Reklama:

Wzrok a nerwica (141)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
16-12-2011, 14:08:16

Gość 2007-04-03 21:46:00 Osóbko z New York mam prawie identyczne objawy.Zostaw namiary to sie wymienimy tymi przykrymi doswiadczeniami .
gość
10-10-2012, 09:13:24

tez mam podobne objawy jak Wy ktos z tego wyszedł?
gość
14-10-2012, 14:12:51

?
gość
25-10-2012, 21:24:58

?
gość
06-12-2012, 20:48:01

Witam mam 18 lat. Od kilku miesięcy czuję, że bardzo pogorszył mi się wzrok. Widzę niewyraznie, wszystko się zamazuje i mam mroczki w oczach. Przez to wszystko nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Byłam u okulisty i powiedział, że to od tarczycy bo leczę się na niedoczynność tarczycy. Ale jestem osobą, która wszystkim się stresuje. Często czuję też drżenia mięśni. Zastanawiam się czy to czasami nie jest nerwica. Czy przy nerwicy mozna ąż tak bardzo zle widzieć???? Proszę o odpowiedz
gość
22-01-2013, 19:20:39

Nie martwcie się bo tylko życie marnujecie na zamartwianie się objawami, które daje Wasza psychika. Wiem, że łatwo mówić sam przechodziłem przez silną nerwice i hipochondrie, ale moje branie leków na wszelki wypadek dało mi nauczkę i otrząsnąłem się z tego wszystkiego. Gdyby nie ta nauczka może do końca życie przeciekało by mi przez palce bo zamiast się cieszyć, że jestem młody i zdrowy doszukiwałem się przysłowiowej dziury w całym. Często te objawy, które macie daje Wasza psychika bo podświadomie boicie się o zdrowie, a szczególnie o tak ważne dla nas oczy. Podświadomość wychodzi na wierzch właśnie w postaci nerwicy. Boicie się problemów z oczami, albo guza to nerwica zaraz zapewni Wam objawy wydające się całkowicie prawdziwe ale wierzcie mi to tylko Wasza psychika. Łatwo się mówi, ale olejcie nerwice, mi się udało na początku wracała skakanie mięśni, drętwienie, mrowienie i wiele wiele innych. Ale nie zwracajcie na to uwagi myślcie: "skacze mi mięsień, a niech sobie skaczę, widzę iskierki i mroczki, a niech sobie będą" Musicie zapomnieć o objawach chociaż to jest bardzo trudne. Czasem może się wydawać, że już zapomnieliście, że skupiliście się totalnie na rozmowie, pływaniu czy zabawie i w takim razie nerwica powinna odpuścić. Niestety lęk o własne zdrowie jest tak mocno zakorzeniony w podświadomości, że i tak niby skupieni na czymś innym w głebi duszy dalej nerwica atakuje chociaż czasem totalne zapomnienie o objawach i skupienie się na czymś innym faktycznie przerywa objawy nerwicy na jakiś czas i to ważny znak - Jeśli czasem objawy ustępują np. podczas intensywnej rozmowy z przyjacielem to znaczy, że na 100 % mamy nerwicę bo prawdziwa choroba daje objawy cały czas, a nie mija jak się na czym innym skupimy. Także olejcie tą jędze nerwice!!! Powoli wszystko minie i nie dziwcie się swoim co raz to nowym objawom. Psychika i nerwica może dawać WSZYSTKIE możliwe objawy. Naprawdę wszystkie wiem bo sam przerabiałem wiele. Jakiś czas myślałem, że mam pewną straszną chorobę neurologiczną bo nie mogłęm pisać czułem jakbym miał lekko sparaliżowane ręcę i trwało to cały czas przez parę tygodni, jak się chciałęm napić to ręcę się trzęsły. Oczywiście po rezonansie kiedy już wiedziałem, że jest wszystko OK objawy minęły. Innym razem obraz mi się przesuwał cały czas potem ból głowy i oczywiście stres czy to nie coś poważnego i po rezonansie objawy minęły. Po prostu u mnie nerwica była połączona z hipochondrią i dlatego jak badania wyszły dobrze miałem ulgę. Oczywiście nie wspomnę jaki stres towarzyszył mi podczas badań, rezonansów i chodzenia po lekarzach, ale dla ulgi po pozytywnym wyniku było warto, a teraz już dwa lata u lekarza raz byłem, ale z prawdziwym kaszlem, a nie objawami wprost z mojej głowy. Najgorsze, że objawy nerwicy często są tak realnie odczuwane, że bardzo trudno odróżnić, że to psychika, a nie prawdziwa somatyczna choroba. Może niektórym z Was też póki co pomogłyby badania? Wiadomo, że jest to tylko sposób na jakiś czas, a z nerwicą trzeba wygrać cierpliwością i zaparciem, nie można się jej dać. Pulsuje Wam obraz,a mówcie sobie "niech pulsuje olewam to" i zobaczycie jak szybko się od Was odczepi ta cwana nerwica. Po za tym Ważne żeby się nie martwić na zapas bo bank wszystko jest dobrze więc co daje martwienie się? To tylko marnowanie zdrowia, humoru i czasu a potem okazuje się, że jesteście zdrowi więc to martwienie się jest totalną stratą czasu. Pomyślcie też, że Ludzie mają prawdziwe problemy i śmiertelne lub doprowadzające do inwalidztwa choroby więc naprawdę wstydziliby się niektórzy zamartwiając się, że mają męty (te muszki na jasnym tle) przed oczami co ma większość ludzi, albo, że im obraz czasem pulsuje w rytm serca (przy nerwicy norma), albo, że mają dlugo powidok(też norma przy nerwicy) bo ja mogę mieć przez 5 minut powidok po lampie błyskowej ale mam to gdzieś bo mogę chodzić ruszać rękami i doświadczać życia, a długie powidoki, męty leukocyty czy gorszy wzrok mi w tym na pewno nie przeszkodzą. Uświadomcie sobie, że to nie są problemy to błahostki. Wolicie mieć długo powidoki i męty czy walczyć z guzem. Odpowiedź jest oczywista więc UWIERZCIE w końcu, że jesteście zdrowi i cieszcie się życiem szanując ludzi z prawdziwymi problemami zamiast wczuwać się w swoje błahe. Chociaż wiem, że łatwo się mówi bo pamiętam jak dla mnie te "błahostki" stały się życiowym problemem stałem się aspołeczny i zamyślony. Zły, że akurat ja muszę to mieć itd i zmarnowalem kawałek życia przez skupianie się na złych rzeczach, a teraz w końcu nic mnie nie dręczy jestem spokojny i na ogół szczęśliwy więc widzicie, że da się z tego wyjść i to bez psychoterapii i leków. Pozdrawiam wszystkich nerwicowców i życzę odseparowania się od towarzyszącej Wam nerwicy bo to możliwe tylko wymaga samozaparcia, cierpliwości i czasu. Gdyby ktoś chciał o coś zapytać lub popisać to mój email: he_man@vp.pl
gość
22-01-2013, 19:36:44

I zuważcie, że normalne fizjologiczne zjawiska bierzecie jako objawy jakiejś choroby. W stresie czy przy wysiłku obraz może pulsować w rytm serca a w nerwicy podświadomie prawie cały czas jesteście zestresowani nawet myśląc, że jest inaczej i pijecie sobie piwko, ale nerwica zawsze pamięta żeby Wam podokuczać. To samo jeśli chodzi o brak skoncentrowania ja często zapominam kluczyków jak idę do auta albo zostawiam klucze od zewnątrz w drzwiach i potem sąsiedzi z klatki pukają żeby mi przypomnieć. Ciągle się zawieszam, ale to nie powód do zmartwień, a szczególnie przy nerwicy to norma, że człowiek nie może się skoncentrować zapomina myli się i "zawiesza". Zapatrzenie się na jakiś obiekt to norma, ale jeśli zaczniesz to analizować czemu tak jest że może coś jest nie tak to nieświadomie zaczniesz jeszcze częściej zapatrzać i zastygać WŁAŚNIE tak działa nerwica jest sprytna i zna nasze słabe punkty, wie co nas najbardziej zmartwi co da w kość a wzrok to bardzo ważny zmysł dlatego nerwica tak często przyczepia się do niego. To już zależy różni ludzie mają jazdy na różne nerwice i najróżniejsze najdziwniejsze objawy, ale najlepszy sposób to lekceważyć a już szczegolnie jakieś uczucia "prądu w oczach lub ciepła czy wypierania bo to już stuprocentowo nerwicowe rzeczy takie dziwne niespotykane uczucia.
gość
26-01-2013, 21:05:12

U mnie jest podobnie... Wszyscy twierdzą, że mam nerwice a objawy to: ból głowy, zawroty, takie dziwne pulsowanie, mroczki przed oczami, osłabienie, zmęczenie, drętwienie i bóle mięśni, problemy z żołądkiem, zimne pocące się dłonie i stopy, otumanienie czy niby zaniki pamięci i świadomości...
ALE są też objawy takie jak: stan podgorączkowy w dzień a w nocy normalna temperatura, plamki na języku i wardze od wewnętrznej strony czy różne źrenice (które nie pokoją mnie najbardziej)... wszystko stało się bo niby zatruciu chemicznym (Pani profesor z oddziały toksykologii stwierdziła, że nie możliwe żebym się zatruł)... miałem parę badań i niby wszystko ok a teraz czekam na rezonans...
Wszyscy twierdzą, że nerwica bo szukam w necie, ciągle myślę o tym ale na litość boską nerwica cudów ze źrenicami nie zrobi;/ takto bym w nią uwierzył...
gość
25-02-2013, 19:18:45

mam podobne objawy niestety, ale najbardziej mnie denerwuje patrzenie przez okno, wtedy włąsnie widze światło lamp podwojnie, czy ktos tak mial?
gość
20-03-2013, 11:27:07

Witam,
dopisuję się do "klubu". od kiedy tylko pamiętam, jestem hipochondryczką i mam obsesję na punkcie swoich oczu. Krótkowidzem jestem od 6 roku życia (obecnie 29 lat), od zawsze pod kontrolą okulisty, wyniki dobre, aktywny tryb życia.
Ale ja nigdy nie jestem spokojna. Zawsze sobie coś wmówię. I wszystko w sumie zaczęło się, kiedy przeczytałam artykuł o problemach okulistycznych, o objawach odwarstwienia siatkówki itp. I od tej pory widzę błyski, mroczki, drgające linie (np jeśli patrzę na tory tramwajowe czy książki na półce). Nasila się to zimą, kiedy jestem ogólnie w złej formie psychicznej, i kiedy...o tym myślę. Jak zacznę się nakręcać, to np. potrafi mi zacząć "znikać" osoba, z którą rozmawiam, jednocześnie jej głos staje się jakby metaliczny i odległy. Ręce mi drętwieją, dostaję dygotu - no dramat. Byłam już u okulisty z tym problemem (zaczęło się jeszcze na studiach) i okazało się, że mimo krótkowzroczności mam bdb siatkówkę. Zawsze po wizycie problem ustępował, ale z czasem powracał. I teraz tak jest - czekam na powrót okulisty z urlopu i wariuję powoli.
Co zabawne - nie mam tych objawów, jak...nie mam na nie czasu. Np. jak prowadzę samochód czy sprzątam. Czyli jak jestem konkretnie zajęta. O, pisząc to, też nie mam.
Rok temu zmarł na raka mój świeżo poślubiony mąż. Myślę, ze to a) ma wpływ na mój stan ze względu na ogromny stres i traumę i b) pogłębia moje lęki przed chorobą - tego, co widziałam i słyszałąm w szpitalu, obrazu osoby pożeranej przez raka, nie da się zapomnieć.
O ile można tak powiedzieć - "cieszę się", ze nie jestem jedyna. I pozdrawiam brać znerwicowaną.
K.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: