardujemy ciało aby mozg odnowił pamiec tak ,tak i tu sie dzieje z kazdy mdniem bedzie szło na przod,oczywiscie nie zawsze,to wszystko zalezy od taty checi takze,ale z tego co piszesz tato walczy i bardzo dobre oznaki daje,otwieranie oczu to juz wielki plus a wodzenie wzrokiem nastepny wielgachny pluzior nic tylko sie cieszyc moja kochana,bedzie dobrze,tak wiec robcie wszystk ozgodnie z tym co robicie a po malutku bedzie widac kolejne oznaki poprawy:)

Mój tata w tym tygodniu podjął się próby samobójczej. Nie jestem w stanie określić przez jaki czas pozostawał bez tlenu(zmieniona barwa skory, zamglone źrenice, był ciepły). Po odcieciu natychmiast go reanimowalem, karetka przyjechala blyskawicznie. Przywrocono akcje serca. Nie oddycha samodzielnie. Obrzęk mózgu, niedotlenienie.
Narazie jest w spiaczce farmakologicznej. Odwiedziłem go dzisiaj. Lekarze nie dają szans. Ja juz przy reanimacji straciłem nadzieje.

Nie mozna tracic nadzieji nigdy,nawet jak jest tragicznie nikt nie wie jak zareaguje organizm na leczenie tak wie nie poddawaj sie,wierz z całego serca ze tato wyjdzie z tego stanu i bedzie wszystko wporzadku,my wszyscy zmagamy i zmagalismy sie z tym problemem i nie poddalismy sie do konca tak wiec walcz razem z nami:)

wlasnie to forum mi przywrocilo cichą nadzieje.Zwłaszcza takie osoby jak Ty! Licze tez na technike i na lekarzy.
I tak to cud ze serce bije. Stan jest krytyczny, odnosze wrazenie ze on jest zwłokami właśnie z bijacym sercem. Łącze sie z Wami jakby nie było. Dopiero teraz jestem pełen podziwu i szacunku wzgledem osob ktore to przeszły.

Nie powiem ze takze nie miałam mometow załamania,bo bym skłamała,nie raz myslałam ze to juz nic z tego nie bedzie ,ze on nie bedzie zył a jednak mimo lekarskich wywodów,on zyje i ma sie całkiem dobrze,takze był ciezki uraz,był obrzek który utrzymywał sie miesiac,prawa połkula funkcjonuje w 10 %,nie trac nadzieji i nie mysl o najgorszym,trzeba wierzyc do konca:)
Wiem ze jest ci ciezko z tym,nie bedzie łatwo,ale uwierz mi czasem ta wiara ze nadejdzie lepsze jutro spełnia sie w wielu przypadkach,tak wiec głowa do góry i pisz co sie zmienia czy cos sie dzieje zawsze pocieszymy dodamy otuchy tak jak wszyscy sie tu pocieszamy w jakims stopniu:)
Karolina