Witam V.

powiedz mi moja droga tylko jakie wymiary ma Twoja torbielka? byc moze juz gdzies pisalas, ale nie pamietam ;p i jak dlugo o niej wiesz? u mnie to calkiem swieza sprawa, bo 7 lipca odebralam wyniki i sie dowiedzialam...

niby jest ok... niby to nic groznego,a jednak wciaz sie zamartwiam

nie [potrafie przezyc dnia nie myslac o tym co mam w glowie i co mnie czeka...a przeciez nic tak okropnego mnie nie czeka... lekarze jednoglosnie krzycza: od tego sie nie umiera... a ja wariuje... tzn bez przesady, nadal sie usmiecham, przed bliskimi udaje, ze jest w porzadku, ze sie nie martwie... chodze do pracy, ale sporo mysle...

tym bardziej, ze moja torbiel do malych nie nalezy... V.

czy to Ciebie jakis profesor wysyla na operacje? to Ty czy ktosd inny ostatnio tak napisal? wiem wiem- moge to sobie sprawdzic, ale nie chce zeby mi tu wiadomosc, ktora juz napisalam zniknela! echhh....
cos o mnie? ja mam 21 lat- a dokladnie 20 lipca skoncze hihihi

studiuje resocjalizacje w poznaniu i dorywczo pracuje w pewnym centrum handlowym

jestem zareczona od maja tego roku i mieszkam ze swoim narzeczonym

mieszkam z nim dlatego, ze on jest ze slaska i tak naprawde musielismy razem zamieszkac przed slubem

no i chcielismy oczywiscie

poza tym jestem niestety dosc nerwowa i niecierpliwaa, ale co ciekawe tylko w domu :p i zylam sobie spokojnie az do teraz... wiem, ze jeszcze bedzie dobrze, tylko musze sie do tego przyzwyczaic... powiedz mi V.

jak Ty podchodzisz do swojej przypadlosci? ze spokojem czy podobnie jak ja?
ech na cale szczescie juz za dwa tygodnie wyjezdzam na wakacje

moze tam sie troche odpreze... V.

u ilu lekarzy bylas? bo ja chyba mam obsesje... znow sie umowilam do neurochirurga... boje sie, ze zwariuje
czekam na Twoja odpowiedz, i na innych tez oczywiscie

Elka- wypoczywaj i korzystaj poki mozesz

i zdaj relacje jak wrocisz
