Witam
mam identycznie jak założyciel tego wątku! Ufff, że ktoś też ma jak ja. Od zmysłów odchodzę od 3 lat! Kilku okulistów mase specjalistycznych badań - wzrok idealny!? a mimo to obraz jakby draga, jak bym była na "promilu", długo utrzymujący się błysk (jak patrze na żarówkę np.) i to nie tak normalnie jak to ktoś wmawiał, że jest (bo wiem jak to kiedyś normalnie widziałam) itd jak piszecie.
W końcu ostatni okulista skierował mnie do neurologa - poszłam (prywatny, drogi, ponoć dobry). Skierował mnie na
badanie EEG (w necie jest mnóstwo informacji o tym), wynik kiepski :( "iskrzenia w mózgu" , lekarz sugeruje
epilepsję i przepisuje leki!!! Dla mnie szok, jak wyrok! Nie poddaję się, nie wierzę, drążę temat i....
Trochę o mnie, kobieta 34 lata okaz zdrowia jak dotychczas, wzrok idealny, 0 chorób. Pracoholiczka, stres, nerwy, kawa + redbull, zapominam zjeść....
A teraz opiszę mój przypadek:
2008r. Wiosna – pierwszy objaw – siedzę w pracy przed komputerem ok. g. 13.00, jestem po 1-2 kawach, prawie nic nie jadłam, spieszę się jestem zestresowana bo muszę coś szybko skończyć, kolega przynosi mi zimnego Redbulla :) piję połowę i nagle... wydaje mi się, że Redbull jest jakiś zepsuty, inny smak a po chwili/minucie monitor zaczyna jakby żażyć a literki zlewać się, nie mogę złapać ostrości. Wpatruję się w monitor na siłę, bo muszę coś skończy ale nie da rady, nie mogę nic rozczytać (trwa to ok minuty) odrywam wzrok dookoła wszystko widzę ale jakby ciut naświetlone (tak jakby się napatrzyło na słońce). Wstaję i idę do kolegi przy drugim komputerze, chcę się jego coś spytać a mi słowa się plączą, nie mogę wysłowić się: np. Zamiast: który projekt teraz robisz? Mówię: rób co klawiatura... - jestem w szoku, próbuję ponownie po woli coś powiedzieć – wychodzi mi nieco lepiej ale też przekręcam słowa. Kolega nie wie co jest, śmieje się, ja wychodzę z biura i patrzę w dal na drzewa, bo uważam, że przepracowałam się i oczy zfiksiowały. Wszystko trwa z 5-8 minut. Potem wszystko wraca niby do normy ale oczy nadal są lekko wrażliwe na „monitor”. Tego dnia robię wolne i nie zaglądam do komputera. W oczach czuję jakby przemęczenie, wieczorem oglądając tv męczy mi to oczy więc odpuszczam. To zdarzyło się tylko ten JEDEN raz i w takim stanie nigdy się nie powtórzyło.
Na drugi dzień wszystko ok, mogę pracować na monitorze, tylko oczy jakby ciut przemęczone co czuję zwłaszcza na „monitorach PC lub TV) – to trwa z 2 dni
2008r. Październik – idę pierwszy raz do okulisty, bo zaburzenia widzenia parę razy od pierwszego razu, powtarzały się (może z 5 razy) ale w innym łagodniejszym wydaniu. Z mową wszystko ok tylko oczy fisiują, tak jak opisujecie, pulsowanie, jakby patrzenie przez soczewki (kolory), jakby na promilu, jakieś jasne „błyski” czy coś takiego – w sumie są to lekkie dolegliwości, które nie zaburzają ostrości widzenia ale sprawiają dyskomfort. Taki „napad” trwa 2-3dni i mija, choć takie jakby minimalne „pulsowanie oczu” utrzymuje się ciągle.
Idę więc do dwóch okulistów (prywatnych, drogich, ponoć najlepszych), wykonuję szereg badań łącznie z tomografią oczu – wszystkie wyniki ok, wzrok b.dobry, okuliści sugerują zespół suchego oka ewentualnie nic więcej.
Odpuszczam, poddaję się :(
2009r. Wiosna – zachodzę w ciążę. To diametralnie zmienia moje życie, zaczynam jeść regularnie, odstawiam kawę i redbulla zupełnie, mniej pracuję, choć wciąż stresuję się. W ciąży wzrok jakby lepiej czuje czasami to jakby „pulsowanie oczu” , może z 1-2 napady przez 9 miesięcy więc nie zwracam uwagi na to. W połowie ciąży prawie zupełnie nie pracuję tylko przed komputerem w domu przesiaduję zwłaszcza wieczorami i wtedy oczy męczą mi się, parę razy były jakby leciutko przekrwione. Po urodzeniu też ok, tak jak w ciąży. Nie pracuję prawie ale stres to mój kolega (przy własnej działalności w 100% nie odetniesz się) a do tego domowe problemy i dodatkowy stres.
2010 zima listopad-grudzień – objawy powracają ale teraz są jakby ciągle bez przerwy, są słabe ale dokładnie takie jak opisuje założyciel tego wątku. W sumie widzę dobrze jest to raczej dyskomfort widzenia.
2011 luty – wkurzają mnie te dolegliwości idę ponownie do okulisty, duszę go wchodzę na ambicję :) co skutkuje bardzo dokładnym badaniem, serią badań, ponowna tomografia oczu, skierowanie na specjalistyczne badanie wykrywające bardzo wczesną jaskrę (bo takie jest podejrzenie). Wynik negatywny, ufff, ale wciąż nie wiem co mi jest? Okulista kieruje mnie do neurologa.
2011 czerwiec – idę do neurologa bo zaburzenia wzroku są nadal, ciągle, pulsowanie jakby nie moc złapania ostrości, poza tym widzę b.dobrze. Opisuję neurologowi objawy ale brak mi słów jak opisać co widzę, o ile to można nazwać widzeniem czegoś, wydaje mi się, że zbyt kieruję go na określenie „błyski świetlne” , zapominam dodać, że może na początku to było w formie „napadów” ale od dłuższego czasu mam to ciągle. Kieruje mnie na badanie EEG, wynik kiepski :( "iskrzenia w mózgu" , lekarz sugeruje epilepsję i przepisuje leki!!! Dla mnie szok, jak wyrok! Nie poddaję się, nie wierzę, drążę temat. Czytam o tym badaniu a tam pisze, że należy zjeść coś lekkiego aby nie być głodnym, umyć włosy, nie stresować się itd. A ja poszłam głodna i „ssało” mnie, tak myślę, czy to mogło dać takie wyniki?
Teraz drążę temat epilepsji (
padaczka) i innych przyczyn zaburzeń wzroku i natrafiam na to forum :) Cud opisujecie tu dokładnie identyczne doznania jakie ja ma, podsuwacie mi słowa i nazywacie to: „energia w oczach, lampa błyskowa nienormalnie długo mi zostaje, literki się rozmywają, drganie obrazu, iskrzenie,
mroczki przed oczami, jakby nie można złapać ostrości, pulsowanie”.
Wynika, że to raczej objaw nerwicy co by mi bardziej zgadzało się.
Znalazłam w internecie opis Padaczki związany z zaburzeniami wzroku. Jest to Padaczka z napadem częściowym-prostym, napady zmysłowe wzrokowe – powstają na skutek wyładowania w jednym z płatów potylicznych (u mnie napady są bardziej ze skroni???)
objawy:
błyski
kolorowe światło
przymglone widzenie
czasem chwilowe oślepienie
NIE MA złożonych halucynacji wzrokowych
Nic więcej nie znalazłam na ten temat, bo wszyscy piszą o tych odmianach padaczki typowej, napadowej z drgawkami, utratą świadomości.
Znalazłam też, że przy zaburzeniach wzroku należy zbadać czy to nie: cukrzyca, miażdżyca, wysokie ciśnienie, zmiany zwyrodnieniowe odcinka szyjnego kręgosłupa, nadczynność tarczycy.
Dziś jest piątek, w poniedziałek idę na tomografię mózgu MR (prywatnie), bo zwariuję. Nie wierzę, że to padaczka, objawy nie do końca mi pasują i nie mam zamiaru w ciemno od razu faszerować się lekami. Za to objawy nerwicy odbijającej się na wzroku pasują w 100%. Pójdę jeszcze raz do innego szpitala zrobić ponownie EEG i nic nie powiem co sugeruje lekarz tylko, że szukam przyczyny zaburzenia wzroku – wydaje mi się, że pierwszym razem jak w skierowaniu neurolog napisał podejrzenie epilepsji to technik mógł się tym zasugerować wykonując opis badania.
Ale się rozpisałam..... mam nadzieję, że mój przypadek komuś pomorze.
I podpowiem wam aby przed wizytą u neurologa spisać sobie na kartce swoje objawy chronologicznie i z opisami, bo potem się nie pamięta gada bzdury w stresie. U mnie tak było jak mi powiedział, że to padaczka byłam w takim szoku, że nie dokończyłam tego co chciałam powiedzieć a myślę, że było by ważne przy diagnozie. Poza tym, to poważna diagnoza – padaczka – lepiej sprawdzić u 2-3 innych lekarzy zanim zacznie się faszerować prochami.
Jak będę miała nowe wieści napiszę.