Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
03-01-2012, 19:33:59

Dzięki Tobie i innym wiem, że trzeba walczyć. Postaram się zrobić wszystko by pomóc. A Ty jesteś wspaniałą kobietą i trzymam kciuki za ciebie i twego męża. Isia
gość
03-01-2012, 19:38:50

I to jest własnie pozytywne myslenie nie wolno sie poddac,my tu wzajemnie sie wspieramy w tych trudnych chwilach,wiesz powiem ci ze do mometu wypadku Michała nie interesowałam sie spiaczka,urazami mozgu wogole dopiero po wypadku jestem specem od ludzkiego umysły,wiele ksiazek,informacji wymiennych bo kazdy przypadek jest inny,Czy jestem wspaniałą kobieta mysle ze kazda kochajaca zona postapiła by taksamo dam przykład Mojej kochaniutkiej Gosi własnie tej tutaj z forum,ona bardzo mi pomogła uwierzyc w siebe,tak wiec walczymy do konca do konaca naszych sił:)
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]
gość
03-01-2012, 20:08:30

Masz rację kobiety są silne.Ty i Gosia dodałyście mi sił. Na poczatku łykałam leki uspakajające a teraz radzę bez tego. ściskam was serdecznie. Isia
Forumowiczka
03-01-2012, 20:31:41

Isiu mówiłam gadaj ,gadaj o sobie ,o ukochanym i co Cię boli nie przejmuj się ,że tylko mówisz o swoich problemach ,to Ci pomaga ,a my tu na forum cierpliwie wysłuchamy ,doradzimy /z własnego doświadczenia/ a jak trzeba to i upomnimy ha,ha,ha, bo tak jak m,owi Karolinka do choroby męa nie pomyslałam nawet ,że tak może się zachowywać dorosła osoba. A teraz ? syn sie śmieje ,że niedługo założę poradnik dla osób ze schorzeniami mózgu i przewodnik załatwiania leczenia. Ale niestety przeszłam przez to sama i musiałam z wieloma rzeczami sobie poradzic. Bo mieliśmy plany ,marzenia ,które już w tej chwili moglibyśmy spokojnie realizować , a tu nagle , w 1 sekundzie trach i koniec marzeń i wszystkich planów. Od tej pory skupiam się na chorobie męża i dążeniu do jego lepszej sprawności , bo mimo ,że nie może się ze mną kłócić ha,ha,ha/ nie mówi, mówi tylko no,no,no k...a/to ma być ze mną i koniec. I Ty musisz wierzyć ,że będzie dobrze i robić wszystko aby tak było. Pozdrawiam.Gosia
gość
03-01-2012, 21:23:07

Dla mnie to też był szok. Dlaczego zatrzymało się serce i jak długo był bez pomocy nie wiem.Piewrwsza wizyta w szpitalu i taka ulaga, takie zdziwienie - on jest taki ciepły ,żyje i tylko śpi! Na początku każda wizyta była okupiona cierpieniem psychicznym i fizycznym.A po powrocie ten pusty dom ! I taki żal - dlaczego ja. Dwa tygodnie a ja dorosłam. Nie roztrząsam swoich stanów emocjonalnych tylko myślę co on czuje ( czy czuje ) nie mogąc dać żadnego znaku. Jak musi być mu ciężko. A te wczorajsze łzy to odruch czy .... Dopiero teraz wiem ile ludzi przeżywa to samo co ja .W szpitalu widziałam jak cierpliwie czekają na otwarcie drzwi oddziału, a na sali wspaniale odgrywają role optymistów, a po wyjściu łzy.Wierzę, ze nic nie dzieje się bez przyczyny, wszystko ma swój cel. Isia
gość
03-01-2012, 21:23:08

Dla mnie to też był szok. Dlaczego zatrzymało się serce i jak długo był bez pomocy nie wiem.Piewrwsza wizyta w szpitalu i taka ulaga, takie zdziwienie - on jest taki ciepły ,żyje i tylko śpi! Na początku każda wizyta była okupiona cierpieniem psychicznym i fizycznym.A po powrocie ten pusty dom ! I taki żal - dlaczego ja. Dwa tygodnie a ja dorosłam. Nie roztrząsam swoich stanów emocjonalnych tylko myślę co on czuje ( czy czuje ) nie mogąc dać żadnego znaku. Jak musi być mu ciężko. A te wczorajsze łzy to odruch czy .... Dopiero teraz wiem ile ludzi przeżywa to samo co ja .W szpitalu widziałam jak cierpliwie czekają na otwarcie drzwi oddziału, a na sali wspaniale odgrywają role optymistów, a po wyjściu łzy.Wierzę, ze nic nie dzieje się bez przyczyny, wszystko ma swój cel. Isia
Forumowiczka
03-01-2012, 21:40:11

Isiu , to jeszcze raz ja, pamiętaj ,że choroby mózgu są chorobami płaczu i emocji. Jeżeli chory płacze to nie wolno traktować tego jako płacz zdrowego człowieka ,bo zwariujecie , a On może w jednej sekundzie płakać jak dziecko a w następnej się smiać. Ja gdy mąż zachorował to chodziłam jak w kieracie ,jeszcze pracowałam a mama leżała w drugim szpitalu też z udarem , to pomyśl tylko : praca,szpital,szpital wracałam wieczorem albo w nocy szykowałam tobołki, prałam, do 2 szpitali i rano znowu i tak w koło ,a jeszcze wiele spraw pozałatwiać w międzyczasie , męża przebrać ,zdążyć go nakarmić /mama na szczęście sobie radziła/. A gdy był w ośrodku rehabilitacyjnym , to po pracy jeżdziłam 3 razy w tygodniu do niego i obowiązkowo w niedzielę /100km w jedną strone/ A wszystko mnie póściło dopiero jak już na stałe wrócił do domu czyli po 9 miesiącach, ale da się przeżyć jeżeli tylko się wierzy,że będą efekty i chce się pomóc ukochanej osobie . Głowa do góry i do przodu ,wszystko można przeżyc. Pozdrawiam cieplutko. Gosia
Początkująca
04-01-2012, 11:05:25

Witam, chcialabym napisac zebyscie walczyli o swoich bliskich i nie wierzyli w 100% lekarzom
!
Moja mama od miesiaca lezy na OIOMIe po zatorze plucnym i zatrzymaniu krazenia i niedotlenieniu mozgu jak mowili lekarze.
Mama byla w stanie krytycznym lekarz mowil ze moze nie przezyc, z noga od ktorej wszystko sie zaczelo bylo zle- mama miala zabieg na zylaki. Kontrast do tomografii uszkodzil jej nerki wiec istnialo ryzyko dializ.
Mama jakby na przekor lekarzom zaczela byc stabilna krazeniowo i uszkodzenie nerek sie cofnelo.
Po tygodniu zaczeto ja wybudzac. Na poczatku zaczela bardzo ziewac ale nast dnia to wszystko jakby minelo i nie budzila sie reagowala jedynie na bol. po 3 dobach lekarz powiedzial mi ze wielce watpliwe jest ze sie obudzi i taki stan jej sie juz utrzyma. Rozmawialam z nim nawet o opiece i mowil mi oczywiscie ze sobie nie poradze bo mama lezy, nie jest swiadoma i polecal mi zaklad opiekunczy.
w 5 dobie zaczela otwierac troche oczy jak tata do niej mowil- ja niestety zachorowalam i nie moglam przy niej byc. w 6 dobie nie otwierala oczu. w 7 dobie otworzyla oczy i zaczela reagowac na polecenie pokaz jezyk i mrugala oczami ze slyszy!! Potem znow nic. w 8 dobie otworzyla oczy na 1,5 h przy tacie!!!
Lekarz mowil ze ciagle nie ma przelomu.
Teraz mama jest juz wybudzona i swiadoma!!! badal ja neurolog i mowil ze swiadmie wykonuje wszystkie polecenia poznaje nas, ma nieuszkodzone miesnie wiec tylko ja rehabilitowac a bedzie dobrze!!! Na razie ma tracheostomie wiec nie mowi chociaz probuje ale jej nie slychac. Ma ciagle sonde bo slabo przelyka ale mowim zdaniem jak lezy to jej ciazko przelykac bo nawet osoba zdrowa na lezaco ma problem z polykaniem. Dzis jade do szpitala karmic ja lyzeczka i zobaczymy czy bedzie jesc samodzielnie.
Moja mama byla po reanimacji!!! a obudzila sie chyba lekarze przerzyli szok. Ona nie miala przelomu po prostu powoli sie budzila a nie od razu jak mlowil lekarz. Zycze Wam poowodzenia walczcie bo ja mialam moment zalamania i pogodzenia sie z losem ze mama bedzie w stanie wegetatywnym ale chyba wiara mojego taty zrobila wszystko.
gość
04-01-2012, 12:05:23

