Też mam torbiel szyszynki 10mm i byłam na konsultacji u najlepszego neurochirurga na Węgrzech prof. Lazar. Jeśli ktoś ma do 8mm to jeszcze nie koniec świata, bo to normalne, później zaczynają się schody. W PL miałam TM głowy w 2008r. i ktoś 'mądry' nie opisał szyszynki, byłam tego nie świadoma do dziś dzień, bo neurolog z PL też powiedział że nic nie widzi (fachowcy że tylko sobie grób kopać). Poszłam więc w lipcu na RMI głowy płatny prywatnie, bo mam zawroty głowy jakbym była pijana i mrowienie głowy, do tego opadła mi prawa brew. W rezonansie wyszła powiększona szyszynka. Prof. Lazar zlecił mi badania hormonów, których nikt mi nie zlecił do dziś dnia a mam nieregularne msc, na całe szczęście wsio wyszło ok. Powiedział, że badanie RMI co rok czy się nie powiększa o ile nie będzie innych niepokojących objawów ewentualnie terapia hormonalna. Wycięcie jest ostatnią deską, a co się wiąże z tym życie bez snu lub z zaburzeniami. Ja na razie wybrałam życie napiszmy to nieświadome, bo jakby nie patrzeć żyję z tym już przeszło prawie 7lat a mam już 26lat.
Pozdrawiam tych z problemami szyszynki i jak coś mogę jakoś pomóc.