Reklama:

śpiaczka (15631)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
13-01-2013, 11:53:00

Bożenko,bardzo, bardzo dziękuję niech bóg ma Ciebie i tatę w troskliwej opiece ,jesteś tu na forum prawdziwym skarbem pozdrawiam gorąco Zb,
gość
13-01-2013, 15:41:00

Tereniu, dziękuję, takich słów było mi trzeba.
I chociaż każdego dnia lekarz znacząco kręci głową to ja i tak wierzę, że pewnego dnia tata będzie się do mnie uśmiechał.
Dziś jest szansa, że będzie sam oddychał. Od czegoś trzeba przecież zacząć.
Pozdrawiam
gość
13-01-2013, 15:45:36

Jak to mawia moja mamusia dzięki czytaniu człowiek się wiele uczy, a z tego forum nauczyłam i uczę się nadal wiele i wcielam to w życie. Dziś tacie przynieśliśmy w misce śnieg, bielutki puszysty, wkładaliśmy mu do niego ręce, obsypaliśmy policzki płatkami, nawet dzieci ulepiły mini bałwana którego schowałam do zamrażalki na później . Tato robił te swoją zdziwioną minę, ale dziś nie spał popatrzył sobie w okno bo tak go ustawiliśmy by widział jak ptaki są w karmniku i jak pięknie jest za oknem. Wydaje mi się że on coraz więcej rozumie co się w okół niego dzieje, tylko nie umie pokazać tego w postaci emocji, dźwięków- których w ogóle nie wydaje, nie próbuje mówić. Neurolog powiedział mi że to pewnie afazja i tyle, raczej nikt z lekarzy nie umie powiedzieć czy kiedykolwiek co kolwiek powie. Robię z tatom takie ćwiczenia jedno mrugnięcie okiem na Nie dwa na TAK, wychodzi nam to średnio. Pokazuje mu 5 lub 10 obrazków typu : dom, pies, jabłko, samochód itp i mówię ,,to jest dom'' i pokazuje obrazek z domem i tak wszystkie po kolei, mówię do taty to jest dom mrugnij 2 razy na tak czasami wykonuje polecenie, potem pokazuje mu inny obrazek np psa i pytam to jest dom mrugnij tak lub nie, rzadko kiedy mu się to udaje ale zdarza się i tak w kółko, czasami wprowadzam inne obrazki, czasami pokazuje w książce czy gazecie dla urozmaicenia, ale niestety tato nie bardzo potrafi odpowiadać w ten sposób. Teraz jak wcześniej pisałam złożyłam w grudniu do Torunia na cuber oko i zobaczymy czy umie się komunikować czy nie. Nasz rodzinny pociesza mnie że skoro nauczył się ssać i połykać, nieźle też radzi sobie z żuciem a raczej mamlamiem i połyka to uda się z nim zacząć komunikować. Skoro czasami pytam się tacie czy boli go lewa pieta - ma tam odleżynę i pokazuje na tę nogę to na 3 x zadane pytanie nieraz dwa razy odmrugnie tak, a kiedy pytam czy boli go ucho lub policzek pokazując na to o co pytam to potrafi mi na 3 x zadane to samo pytanie odmrugnąć nie, podobnie jest z piciem czy chce więcej i czy jeszcze będzie jadł. Czasami wydaje mi się że tak działa moja wyobraźnia i po prostu mi się to wydaje bo tak bardzo tego chcemy wszyscy ale potwierdza to też rehabilitant że odmruga mu czasami tak lub nie, nasz rodzinny lekarz i nasza pani pielęgniarka która nam pomaga w opiece nad tatą. Najwięcej to moja córeczka mówi że dziadek powiedział do niej tak lub nie jeżeli coś mu się zapyta, ale mi wydaje się że to jej wielka wyobraźnia, ale podobnie było z ruchem palca to ona pierwsza to zauważyła a teraz już wszyscy widzimy że nawet lewą dłonią stara się tatko ruszać. Mam nadzieję że uda Ci się załatwić tę rehabilitacje dla swojej śpiącej osoby i ze się szybko obudzi bo i ja mam taka nadzieję. Pozdrawiam Bożenka
gość
13-01-2013, 15:47:42

Tak masz racje ineczko najdrobniejszy kroczek cieszy, choć wcześniej było ich mnóstwo do tyłu, to jeden malutki do przodu podrywa znowu do walki. Bożenka
gość
13-01-2013, 16:57:31

Tak Bożenko, teraz nawet mrugnięcie okiem może mi dodać skrzydeł.
Fajnie, że jest takie forum jak to. Można się sporo dowiedzieć, ale co dla mnie najważniejsze to pozwala mi czerpać nadzieję.
Dziękuję
gość
15-01-2013, 13:06:13

Witam, mam problem wiem że tu dostanę najlepszą radę otóż przed świętami wziełam mojego chorego do domu na stałe leżał na długoterminówce,szpital ten razem z wypisem dał mi skierowanie do poradni rehabilitacyjnej razem ze skierowaniem na transport na dany dzień i godzinę, dzień przed terminem byłam osobiście potwierdzić, w drodze powrotnej do domu zadzwoniła do mnie pielęgniarka pani doktor od rehabilitacji że mam się zgłosić do poradni z dokumentacją chorego co też uczyniłam a tam Pani doktor powiedziała że nie będziemy męczyć transportem chorego że ona przyjdzie osobiście do domu i wzieła dokumentacje że mi odda jak przyjdzie, i tu problem czekam już drugi tydzień i nic a jej wizyta ma zadecydować czy na oddział rehabilitacyjny czy rehabilitacja w domu od wyjścia ze szpitala nie ma rehabilitanta /rehabilituję prywatnie ale otym nie wiedzą/ i gdybym prywatnie nie rehabilitowała jakie by były skutki ? tyle czasu ? na moje telefony powiedzono mi że jestem bezczelna iż poganiam Pania doktor, a przecież on miał termin mogli go od razu przyjąć, nie mogę nawet lekarza domowego wziąść ani prywatnie bo cała dokumentacja jest u Pani doktor jestem bezradna, nie wiem co robić to jest poprostu lekceważenie chorego, co robić??? T.S
gość
15-01-2013, 19:02:22

Oj dobrze że rehabilitujecie, tylko nie podoba mi się ta lekarka. Proszę podjechać do niej osobiście poprosić o zwrot dokumentacji i umówić się konkretnie na wizytę bo telefonicznie raczej nic Pani nie załatwi.
gość
15-01-2013, 20:27:59

Witam, dawno nie odzywaja się "starzy pisacze" tak dobrze wspierający dobrym słowem. Gosiu od Tadzia co u Ciebie? Mario a Twój teść jak postepy? bardzo fajnie byłoby usłyszec jak sobie radzicie. Mam nadzieję, że Karolina (Kowalowa) pomału też dochodzi do siebie po tej tragedii i Jej dzieci też.
U nas sa postepy widoczne - od września dwa razy w tygodniu akupunktura w głowę i inna rehabilitacja.
Dzisiaj mi jedna lekarka opowiadała,że ma 80 letnia pacjentkę, która mając 75 lat miała NZK była dwa tygodnie na oIomie i po roku calkowiecie zniknely ubytki neurologiczne - pozostała tylko woniejsza mowa. Jest całkowicie samodzielna. Drugi lekarz opowiadal o bardzo zaburzonej pozawczo pacjence, którapo 5 latach wrociła do pracy - a kilka lat to była masakra. Pocieszające to wszystko. Ja wierzę, że nam też sie uda. Niedlugo minie 3 lata po NZK. Pozdrawiam ciepło ania
gość
16-01-2013, 07:00:06

Fajnie Aniu,że pocieszasz!!!Mój mąż już 2,5miesiąca leży na oiomie.Cieszymy się,że samodizielnie oddycha.Codziennie jest rehabilitowany,a my czekamy.Miał również nzk.Pozdrawiam Ewa.
Początkująca
16-01-2013, 09:03:22

Witam
Pisałam o bracie parę stron temu. Mam pytanie o wsze doświadczenia odnośnie oddziałów rehabilitacyjnych. Brata w piątek przenoszą na taki oddział z oiomu Może podpowiecie na co zwracać szczególną uwagę. Pozdrawiam

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: