Agag1978 dobrze ze nie odpuszczasz i nie przyhodzi Ci do glowy zeby temu panu uwierzyc bron boże. też to przerabiualam, musi byc zlewka w takich przypadkach z naszej strony bo mozna by sie wykonczyc. a nie o to chodzi. moj ulubiony tekst jaki b. czesto padal gdy stawalysmy sie z siostra zbyt *** czyli zadawalysmy za duzo pytan o nasza mame bylo: "a czy pani ma jakies wyksztalcenie medyczne?"

Curry TO BOMBA!! strasznei sie ciesze, cos takiego przeczytac, dziala na wyobraznie, ach kiedy moja mama tak bedzie...
jesli chodzi o komunikowanie sie dzwiekiem to u nas jest cos takiego, ze mama glownie dzwiekami sie porozumiwewa naszym zdaniem. tylko nie krzyczy.nigdy. ale ma caly zestaw roznych smiesznych dzwiekow: mruczy, pufa, prycha, itd. jak np. rozmowa sie toczy gdzies obok i nie skupiamy sie na niej to po jakims czasei jesli akurat nie spi daje znac, jakby chciala przyciagnac uwage, jakby wolala (oczywiscie to nie slowa zadne, rzadko kiedy jakies sylaby ale raczej pojedyncze przeciagle "m" albo "a" czy cos w tym stylu). czasem robie z nia cwiczenia na dzwieki, zeby ukladac to w sylaby, ale samemu nie bedac logopeda troche trudno.
moze ktos z was ma jakies pomysly jak to mozna stymulowac.
ale ze mama cos tam komunikuje to pewne. chcialoby sie wiecej.
na zwijajce sie dlonie dobre sa regularne kapiele wirowe (nawet domowymi spsosobami np. z mata do hydromasazu) - my tak cwiczylismy sciegno achillesa, staw skokowy, wiele miesiecy i pomagalo, tzn. powstrzymywalo przed poglebianiem sie,a potem cofalo sie (w polaczeniu z rehabilitacja oczywiscie). ja bym polecila masaz Talara (czyli trakcja i wibracja) rozluznia i stymuluje.
pozdrawiam wszystkich,
justyna