Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
27-01-2013, 21:28:12

hej, czytam ostatnie posty i tak zazdroszcze, ze wasze spiochy sie obudzily i wracaja do sprawnosci. Ciagle wierze, ze moj kochany tez sie obudzi i bedzie "jakos normalnie" funkcjonowac. Niedlugo juz 9 miesiecy jak spi...od czwartku bedzie juz z nami na stale w domu, moze to go ruszy..pozdrawiam wszystkich!
gość
27-01-2013, 21:53:07

Witam wszystkich na forum.Belfera jednak nie wszyscy moga sie cieszyc twój chory 9 mies spi a moja mamusia prawie 2 lata i zadnej poprawy i pewnie juz nie bedzie...Ja próbowałam myslałam ze potrzebny czas ale jednak nie...Składałam papiery do najlepszych szpitali na rechabilitacje i mama nigdzie sie nie kwalifikowała...nawet wysyłałam do kastancina maja ciezkie przypadki po udarach wielu pomogli ale mama tez nie kwalifikuje sie ..wysłalam do swiatła w toruniu i rozmawiałam z dyrektorka mama sie kwalifikuje do nich lecz przejzeli dokumenty mamy i nie maja nikogo z tak mocnym uszkodzeniem mózgu i tu mi powiedziała ze szanse sa zerowe praktycznie....wiec mama została tam gdzie jest.opieka jest dobra to najwazniejsze i mame odwiedzamy co 2 dzien.....wiec nie jestes sama....A WOGÓLE MARTWIE SIE O INECZKE ....NAPISZ JAK MOZNA CI POMOC I PAMIETAJ JESTESMY Z TOBA.....................................................................Bozenko czy masz juz termin na cyber oko? Co tam u taty?Moze akurat spodkasz tam Madzie bo tez ma termin przyjecia meza do swiatła.Ja wymieniłam sie z madzia eimeilem i piszemy do siebie....GOJA.
gość
28-01-2013, 19:16:38

Witam u mnie znowu akcja grypa i przeziębienie jak dzieci i ja pozbieraliśmy się trochę, to teraz od wczoraj tatę przeziębienie dopadło, noc nie przespana bo zalegania, kaszel i temperatura do 38C. Wezwałam lekarza rodzinnego, zapisał leki przeciwwirusowe, rozrzedzające wydzielinę i na temperaturę, na razie bez antybiotyku bo wydzielina śluzowa. Tato od razu przestał jeść doustnie, ale sytuację ratuje peg.
Terminu jeszcze nie mamy, dostałam za to z Repty wykaz badań jakie mam zrobić przed kwalifikacja taty do przyjęcia wymazy z rurki, posiew moczu i badania krwi. Optymalny termin to kwiecień-czerwiec tak mi powiedzieli. Pobyt ok 8- 10 tygodni maksymalnie. Toruń się nie odzywał, ja dzwoniłam pytałam jakie badania zrobić i kiedy by był termin, ale powiedzieli że kolejka długa i optymalnie to lipiec- sierpień lub wcześniej jak ktoś wypadnie z kolejki. no cóż trzeba czekać, teraz kompletuję dokumenty na Poznań, no i może na Bydgoszcz bo lekarz rodzinny chwali i sam zaproponował wypisanie wniosku. O dziwo dziś mi też wypisał skierowanie na rehabilitację domową na 3 tygodnie mi dał, co mnie zdziwiło osobiście że bez proszenia Obiecał mi tęż ruszyć swoje znajomości w jakimś prywatnym ośrodku, gdzie mają też na NFZ umowy, ale najpierw musi zobaczyć czy się coś da zrobić. Fakt opłacało się zmienić lekarza rodzinnego, miły z informacjami na bieżąco a do tego pozytywnie nastawiony na tak schorowanych ludzi. A tak bez zmian.
A ciekawe o co chodzi z Ineczką też się o nią martwię??
Pozdrawiam Bożenka
gość
28-01-2013, 20:28:25

Mój ukochany tatko zasnął na zawsze.
Początkująca
28-01-2013, 21:01:28

INECZKO TAK MI PRZYKRO PRZYJMIJ WYRAZY WSPÓLCZUCIA JESTESMY WSZYSCY Z TEGO FORUM Z TOBA...ZAGLADNIJ DO NAS CZASEM..GOJA
Początkująca
28-01-2013, 21:12:11

Bozenko przykro mi ze tato goraczkuje...Ja ciesze sie ze mamusie omineła grypa...a było 80 procent pacjentów chorych na grype .nawet jakis czas nie moglismy wejsc do mamy z powodu panujacej grypy na oddziale.....a mame omineła całe szczescie.Lekarz mowi ze na tak ciezki stan mamusia jest bardzo odporna.................................Bozenko ciesze sie ze załatwiłas tacie repty..Ja tez wysyłałam dokumenty mamy ale nigdzie sie nie kwalifikowała.Ciekawe jak tam maz Madzi niedługo pojada do torunia.zobaczymypozdrawiam
gość
29-01-2013, 08:24:25

INECZKO bardzo bardzo mi przykro Bożenka
Początkująca
29-01-2013, 18:29:07

Witam, jestem tu nowa, przechodzę przez to co wy. 14 grudnia 2012r czyli 1,5 miesiąca temu tata miał silny zawał, narzekał na bóle brzucha był nawet w ten dzień u lekarza, który nastraszył Go, że być może ma coś nie tak z jelitami, gdy wrócił starałam się tatkę uspokoić, poszłam do swojego pokoju i po 10min usłyszałam huk, mamy dużego psa który zawsze tak głośno się kładzie ale coś mnie podkusiło i zeszłam na dół, tata leżał w kuchni nieprzytomny, zadzwoniłam na pogotowie i ułożyłam Go na bok ( wtedy jeszcze oddychał), po chwili dostał palpitacji i przestał oddychać, zaczęłam reanimacje, po 10-15min przyjechało pogotowie, nie mogli przywrócić akcji serca, w drodze do szpitala tatuś podłączony był pod respirator, po 1h sam zaczął oddychać, lekarz stwierdził że to cud że żyje, rezonans wykazał ognisko o wielkości 9mm, ale tata miał je już przed zawałem, niestety jest w śpiączce, w szpitalu nie dawali nadziei że tata wyzdrowieje, wówczas to co zauważyłam to odczuwał ból, łaskotanie, ściskał rękę, otwierał oczy, udało Nam się załatwić miejsce w ośrodku i wczoraj nastąpił przełom, jak zwykle tacie streszczałam cały dzień co u mnie się wydarzyło i tata nagle zaczął ruszać ustami a po chwili usłyszałam szeptanie, niestety przez rurkę ledwo Go słychać, Pani kazała mi ją zatykać żeby lepiej było słyszeć, mam nadzieje że to oznaka że tata zaczyna się wybudzać, tata to dobry człowiek, całe życie poświecił na to żebyśmy mieli wszystko, zawsze był ze mnie dumny, dzisiaj powiedziałam mu że teraz ja jestem z Niego dumna że ciągle walczy i nie poddaje się :) nie traćcie nadziei, ja też ją ciągle mam!
gość
29-01-2013, 18:45:42

Witam,
pilnie proszę o pomoc. Moja mama jest alkoholiczką i lekomanką, bierze Lorafen w ogromnych ilościach i popija go alkoholem - piwem. Trafiła do szpitala. Lekarze podejrzewali zatrucie lekami, miała płukanie żołądka, potem jej stan się pogorszył, okazało się, że ma krwiaka podtwardówkowego podostrego prawej półkuli mózgu i pękniętą podstawę czaszki. Obecnie jest 3 tygodnie po operacji, jest w śpiączce od tamtego czasu. Lekarze nie dają jej szans, ale nam się wydaję że ona nas słyszy jak do niej mówimy, rusza się, ściska nam ręce więc mamy nadzieję. Co jest złą wiadomością to, że lekarze mówią, że jej mózg się nie regeneruje. I chciałam zapytać czy jest to możliwe, że przez ten lorafen? Czy jest możliwe, że mama jest w śpiączce przez lorafen? Czy jak ona śpi to potrzebuje tego lorafenu? Brała go 8 lat, nawet więcej. Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam.
gość
29-01-2013, 20:54:31

INECZKO łączę się z Tobą w bólu:(

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: