Bardzo dokuczliwa dla niektórych osób bywa nadmierna potliwość, istnieje jednak całkowicie odwrotny problem, którego następstwa mogą być naprawdę poważne. Anhydroza i hypohydroza, kolejno oznaczające brak pocenia i zmniejszoną potliwość, miewają rozmaite przyczyny, a osoby, u których takie jednostki występują, mają m.in. zwiększone ryzyko doznania udaru cieplnego.
Tak jak pocenie się bywa przez niektórych uznawane za prowadzący do wielu problemów proces, tak jest ono jednocześnie bardzo ważne – jest to jeden z mechanizmów umożliwiających utrzymanie stałej temperatury ciała, ponieważ wraz z potem organizm pozbywa się ciepła. Biorąc powyższe pod uwagę, doskonale widoczne staje się to, dlaczego jednostki, w których przypadku występują zaburzenia potliwości – anhydroza i hypohydroza – mogą być zwyczajnie bardzo groźne.
O zmniejszonej potliwości wspomina się rzadko, tymczasem miewa ona wyjątkowo groźne następstwa, jak i rozmaite mogą być jej przyczyny. Zdarza się, że problem spowodowany jest doświadczeniem jakiegoś urazu – dochodzić do anhydrozy czy hypohydrozy może wskutek uszkodzenia nerwów, jak i doznania znacznego oparzenia. Zmniejszona potliwość bywa spotykana w przebiegu różnych schorzeń autoimmunologicznych, takich jak np. twardzina układowa czy zespół Sjögrena, problem może wystąpić również u osób będących biorcami narządów, u których rozwinie się choroba przeszczep przeciwko gospodarzowi.
Zmniejszone wydzielanie potu bywa skutkiem zażywania pewnych leków – wśród przykładowych, które mogą dawać takie efekty uboczne, można wymienić trójcykliczne leki przeciwdepresyjne oraz preparaty z grupy inhibitorów anhydrazy węglanowej (do których należy m.in. acetazolamid).
Zarówno anhydroza, jak i hypohydroza mogą być zaburzeniami utrwalonymi, jak i przejściowymi. Z drugą z wymienionych sytuacji można się spotkać w przypadku odwodnienia, gdzie spadek produkcji potu ma zapobiegać dalszej utracie wody z organizmu.