Isiu o moim teściu powiedzieli że roślinka, że jak przeżyje do następnego dnia to będzie cud. A teraz mam w domu wspaniałego człowieka co prawda trochę dziecinny jak to mówi moja mama, śpiewa, tańczy lubi bajki i układać puzle, bada cały świat jak mały chłopiec. Ale mój teść zawsze był trochę dziecinny kiedy urodziła mi się córka kupował mnóstwo dziewczyńskich zabawek i najpierw je solidnie obejrzał a dopiero pozwalał się bawić się wnuczce. Teraz po wybudzeniu jest podobnie zanim moje dzieci dostaną zabawkę teść bawi się nią ogląda i bada a dopiero oddaje dzieciaką, no fakt lalek nie lubi mówi że lalki to dla dziewczynek, woli klocki, samochody, gry i puzle, kocha różnego rodzaju masy plastyczne i pięknie rysuje. Zauważyłam ostatnio nową zdolność teścia, najpierw pomaga synkowi zbudować coś z klocków czy masy plastycznej a potem to szkicuje w różnych rzutach. Teść projektował domy i budynki różnego rodzaju, więc tak myślę że wracają jego zdolności. Isiu na wszystko trzeba czasu, porozmawiaj z mamą ukochanego, poszukaj w necie może gdzieś w pobliżu was jest dobry ośrodek rehabilitacyjny lub choć by zol do którego mogły byście przenieś twojego chłopaka. To już warto się rozglądać bo nie łatwo znaleść takie miejsce. Aby nie było jak z moim teściem byle gdzie. Pozdrawiam Maria
gość
04-01-2012, 12:16:24

Moje kochane zapomniałam dodać. Dziś od znajomej słyszałam że w Bydgoszczy przy Hospicjum Sue Ryjder- czy jakoś tak, tworzone są dodatkowe miejsca ZOLU. Udało sie znajomej umieścić tam mamę. Wiem że dobra opieka, sporo personelu i sympatyczny, goją naprawdę trudne i duże odleżyny. Wiem z pewnego źródła był tam ojciec koleżanki i chwalą bardzo. Może komuś ta informacja się przyda i czyjś śpioch trafi w dobre miejsce, no i dobrze karmią gotowym jedzeniem. Ja chciałam tam teścia umieścić i nawet czekaliśmy w kolejce byłam tam, ładny budynek w lesie położony, z boku przy centrum onkologii. Dojazd trochę porąbany bo trzeba przejść kawałek przez lasek lub wysiąść na terenie centrum onkologii i przejść ale blisko to jest. No samochodem to bez problemu. Blisko jest duży market a rodzina podobno może być całą dobę. Bodaj hotel był na terenie onkologa, a zresztą podobno niedaleko są akademiki. Pozdrawiam Maria

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: