Wreszcie trafiłem na rzeczową dyskusję i rzetelne informacje.
U mojej żony w 2018 zdiagnozowano Parkinsona (w wieku 58 lat) ale to było już dwa lata od momentu, w którym żona zaczęła się uskarżać na ból prawego ramienia i mieć trudności w pisaniu. Jest stomatologiem i myśleliśmy, że kłopoty z prawą ręką są związane z wykonywaniem zawodu. Diagnoza z 2018 ścięła nas z nóg ale jeszcze nie było tak źle. Prowadziliśmy do 2021 w miarę normalne życie. Leki typu Madopar działały i pomagały zmniejszyć objawy choroby. Jednakże dawki Madoparu zaczęły rosnąc a objawy nasilać. W 2022 w grudniu chcieliśmy zastosować DBS (głęboką stymulację mózgu - elektrodę). Niestety żona nie została zakwalifikowana i diagnoza została zmieniona na CBD. W maju została potwierdzona ( choroba Wilsona została wykluczona). Dzisiaj zona stopniowo gaśnie, skurcze się nasilają leki już niewiele pomagają. Ma kłopoty z przejściem 200 metrów. Tak samo występują problemy z połykaniem. Nasiliły się ataki podejrzliwości i kontroli mojego telefonu. Uważa, że ktoś w nocy do nas przyjeżdża. Powoli nasilają się również zaburzenia pamięci.
Wasze wpisy na tym forum pomogły mi zrozumieć dalszy przebieg choroby. Jest to tak bardzo rzadka choroba 0,6-0,9 osoby na 100.000 . Dane na ten temat są bardzo znikome.
Zachęcam Was do wymiany swoich doświadczeń na tym forum.