Witajcie,
Ja o swojej torbieli szyszynki wiem od października 2009. Rezonans miałam zlecony ze względu na bardzo dziwne objawy neurologiczne tj. drętwienia w rożnych miejscach, mrowienia i inne cuda. To trwało od kilku lat, z przerwami wiec podejrzewano coś poważnego. Ta torbiel ma około 4 mm, wiec nie wydaje mi się, żeby te objawy były od niej. Odkąd neurolog powiedział mi ze jestem zdrowa, że torbiel to nic takiego, to moje dolegliwości odeszły sobie w dal...wracają czasem jak się czymś denerwuję, więc obstawiam nerwicę.
Ciekawa jestem czy ta torbiel urosła mi w ciąży, czy może się z nią urodziłam.
Martwi mnie też czy to na pewno torbiel, czy rezonans odrożnia torbiel od czegoś innego?
No i czy jeżeli jest to rzeczywiście torbiel, to czy ona nie może np pęknąć, rozlać się?
Może ktoś coś na ten temat wie i podzieli się wiedzą z towarzyszką torbielowej niedoli ;)
Pozdrawiam i życzę zdrowia, a koleżance w ciąży DUŻO SPOKOJU. Radzę stosować metodę Scarlett OHara : Nie będę teraz o tym myśleć, pomyślę o tym jutro. Ja dzięki temu przetrwałam ciążę, a miałam bardzo zagrożoną...
Agnieszka