Jacek jak był w śpiączcę farmakologicznej, to reagował na naszą obecność właśnie skokami ciśnienia na początku naszej wizyty oraz przyspieszonym pulsem i kiedy z nim żegnaliśmy się wychodząc. Reagował też na wacik nasączony olejkiem różanym, kiedy mu przeciągnęłam pod nosem, więc myślę, że człowiek kiedy jest w śpiączce czy to farmakologicznej, czy z innej przyczyny, to odbiera rzeczywistość i dlatego tak ważne jest aby do chorego mówić, głaskać, zapewniać o miłości i o tym, że jest nam potrzebny, że czekamy na niego. A,że potem on tego nie pamięta? Ważna jest jego podświadomość i na nią właśnie działajmy. Pozdrawiam Wszystkich, a dzisiaj Grzesia i Marka w szczególności.Marychaj