Reklama:

śpiaczka (15627)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
03-03-2020, 11:20:57

Wybudzenie sie zalezy od rozległości urazu i czasu trwania niedotlenienia. Siła i zdrowie organizmu nie ma zadnego znaczenia.
gość
03-03-2020, 11:30:43

Szansa na wybudzenie jest w ciagu 6-12 miesiecy od urazu dlatego do Budzika przyjmuja tylko w takim czasie. Po upływie roku nie ma żadnej nadzieji, pacjent pozostanie na zawsze leżący i nieświadomy. Żadna rehabilitacja i żadne cuda wymyślone przez pazernych na kase oszustów tego nie zmienią.
Wtajemniczony
03-03-2020, 12:40:22

Gość 2020-03-03 12:30:43
Szansa na wybudzenie jest w ciagu 6-12 miesiecy od urazu dlatego do Budzika przyjmuja tylko w takim czasie. Po upływie roku nie ma żadnej nadzieji, pacjent pozostanie na zawsze leżący i nieświadomy. Żadna rehabilitacja i żadne cuda wymyślone przez pazernych na kase oszustów tego nie zmienią.
A skąd te dane? Ludzią budzą się ze śpiączki nawet po wielu latach.
gość
24-09-2020, 21:35:13

Dobry wieczór. Jakoś cudem chyba tu trafiłam. Mam pytanie, czy ktoś tu obecny kozystal z usług Pana Profesora Talara? Mama ma uszkodzony mózg, jest w pół śpiączce. Reaguje na ból, patrzy tylko w dal,oddycha sama. Nie wiem co dalej robić z mamą. Po zamontowaniu rurki w tchawicy i PEGA będą mi kazali zabrać ja z oiomu. Gdzie należy się udać?
gość
25-09-2020, 07:06:07

Cześć,
byłam w podobnej sytuacji parę lat temu.... współczuję bardzo. Mój tata był w śpiączce 8 lat, zmarł w grudni zeszłego roku. Po zakończonym "leczeniu" w szpitalu w trybie pilnym kazali go zabrać do ośrodka lub do domu. Ponieważ nie mieliśmy zielonego pojęcia co robić został przewieziony do ośrodka w Konstancinie Bielawa. Tam przebywał miesiąc - w tym czasie zorganizowaliśmy wszystko żeby go zabrać do domu. Tatą opiekowała się mama na co dzień - taka osoba wymaga stałej opieki dzień i noc - a później zatrudnialiśmy panie z Ukrainy - mieszkały z nami.
Co do dr Talara - na tym forum jest mnóstwo inf o nim - również próbowaliśmy nawiązać z nim kontakt ale się nie udało. Podobno pomaga... podobno jest dobry. Powodzenia i dużo siły...
gość
08-10-2020, 14:52:49

Witam, mój brat 20 lat po probie samobójczej. Nie wiemy ile czasu był niedotleniony, ale udało się przywrócić akcje serca. 2dni był w śpiączce farmakologicznej, po zaprzestaniu dawkowania leków i próbie wybudzenia brat nie reaguje. Otworzył tylko oczy, ale gałki "ma wywinięte" podobno przy rozmowie jak mama do niego mówiła to skakało mu ciśnienie i raz poleciała łza. Proszę, dajcie znać co o tym myślicie czy są jakieś szanse. Od momentu zdarzenia minęły 4 dni. Lekarze mówią tylko czas. Oddycha samodzielnie.
gość
19-11-2020, 08:45:11

Witam
Czy ktoś tu jeszcze zagłada? Czytam forum od wielu dni, moja mama leży na OIOM po bakteryjnymi zapaleniu opon mózgowych, nie dają jej szans - mam wiele pytań
gość
19-11-2020, 09:17:49

pytaj, jak nie zapytasz to na pewno nikt nie odpowie.... wpołczuje.
gość
19-11-2020, 09:55:17

Moja mama dnia 02.11 trafiła do szpitala, dzień wczesniej miała objawy grypopodobne ale czuła się dobrze ot zwykle przeziębienie. Niestety rano już było bardzo źle tata zauważył ze mama po obudzeniu nie może mówić zachowuje się jakby zwariowała przytomna bez kontaktu. Podejrzewano udar, wykluczono koronowirusa po teście ujemnym. Po paru godzinach badań i po pobraniu płynu mózgowo rdzeniowego stwierdzono bakteryjne zapalenie opon, od początku mówiono nam ze stan krytyczny i ze nie przeżyje. Następne dni koszmar wstrząs septyczny, zapalenie płuc, uszkodzenia wątroby. Była w jednym szpitalu przez tydzień w śpiączce farmakologicznej pod respiratorem, następnie została przewieziona na oiom do innego szpitala. Tam ustabilizowani jej stan były nawet minimalne informacje ze jest lepiej 2 razy próbowano ja wybudzać ale serce szalało i oddech wiec nadal pozostawała w sedacji. Dostaliśmy tez info ze po zmniejszeniu leków nasennych mama otwiera oczy reaguje na głosy i ścisnęła rękę lekarki. Tak było pare dni temu. Teraz info ze szpitala ze stan tragiczny ze mózg mocno uszkodzony mimo ze nie było tonografu od ponad 1,5 tyg mówią ze mózg uszkadza się teraz po chorobie i ze nie wyjdzie z tego. Mogę dzwonić raz dziennie do szpitala nie mogę jej odwiedzać przez covid , nie mam dostępu do dokumentów medycznych, wpuścili mnie i tatę tylko raz do mamy na 20 minut. Nie wiem co robić miała już otwarte oczy były małe reakcje teraz mówią ze zero ze umrze - co robić jak ja ratować proszę o rady. Mama 65 lat: cukrzyca, nadciśnienie, dna moczanowa wiec są choroby współistniejące nie mogę tak czekać aż umrze sama w szpitalu!!
Karolina Szczecin
gość
20-11-2020, 16:04:30

Smutne dzwońcie tam i szukajcie porad choć telefonicznie,a i musza dać wam papiery bo wy nic nie wiecie to chore

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: