Znam to uczucie "głowy na sprężynie". U mnie to się zaczęło, kiedy spałam na "ergonomicznej" poduszce - chciałam sobie nią pomóc, a tylko zaszkodziłam. To było prawie 2 lata temu, ale moja szyja nie wróciła do "stanu sprzed". Aż sama nie mogę uwierzyć, że poduszka jest w stanie wyrządzić takie szkody...
Mam takie sprzeczne wrażenie, jakby mięśnie szyi były jednocześnie zbyt sztywne i zbyt luźne. Zbyt sztywne - bo po prostu to czuję i dodatkowo mam ograniczony zakres ruchu, a zbyt luźne - przez właśnie to gibanie się głowy. Głównie do tyłu. Nie wiem w jakiej pozycji mam trzymać ten łeb, żadna nie jest dobra. Najchętniej bym w ogóle nie ruszała głową... I jeszcze te dźwięki - szorowanie i trzaski... Brrr...