Reklama:

TĘTNIAK MÓZGU (4111)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
22-03-2015, 16:36:49

Do 23 latka
Nie , nie ma takiej mozliwosci wchloniecia , tetniak nie wchlania sie poniewaz jest to " balonik", wypchniety poprzez tetniaca krew w tetnicy , przewaznie z powodu zwiekszonego cisnienia wewnatrz tetniczego.Byc moze scianki w tym miejscu sa ciensze I wiecej poddatne na utworzenie tetniaka.
Ja rowniez mam tetniak wewnetrznej tetnicy szyjnej lewej , nieco mniejszy, tylko 6 mm. Z diagnoza "chodze "juz 5 rok , embolizacji nikt z dotychczas odwiedzonych przeze mnie radiologow, neurochirurgow nie moze podjac sie ze wzgledu na trudny dostep.
Jestes w szczesliwym polozeniu , embolizacja u Ciebie przebiegnie bez problemow , zawsze jest pewnosc , ze w takim mlodym wieku to bulka z maselkiem.. Pozdrawiam Vega
gość
22-03-2015, 19:09:27

Większość moich wątpliwości wyjaśniło to opracowanie:
http://dlibra.umlub.pl:8080/Content/164/2013_058.pdf
Po zapoznaniu z lektura zdecydowałem się położyć, i niech się dzieje co ma być - będe miał tą świadomość że na moje własne życzenie.
W każdym bądź razie dziękuje za odpowiedzi oraz serdecznie Was pozdrawiam ! :)
gość
24-03-2015, 14:47:02

Hej mam na imię Ania. Mam 21 lat tyle samo co Mój Narzeczony bo to o Nim historia. Jesteśmy ze sobą od 6 lat a rok temu się zaręczyliśmy. Wszystko stało się 6 stycznia 2015 roku. Godzina 22, wielki krzyk, ból, strach, pogotowie. Został przewieziony do szpitala w Elblągu. Badania - diagnoza - pęknięty tętniak w przedniej, lewej części mózgu - operacja. Rano o 8 miał operację, która trwała 3 godziny. Wielkie oczekiwanie na dobre wiadomości. Operacja się udała, tętniak został zaklipsowany. Potem trafił na oiom, na którym spędził 3 doby. Był w śpiączce farmakologicznej z powodu dużego obrzęku mózgu i krwawienia podpajęczynówkowego. Organizm miał na tyle silny, że dwa razy się wybudził ze śpiączki farmakologicznej i walczył z respiratorem, co było wielkim szokiem i zdziwieniem dla lekarzy. Potem lekarz nam orzekł, że musimy czekać dwa tygodnie (stwierdził, że w ciągu tych dwóch tygodni może stać się wszystko i nic i trzeba tylko czekać, nie wiadomo czy przeżyje czy też nie). No nic ... Trzeba było czekać. Wszystko było ok, poznawał wszystkich i wszystko pamiętał. Był otumaniony ale wiadomo to przez ilość leków, które dostawał. Trzeba było wszystko przy Nim robić ale to nie był żaden problem dla mnie, ponieważ miałam (i mam nadal) włączone pozytywne myślenie. Niestety na 7 dobę po operacji dostał zawału mózgu co spowodowało paraliż prawostronny oraz mowy. No i trzeba było od tego czasu liczyć kolejne dwa tygodnie niepewności. Lekarze chcieli Go drugi raz otwierać ale nie chcieli tego robić, ponieważ gdyby to zrobili to już byłoby wiadome w 100%, że nigdy już nic nie powie, nie ruszy ręką ani nie będzie chodził, więc zaczęli Go nawadniać. Jeśli organizm silny to zwalczy i to. No i się udało. Minęły dwa tygodnie i lekarze stwierdzili, że wszystko będzie już ok. Potem zaczęła się rehabilitacja. Najpierw w ruch poszła noga i po 2 tygodniach stanął na nogi i uczył się chodzić. Mowa również postępowała do przodu ale baaaaardzo powoli a ręka się nie ruszała dośc długo czasu dopiero w drugim szpitalu ruszyła. 12 lutego został wypisany ze szpitala i przeniesiony na oddział rehabilitacyjny, gdzie jest do dnia dzisiejszego i zostanie tam do początku maja. Chodzi już sam bez pomocy (jest tylko problem ze stopą, ponieważ od kostki w dół ma czucie lecz jeszcze nic się nie poruszyło oraz lekko utyka ale to jest jeszcze do wyćwiczenia), zaczyna się również usamodzielniać (pójdzie sam do toalety, umyje się również sam), dwa tygodnie temu ruszyła ręka (podnosi ją do góry i na dół w lekkim jeszcze zgięciu), dłoń również ruszyła (był problem ponieważ miał zanim mięśni w palcach co spowodowało ogromny zacisk, z którym nie mogliśmy dać sobie rady ale od tygodnia chodzi na tzw. wirówkę i zacisk puścił, zegnie palce do końca ale ma problem z ich wyprostowaniem ale wyprostuje), no a mowa... No cóż nie jest kolorowo. Idzie się z Nim dogadać ale jest ciężko bo On chciałby 'już, teraz, w tym momencie' (zawsze taki był i to się nie zmieniło) a także zbyt nerwowo do tego podchodzi no i przede wszystkim łapie MEGA doły. Mówi coraz więcej, zapamiętuje coraz więcej ale jeszcze dłuuuuuga droga przed Nim. Ma problemy z pamięcią ale tylko przy mowie, np. powie coś a potem nie pamięta już jak to powtórzyć, bo zapomina jak ułożyć odpowiednio usta, język, żeby. Ogółem pamięta wszystko, nawet PIN do konta bankowego czy hasło na Facebooka albo pocztę. Już umie wszystkie litery z alfabetu. Przez mowę ma problemy z pisaniem i czytaniem, tzn. przeczyta ale nie wie co, nie rozumie sensu tego co czyta. I to Go najbardziej drażni, że nie może porozmawiać normalnie, tak jak zawsze. Już nawet moje słowa do Niego nie docierają. Wcześniej było tak, że to co ja powiedziałam to było święte i się mnie słuchał hehe :D (tak było jeszcze z tydzień temu) a teraz nic do Niego nie dociera. TERAZ ZWRACAM SIĘ DO WAS I MAM NADZIEJĘ, ŻE KTOŚ MI POMOŻE BO TO MI RÓWNIEŻ NIE DAJE SPOKOJU. Czy On będzie w ogóle kiedyś mówił? Czy to wróci? Lekarze cały czas mówią, że potrzebuje czasu i wgl i nie wiem czy po prostu nie chcą nas martwić tym, że On nie będzie mówił... A jeśli tak to długo trwa taki powrót mowy? Na prawdę będę wdzięczna za jakąkolwiek pomoc. W Wielką Sobotę przyjeżdża na przepustkę do domu. Już się nie mogę doczekać!
Dziękuję i pozdrawiam Ania.
gość
25-03-2015, 14:31:56

Witam. Przeczytałem chyba większość Waszych postów i nadal mam pytanie... mojemu tacie pod koniec lutego uaktywnil się tetniak w mózgu o którym oczywiście nie wiedział. Tato wstał rano po czym upadku i stracił przytomność . Później szybko szpital diagnoza tetniak. Następnie badania i wahania lekarzy operować czy nie bo tetniak olbrzymi 1.4 cm x 1.4 cm x 2.1 cm. W końcu zapada decyzja .- embolizacjia. Przed zabiegiem lekarz każe przygotować się na najgorsze.... po czym zaczyna się operacja .... najdłuższe 6 godzin w naszym życiu. Po czym świetnie lekarz mówi ze operacja się udała. Następne 3 tygodnie tato spędza na OIOM_ie ma problemy z mowa lekki niedowŁad prawo strony nastąpił mikro udar. Po 3 tygodniach tato przewieziony zostaje na oddział rehabilitacji i tu sper po tygodniu chodzi mówi je sam prawie normalnie tylko ma problemy z pamięcią tzn. Pamięta fakty z przeszłości a nie wie co robił godzinę temu. wszystkich poznaje wszystko wie. Tylko opowiada "bajki" tzn. Mówi o rzeczach które nie miały obecnie miejsca. Opowiada co robił lecz to wszystko są rzeczy które robił dawno temu. Tato ma 57 lat i za tydzień ma wrócić do domu... I tu moje pytanie czy tato wróci do "normalności" czy przestanie opowiadać i mylić fakty? Tato przed operacja był kierowca i ciągle mówi o aucie ze chciałby jeździć. Czy jest szansa ze wróci do swojego zawodu. ? co dalej robić jak będzie w domu jakaś dalsza rehabilitacja ? Proszę o odpowiedź osoby które miały styczność z podobnymi przypadkami
gość
26-03-2015, 19:27:48

na te pytania, związane z dochodzeniem do siebie po wylewach, bardzo trudno odpowiadać jednoznacznie, są to zmiany neurlogiczne, i efekty wylewów nie są wynikiem działań prostych działań matematycznych, Tata mógł umrzeć na skutek wylewu ... a równocześnie mogło być niewiele skutków (ja sam jestem tego przykładem bo moje cudo pękło w trakcie operacji i nie miałem żadnych powikłań tego typu, choć miałem inne
niemniej jednak z calego serca życzę zdrowia dla Taty....
gość
27-03-2015, 21:25:00

Mój tata 5 dni temu miał operację z powodu pęknięcia tętniaka. Rozmawia, rusza się normalnie. Nie ma zaników pamięci i daj Boże szczerze wierzymy że wyzdrowieje. Cały czas jednak towarzyszą mu okropne bóle głowy. Chciałam się was wszystkich zapytać i prosić o odpowiedź, czy mogę kupić tacie chłodzące plastry na czoło APAP? Jak myślicie? Czytałam że przynoszą ulgę. Wiem, że mój tata ma obrzęk mózgu cały czas. Bardzo proszę was o odpowiedź, o dobre rady jak mogę pomóc tacie??? Nie umiem patrzeć na jego cierpienie :(
gość
28-03-2015, 16:11:59

jestem po dwóch embolizacjach tętniaka mózgu w Poznaniu dowiedziałem się przypadkowo ze coś takiego mam szybko jednak podjołem decyzję ze trzeba coś z tym zrobic nie czekac az pęknie w maju minie rok po drugiej embolizacji i dołożeniu 2 spiral w sumie mam teraz 5 czuję się dobrze biore Ackard co dzień wszystkim życzę odwagi w podjęciu decyzji pozdrawiam serdecznie wszystkich
gość
28-03-2015, 19:38:27

Cześć,
Aniu nic nie przychodzi łatwo dlatego trzeba ćwiczyć i sie nie poddawać !
Ja właśnie jestem 3 dzień po zabiegu. Mam założone 10 spieralek, całkowite zamknięcie jednak martwie się. Mam okropny ból głowy gdy się ruszam lub śmieję normalnie boli tak średnio. Do tego poczucie takiego "naćpania" (stoje rozmawiam ale nie do końca dociera do mnie to co mówię), i straszne problemy ze wzrokiem zawężenie pola widzenia i spadek ostrości. Czasem zakreci mi sie w glowie jak chodze. Lekarz w szpitalu zastosował jakiś lek na ból głowy i wypisał na drugi dzień po zabiegu do domu stwierdzając że wszystko ok i minie. Czy to mogą być objawy narkozy, po ilu dniach zacząc się martwić jeżeli objawy nie ustąpią ?
Dlaczego należy łykać leki na rozcieńczenie krwi po zabiegu (nie dopytałem o to lekarza) ?
gość
29-03-2015, 06:42:08

Ww witam wszystkicz jestem po zabiegu klipsowania czuje sie dobze. Jestem panu bardzo wdzieczna za pana chistorie sle pomogly mi dziekuje bardzo W W
gość
01-04-2015, 09:56:36

tabletki na rozcieńczenie trzeba łykać co dzień żeby nie tworzyły sie zakrzepy jeśli założony jest stent zatrzymujący spirale tak myślę też biore acard

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: