Reklama:

Rehabilitacja po udarze mózgu (302)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
25-10-2015, 21:50:25

Gość 2015-10-16 16:01:58
Gość 2015-10-16 14:01:07
ze swojego doświadczenia - oddałabym każde pieniądze żeby widzieć jak bliska mi osoba powraca do jakiejkolwiek sprawności. w rodzinie mam osobę po udarze, w takim stanie wyjściowym, który wymagał całodobowej opieki i wiedzieliśmy że nie damy sobie rady, bo to i ułożenie diety i pielęgnacja codzienna, a najważniejsi specjaliści i rehabilitacja przecież. trochę nam zajęło szukanie ośrodka, który nam pomoże w tej sytuacji, ale trafiliśmy na ośrodek w Konstancinie w efekcie. zdecydowanie stwierdzam, trochę ze smutkiem - że takiej kompleksowej opieki jaką tam oferują nie bylibyśmy w stanie zapewnić jej sami
W pełni się zgadzam, nigdy nie mogłabym przyporządkować ceny do zdrowia bliskiej mi osoby, poszukuję właśnie ośrodka dla mego dziadka, przy poszukiwaniach cena jest ostatnim kryterium jakim się kieruję. Jak przebiega rehabilitacja w tym ośrodku? Czy personel jest cierpliwy? Ma dobre podejście do pacjenta? Chcę żeby dziadziuś czuł się komfortowo i spokojnie
właśnie cierpliwość to chyba przy takim procesie jak rehabilitacja to klucz do sukcesu. wiadomo, że efekty nie pojawią się z dnia na dzień tylko trzeba je wypracować masą godzin, trudu i niejednokrotnie łez. tu rozchodzi się głównie o to, że zespół prowadzący mogłabym ozłocić, bo dzięki nim powraca uśmiech na twarzy bliskiej mi osoby, a to jest bezcenne
gość
26-10-2015, 13:16:12

Ok, dzięki za info o Koszalinie!
Nie, w tym wypadku nie było możliwości operacji, dlatego trzymali go w szpitalu, aż się wchłonie na tyle, żeby można było transportować tatę do Wołowa. Ten ośrodek w Wołowie ma jakiś rodzaj porozumienia ze szpitalem wojskowym na Weigla i zawsze tam wysyłani są pacjenci, którzy kwalifikują się do rehabilitacji.
Wstępnie wiem, że do początku grudnia tato będzie rehabilitowany. Potem zobaczymy co uda się zorganizować.
Co do samopoczucia, jest ok. W dniu kiedy się to stało było słabo, ale szybko zaakceptowałem sytuację i działałem dalej. Wiesz, ja mam ogólnie bardzo mocno pozytywne podejście do życia - w tej sytuacji uważam, że skoro coś się dzieje to znaczy, że jestem sobie w stanie z tym poradzić!
Poza tym tata zrobił spore postępy od czasu kiedy przywieźli go do Wołowa, więc jest to kolejny pozytyw!
A co udało Ci się zorganizować mamie we Wrocławiu?
gość
26-10-2015, 19:54:00

Gość 2015-10-26 14:16:12
Ok, dzięki za info o Koszalinie!
Nie, w tym wypadku nie było możliwości operacji, dlatego trzymali go w szpitalu, aż się wchłonie na tyle, żeby można było transportować tatę do Wołowa. Ten ośrodek w Wołowie ma jakiś rodzaj porozumienia ze szpitalem wojskowym na Weigla i zawsze tam wysyłani są pacjenci, którzy kwalifikują się do rehabilitacji.
Wstępnie wiem, że do początku grudnia tato będzie rehabilitowany. Potem zobaczymy co uda się zorganizować.
Co do samopoczucia, jest ok. W dniu kiedy się to stało było słabo, ale szybko zaakceptowałem sytuację i działałem dalej. Wiesz, ja mam ogólnie bardzo mocno pozytywne podejście do życia - w tej sytuacji uważam, że skoro coś się dzieje to znaczy, że jestem sobie w stanie z tym poradzić!
Poza tym tata zrobił spore postępy od czasu kiedy przywieźli go do Wołowa, więc jest to kolejny pozytyw!
A co udało Ci się zorganizować mamie we Wrocławiu?
Ponoć dźwigamy tyle, ile jesteśmy w stanie unieść.U mnie kiepsko to przychodzi,ale jakoś idę do przodu. Załatwiłam mamie rehabilitację na Poświęckiej. Przewożą Ją tam 29.10. Napisz proszę co dalej po Wołowie i jak udaje Ci się to załatwiać-może będę miała jakiś punkt zaczepiania. Czy Twój tato w trakcie rehabilitacji ruszył coś tą całkowicie porażoną ręką???Czy taka rehabilitacja jest ciężka dla pacjenta? martwię się,że moja mama jest bardzo osłabiona tym leżeniem( to już ponad 3 tygodnie) i zastanawiam się jak da radę z tymi wszystkimi ćwiczeniami...
gość
02-11-2015, 17:48:13

Damy radę! Po pobycie w Wołowie, tata będzie rehabilitowany w domu prywatnie, okazało się, że moja jedna znajoma jest rehabilitantką! Będę też tacie organizował jakiegoś neurologopedę.
Jednocześnie uruchomię procedurę na nfz na Chopina, wiem że tam się czeka kilka lat, ale samą czynność wykonać warto. Nie wiem jeszcze w jakiej kondycji tata wyjdzie, więc też nie mogę zbyt wiele rzeczy organizować w tym momencie.
Tato już znacznie lepiej rusza nogą, z ręką jest słabo, praktycznie jest wyłączona, ale ostrzegano mnie, że tak z reguły u "udarowców" jest.
Tak, z intensywnością rehabilitacji trzeba uważać. Wszystko zależy od indywidualnego przypadku. Jedni mogą ruszyć mocno do przodu od razu, inni muszą powoli intensyfikować ćwiczenia. Wszystko zależy jakiego rodzaju uszkodzenia mózgu nastąpiły.
U mojego taty przez pierwsze 2 tygodnie wchłaniał się krwiak, więc o większej rehabilitacji w ogóle nie było mowy! Dopiero kiedy został spionizowany można było zacząć, ale też stopniowo, bez nadwyrężania!
Jeżleli Twoja mama trafi na fachowców, to nic jej nie będzie - będą wiedzieli, że trzeba stopniowo ją stawiać na nogi i motywować do ćwiczeń. Wiele też zależy od samego jej nastawienia!
Co z tą Poświęcką? Jesteś zadowolona?
gość
03-11-2015, 18:54:30

Gość 2015-11-02 18:48:13
Damy radę! Po pobycie w Wołowie, tata będzie rehabilitowany w domu prywatnie, okazało się, że moja jedna znajoma jest rehabilitantką! Będę też tacie organizował jakiegoś neurologopedę.
Jednocześnie uruchomię procedurę na nfz na Chopina, wiem że tam się czeka kilka lat, ale samą czynność wykonać warto. Nie wiem jeszcze w jakiej kondycji tata wyjdzie, więc też nie mogę zbyt wiele rzeczy organizować w tym momencie.
Tato już znacznie lepiej rusza nogą, z ręką jest słabo, praktycznie jest wyłączona, ale ostrzegano mnie, że tak z reguły u "udarowców" jest.
Tak, z intensywnością rehabilitacji trzeba uważać. Wszystko zależy od indywidualnego przypadku. Jedni mogą ruszyć mocno do przodu od razu, inni muszą powoli intensyfikować ćwiczenia. Wszystko zależy jakiego rodzaju uszkodzenia mózgu nastąpiły.
U mojego taty przez pierwsze 2 tygodnie wchłaniał się krwiak, więc o większej rehabilitacji w ogóle nie było mowy! Dopiero kiedy został spionizowany można było zacząć, ale też stopniowo, bez nadwyrężania!
Jeżleli Twoja mama trafi na fachowców, to nic jej nie będzie - będą wiedzieli, że trzeba stopniowo ją stawiać na nogi i motywować do ćwiczeń. Wiele też zależy od samego jej nastawienia!
Co z tą Poświęcką? Jesteś zadowolona?
U mnie niestety sprawy mocno się komplikują.Mama dostała infekcję dróg oddechowych i teraz jest na oddziale wewnętrznym-oddział rehabilitacyjny został odsunięty w czasie.Martwię się coraz bardziej,bo każdy dzień bez ruchu osłabia mamę. Mógłbyś spotkać się ze mną i pogadać? Moi znajomi tylko mówią,że rozumieją,pocieszają ale nikt nie porozmawia ze mną i nie wymieni doświadczeń i spostrzeżeń jak osoba,którą w jakimś stopniu spotkało to samo.
gość
06-11-2015, 22:29:02

Rozumiem. Nie wiem czy będę w stanie Ci wiele pomóc, bo sam się dopiero uczę w temacie, ale nie ma sprawy. Napisz mi maila na: jabbjibby@gmail.com - zgadamy jakiś termin.
3maj się!
Początkująca
21-11-2015, 21:52:49

Tak naprawdę nikt nie zrozumie osoby, której bliski dostał udaru, jeżeli sam tego nie przeżyje. Na pewno jest to jedno z najgorszych doświadczeń w życiu, zwłaszcza jeżeli czujemy się bezsilni. Moja mama miała udar w ubiegłym roku i jej stan był bardzo ciężki. Oczywiście kiedy tylko było to możliwe, zapisałam ja na rehabilitację, ale początkowo jej efekty były żadne. Dopiero po tym, jak pojechałyśmy razem do Centrum Norman, wszystko zaczęło powoli się zmieniać. Mama miała okazję ćwiczyć tam na urządzeniu o nazwie Pająk, co moim zdaniem bardzo jej pomogło i obecnie bardzo dużo czynności jest w stanie samodzielnie wykonać. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze.
Początkująca
23-11-2015, 16:34:19

Najważniejsze to się nie poddawać. Rehabilitacja po udarze jest dość trudna ale trzeba jednak myśleć że sie uda. Zauważyłam że własnie w Centrum Norman w Koszalinie ma najlepsze rezultaty. Gdy już wybieramy ośrodek do rehabilitacji chorej osoby warto na takie rzeczy zwrócić uwagę.
gość
22-04-2016, 09:37:31

Moja matka po udarze była rehabilitowana w nowym Szpitalu Rehabilitacyjnym w Krynicy na ul.Reymota i bardzo dobrze go wspominamy ,bardzo dobra kadra,polecam.
Kasia C.
gość
06-05-2016, 21:19:00

Mój tata jest po udarze. szukam ośrodka w Warszawie,l ub blisko. Z tego co rozumiem są dwa ośrodki w Konstancinie - jeden Tabita płatny, drugi na Gąsiorowskiego NFZ plus płatny. KtÓry lepszy jak się dostać do ośrodka bezpłatnego , trzeba mieć skierowanie? I jest jeszcze ośrodek na Sobieskiego . Proszę o pomoc jak się tam dostać i czy ktoś z Państwa coś wie o tych lecznicach. Dziekuję

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: