Reklama:

Życie z chorym na padaczkę (368)

wątek zamknięty, nie można dodawać postów

Forum: Padaczka

gość
11-03-2011, 22:55:05

Treść zablokowana przez moderatora

gość
12-03-2011, 23:25:51

Dla mnie ty jesteś albo ignorantem albo bardzo lubisz dokuczać innym.
Sama jestem mężatką, mam zdrowego męża epi od 24lat i nigdy mu nie przeszkadzało to, że mam ataki. Jak dostawałam ataki w miejscu publicznym nie robił z tego tragedii tylko mi pomagał. Nigdy też z powodu ataku nie wylądowałam w szpitalu. Ja się nigdy nie wstydziłam mojej choroby przecież sama jej nie zachęciłam aby do mnie przyszła. Mam normalne ,życie rodzinne. Dobrego męża. Rodzina męża pochodzi z malutkiej wsi na Mazurach i od początku wiedzą , że mam Epi i nikt mi z tego powodu nie robi wymówek. Zawsze nas jego rodzina jak tam zajedziemy zaprasza mało tego robią małe imprezki z naszego przyjazdu.
Więc nie mów, że ktoś jest z litości. Chyba nie wiesz co to miłość.
gość
13-03-2011, 11:14:48

Podzielam twoje zdanie ,my z mężem jesteśmy bardzo szczęśliwi i nie wyobrażam sobie życia bez niego, nie tylko ja dla niego ale często on dla mnie jest wsparciem.Jeśli ma atak w miejscu publicznym nie obchodzą mnie (widzowie )dla mnie oni nie istnieją. A co do przedmówcy to może ty powinieneś zmienić otoczenie,nie wszyscy są tacy jak ty...(może nad tobą się litują)...
gość
15-05-2011, 10:49:12

Witam!
Czytając to forum jestem pod wrażeniem jak bardzo jesteście wszyscy dzielni:) Najważniejsze jest to, żeby nie poddawać się i nauczyć się żyć z tą chorobą tak jak z każdą inną.
Ja jestem osobą zdrową, ale chciałabym porozmawiać z kimś, kto jest chory na tę chorobę lub ma kogoś bliskiego, kto się zmaga z tym problemem. Bardzo proszę o kontakt na maila: basias7@op.pl. Jest to dla mnie bardzo ważna sprawa. Dziękuję.
gość
15-05-2011, 14:00:33

Ciekawe, od kiedy to osoby zdrowe chcą się kontaktować z kimś chorym na padaczkę i rozmawiać o chorobie i problemach życia codziennego?

I w jakim, że tak napiszę celu?
gość
16-05-2011, 21:50:22

Moim zdaniem zadając tak głupie pytanie jesteś ograniczony.
Mam dużo znajomych zdrowych, którzy rozmawiają ze mną na różne tematy o padaczce również, ponieważ chcą wiedzieć: jak się zachować podczas ataku, co czuje epileptyk podczas ataku itp.
Początkujący
18-05-2011, 09:17:39

Mam dziewczynę którą kocham nad życie i
ona daje mi najwięcej wsparcia i jest zawsze
przy mnie
pz
Początkująca
20-05-2011, 08:06:13

dzień dobry
tak sobie czytam wpisy dotyczące życia z osobą chora na epilepsję i zastanawiam się nad tym, czy warto z tego robić problem- nie chcę abyście mnie źle zrozumieli. Jestem chora od 14 roku życia, czyli czasem mówię, ze choruję dłużej niż byłam zdrowa. Zycie z moją chorobą to była trudna lekcja najpierw dla moich rodziców i rodzeństwa, również moich znajomych a potem dla mojego ukochanego męża i jego rodziny. Lekcja była tym cięższa, ze nie należę do osób pokornych- źle znoszę zakazy i ograniczenia- szybko nauczyłam moich bliskich, że co najwyżej mogą współdecydować o mnie, ale nigdy decydować za mnie- także w kwestii co jest dla mnie dobre a co złe Nigdy, ale to nigdy nie postawiłam sobie barier (ukończyłam studia, pracuję zawodowo jako pedagog, mam prawo jazdy i licencje pilota paralotniowego, pływam, biegam itp. itd) i nie pozwoliłam sobie na taryfę ulgową- także w kwestii samoodpowiedzilności (dlatego nigdy nie zataiłam swojej choroby). Wiem , że należę do tych "szczęśliwców" u których ataki to sprawa sporadyczna- ale wiecie co? uważam, ze to my, osoby chore możemy wpłynąć na to , jak akceptują naszą chorobę inni, to my jesteśmy odpowiedzialni za to, czy demonizujemy nasze "słabości" czy własnym postępowaniem i zachowaniem sprawiamy, że nikt nie odwraca się do nas plecami lub ucieka z zawstydzeniem, kiedy na ulicy pojawia się atak. Także to my jesteśmy odpowiedzialni za to jakie związki tworzymy i z kim- czy z ignorantem, czy osoba wrażliwą i kochającą.
gość
08-07-2011, 23:14:18

Gość
Mój chłopak zaczął chorowac na padaczkę, Miał 2 ataki przy których byłam, Czuję strach o niego, Boję się zwyczajnie, to taki rodzaj strachu, który czuje pewnie każda kochająca osoba. Mało śpie, bo oba ataki miał podczas snu, Odsypiam w ciągu dnia, Jeszcze nie umiem, nie nauczyłam się życ z padaczką, nie oswoiłam jej, Teraz też czuwam
gość
10-07-2011, 20:45:24

myślę że za dużo się przejmujesz.ja też mam padaczkę i gdybym wiedziala jak mocno moi bliscy się o mnie martwią to narastal by we mnie stres i ogromne poczucie winy o drugą polowę.jeżeli on widzi jak sie martwisz to pewnie martwi się też o ciebie,co może wywołać u niego atak.ja żyję normalnie.jak nie myśle o chorobie to życie jest prostsze i wydaje mi się że ataki są żadsze.jesteście mlodzi cieszcie się z życia boepilepsja to nie taka straszna choroba.jak ma się dobrze dobrane leki to ataki można wyeliminować.ja robię wszystko.mam coreczkę,pracuję ,mam spory ogrod o który dbam sama itp.czasami mam wrażenie że ja nie mam czasu na chorobę.pozdrawiam i życzę wam powodzenia -monika

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: