Ja też od niedawna czytam wpisy, a szczególnie Twoje Kowalowa. Uważam, że jesteś WIELKA, po prostu dobra. Bardzo ci współczuję i życzę ukojenia. Nie miej do siebie żalu, bo Twój Michał na pewno go nie ma, zrobiłaś wszystko co było możliwe i chylę czoła przed Tobą.
Mój mąż też jest po tętniaku, walczymy już pół roku i nie jest dobrze. Kochana pomogłaś tylu ludziom, dajesz nadzieję, pocieszasz. Jestem Ci bardzo wdzięczna, bo mi też pomogłaś swoimi wpisami. Człowiek wie że wokół są też ludzie, którzy cierpią tak samo.
Aneta