Reklama:

śpiaczka (15631)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Wtajemniczony
02-08-2016, 18:43:53

Chciałbym, żeby tak było z tą kontrolą. Niestety nie kontroluję 24h na dobę.
Ja pobrałem dokumentację z pierwszego szpitala w którym był Tata. I pisze jak byk, że w trzecim dniu pogorszenie, a na operację wysłali Go dopiero w szóstym...
Dzięki Elu i Andżeliko za miłe słowa! Jest nas tu więcej, tylko nie wszyscy piszą.
U nas póki co stabilnie, saturacja wzrosła, nie ma już takiego rzężenia i gorączki.
P.S. Proszę jeszcze raz o podpisywanie się ;) Wprawdzie się daję radę zorientować kto co pisze, ale jednak tak jest łatwiej :)
gość
09-08-2016, 09:45:08

Witajcie, jestem Olga. Od kilku dni czytam Wasze forum i po raz pierwszy widzę, że nie jestem sama. Mój mąż jest w stanie wegetatywnym po uszkodzeniu mózgu (niedotlenienie) już od ponad 3 lat. Próbowałam już chyba wszystkiego (prof. Talar, leki usprawniające działanie mózgu, uzdrowiciele, wróżki, mnóstwo rehabilitantów, metod itd.) i dalej nic. Jego stan nie poprawił się ani trochę. Rzuciłam pracę i zajęłam się Nim w domu i chyba tylko dzięki temu jest w dobrej formie, bo widziałam co robią z ludźmi w ZOL-ach. Nie wiem już co dalej robić. Nie mogę patrzeć na Jego cierpienie, a nie umiem zrobić nic, żeby Mu pomóc. Boję się o siebie i o niego, bo wiem, że ten stan może trwać jeszcze dziesiątki lat :( Dlaczego w naszym kraju nic nie działa tak jak należy - albo oddam męża do zakładu gdzie będzie cierpiał, nabawi się odleżyn, grzybicy i zakażeń bakteryjnych (bo już przez to przeszliśmy), albo będę z nim w domu, bez pracy, bez pieniędzy, bez opieki, ciułając każdy grosz na życie. Jestem zmęczona i wściekła i nie wiem już co robić :(
Olga
Wtajemniczony
10-08-2016, 07:58:22

Witaj Olgo.
Przede wszystkim gratuluję postawy i poświęcenia. Twój mąż trafił na wspaniałą kobietę! Aż dziwbe, że nie trafiłaś tu wcześniej. Przypuszczam że chciałabyś znaleźć odpowiedzi na to co dalej robić, ale pewnie nikt Ci tu takiej odpowiedzi nie udzieli. Robisz naprawdę bardzo dużo.
Ja też chciałbym mieć Tatę w domu, ale nie dałbym rady.
Z ciekawości zapytam - ile mąż ma lat? Co mówił profesor Talar?
Co się stało Twojemu mężowi że doszło do niedotlenienia?
Zajmujesz się mężem całkiem sama?
A co u reszty?
Wtajemniczony
13-08-2016, 10:21:42

Tata zmarł przed chwilą.
gość
13-08-2016, 17:55:32

Maćku tak mi przykro, musiałam wejsć po takim czasie zeby przeczytać tak smutną wiadomość, chyba intuicja. Musisz być silny i zadbać teraz o siebie. pomyśl ze tam gdzie tata teraz jest jest Mu lepiej na pewno nie cierpi. Pozdrawiam Sylwia
P.s Ja nabawiłam się anemii jestem bardzo wyczerpana mam nauczkę w tej całej pogoni trzeba tez zadbac o siebie u mnie w lutym minie 3 lata.
gość
14-08-2016, 13:31:57

Witam to mój pierwszy wpis na tym forum.
Chciałabym prosić o rady i przestrogi dla mojej siostry.
Jej mąż 12 dni temu trafił do szpitala z bólem brzucha po 24 godzinach wystąpiła u niego niewydolność wielonarzadowa.Reanimacja 15 min mieli duży problem z przywróceniem krążenia. Skutkiem czego było niedotlenienie mózgu.Pierwotna przyczyną to martwicze zapalenie trzustki. Szwagier nie nadużywał alkoholu czasami piwko.I ma dopiero 28 lat.Podejrzewają że to przez kamień który zatkał przewody żółciowe.2 tyg. temu był na pogotowiu to powiedzieli ze to nerwy.A 2 tyg później jest w stanie krytycznm pod respiratorem i codziennie dializowany.Według lekarzy jest tragicznie bo walczymy z najcięższymi powikłaniami martwiczego zapalenia trzustki i do tego to niedotlenienie i obrzęk mózgu. Z jednej strony mówią że jest duże uszkodzenie a zaraz że nie wiedzą jak poważne bo obrzęk nadal jest.Szwagier nie jest leczony w Polsce a w Czechach.Leży w sxpitalu w Hradec Kralove.Co możemy zrobić?Siostra mówiła mi że jak go dotyka i puszcza nagrania dzieci to się pręży i skacze mu ciśnienie.Porusza ustami jak się je wyciera.
Ma on 2 pielęgniarki które zajmują się nim i 2 lekarzy. Tylko że to są dwa zespoły pracują po 12 godzin.Jeden zespół jest pozytywnie nastawiony mówi że jest młody i bardzo walczy żeby nie nastawić się o trzustke i jej spustoszenia.Dużym zmartwieniem jest mózg. Ale trzeba wierzyć i mówić do niego być z nim.Drugi zespół ciągle tylko mówi że jest źle bardzo źle i tyle.Nic konkretnego nie da się od nich wyciągnąć. Oczywiście jest bariera językowa. Znajomi Czesi próbują pomoc ale jest ciezko bo oni nie mają wystarczająco dobrego polskiego aby to przełożyć. Próbowałam po angielsku ale to też idzie oporenie.
Najgorsza jest ta niewiedza.
O co pytać?
Justyna
gość
15-08-2016, 14:41:49

Maćku, bardzo mi przykro z powodu Twojego Taty. Wiem, że żadne słowa w tym momencie nie są właściwe, ale na pewne sprawy po prostu jako ludzie nie mamy wpływu. Trzymaj się dzielnie.
Justyno, kiedy mój mąż leżał w szpitalu, też czekaliśmy aż zejdzie obrzęk, żeby móc dowiedzieć się czegoś więcej. Niedotlenienie niestety powoduje bardzo duże uszkodzenia w mózgu, ale żaden lekarz nigdy na 100% nie powie Wam jakie są rokowania. Mi ordynator na intensywnej powiedział, że mózg jest zbadany w bardzo niewielkim fragmencie, więc nikt nie jest w stanie powiedzieć co będzie dalej.
Jeśli mogę coś powiedzieć z własnego doświadczenia - postarajcie się wyciągnąć jak najwięcej informacji. Pytajcie (kiedy już będą zrobione badania mózgu) jakie dokładnie obszary są uszkodzone, za co są one odpowiedzialne, jakie metody leczenia są wprowadzane itd. Ja o wielu rzeczach nie wiedziałam, np. o tym, że mąż na intensywnej został zarażony gronkowcem. Dodatkowo, bardzo ważna jest obecność, rozmowa, dotyk i, niestety, kontrola personelu. U mnie było tak, że przychodziłam do męża i widziałam, że podkład jest w kupie, mokry, brudny i dopiero po kilku interwencjach u lekarza pielęgniarki zaczęły o to dbać. Odparzenia jednak już się zdążyły zrobić.
Dbaj o swoją siostrę, bądź przy niej, bo podejrzewam, że to są najtrudniejsze chwile w jej życiu. Trzymam za Was kciuki i życzę samych dobrych wieści.
Olga
gość
15-08-2016, 16:42:16

Dziękuję Olga za informację. Niestety nie mogę być przy siostrze bo mieszkam 1500 km od niej.A sprawę komplikuje fakt iż jestem w ciąży zagrożonej i mam być najdalej 30 min od szpitala. Wspieram ja tylko telefonicznie i szukając informacji co można zrobić. Dziś konsul dzwonił do szpitala aby uzyskać jakieś informacje.Ale tak naprawdę nic nowego nie wiemy.Powtarzają tylko że mózg jest uszkodzony,obrzęk nadal jest a zmiany są nieodwracalne.Zmniejszają obrzęk farmakologicznie.Nic nowego nie wiemy.Siostra stara się być u niego co drugi dzień bo to ponad 120km do pokonania.A w domu 3 dzieci.Siostra jest na lekach uspokajających i nasennych .Jest w złym stanie. Ciągle płacze. Ze ma dość że już nie może. Staramy się ją motywować ale to trudne.Bardzo trudne.Moja druga siostra niestety wybrała wakacje nad morzem. Nie mogę jej zrozumieć ale niestety nic zrobić z tym nie mogę. Przyjaciół poznaje się w biedzie a niestety i z rodziną też tak bywa.
Justyna
gość
15-08-2016, 16:59:59

Witajcie
Olga ma rację niestety trzeba zwracać uwagę na wszystko mojego męza tez zarazono na oicie na szczęście udało się wyleczyć a nie zaleczyć jak to często bywa. Personel niestety pozostawia wiele do życzenia więc trzeba zakasać rękawy i samemu wszystko robić zeby nie dopuścić do odleżyn które goją się bardzo długo i są powodem powikłań bo teraz męzowi Twojej siostry zagrażają bakterie ponieważ nie ma wcale
odporności a siostra potrzebuje Cię bardzo uwierz mi przechodziłam przez to. Olga jezeli mogę zapytać co było przyczyną niedotlenienia i jak teraz ma się Twój mąż? Masz jeszcze siły ? Pozdrawiam Sylwia
gość
15-08-2016, 19:19:23

Witam wszystkich.
Tydzień temu mój tato mial wypadek, zostal potracony przez samochod, kiedy jechal na rowerze.
Peknieta czaszka, powietrze w czaszce, krwiak. Polamane 9 zeber, uszkodzone pluca, urazy twarzoczaszki, duza rana reki i zlamanie otwarte podudzia. Po operscji przez 3 dni byl w spiaczce farmakologicznej, po 4 dniach wyciagnieto jeden dren, pozniej drugi.
Tato po wybudzeniu po 4 dniach oddycha sam, wie jak sie nazywa, poznaje nas, troszke je, bardzo duzo przypomina mu sie zdarzen z przeszłości, z pracy.
Ciekawi mnie ile czasu potrzeba aby wróciła mu pełna świadomość? Bo teraz jest po prostu pod wpływem działania leków sedacyjnych.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: