WitamJ
To znowu ja;))
A więc opiszę historie mojej choroby. Wszystko zaczęło się jak chodziłam do liceum, byłam w trzeciej klasie, uprawiałam koszykówkę, kolarstwo górski, byłam bardzo wysportowaną osobą, byłam do teraz jestem bardzo szczupła, gdyż każdy kg więcej to obciążenie dla kręgosłupa, dlatego trzeba uważać co się jeJ)
Zaliczałam kilka kontuzji, złamane nogi, ręce, artroskopia kolana, wszystko przez sport, gdyż miałam sporo upadków itp. Nagle zaczęło mnie boleć w lewym pośladku, na początku nie zdawałam sobie sprawy , że to cos poważnego, potem zaczęło promieniować do nogi, coraz dalej, lekarze mówili że to
rwa kulszowa i faszerowali mnie coraz silniejszymi lekami, zamiast od razu zrobić rezonansL(
Gdyby skojarzyli wcześniej to pewnie operacji by nie było do dziś, ech...
Po pół roku, okazało się że jest już za późno na jakiekolwiek inne leczenie i czeka mnie za kilka dni operacja, nie umiałam w ogóle już chodzić, totalny paraliż lewej nogi, zero czucia, ponoć cud że nie doszło do przerwania rdzenia...
Nie zdawałam sobie sprawy z niczego, byłam w maturalnej klasie, nafaszerowana lekami, masakra...
Od operacji jak ręką odjął zero bólu, cieszyłam się każdym kolejnym dniem, bardzo szybko doszłam do sprawności, jeździłam do szpitali rehabilitacyjnych, chodziłam cały czas na rehabilitacje jak byłam w domu w Katowicach, było rewelacyjnie ...
Stopniowo przestałam tak często chodzić na rehabilitacje, myślę że to był właśnie też jeden z błędów, chodziłam do lekarza na wizyty kontrolne, było wszystko w porządku. Zaczęłam codziennie chodzić na basen, aquaerobik, kupiłam kijki do nordicwalkingu, zaczęłam zdrowiej się odżywiać żeby przypadkiem nie przytyć i nie obciążyć kręgosłupa. Podjęłam pracę, biurową ze względu na kierunek moich studiów, ekonomia,, niestety długo nie wytrzymałamL( Zaczęły się problemy dwa lata temu, nagły ból w krzyżu, lekkie promieniowanie do lewej nogi, wystraszyłam się cholernie, ale miałam nadzieję że to tylko chwilowe. Poszłam do lekza, kolejny rezonans, i diagnoza- nawrót i to o wiele większy niż tylko jeden dysk, bo całe lędźwie, kolejny rezonans tym razem piersiowy odcinek, dyski piersiowe już 4 też wypadają, myślałam że się załamię.... jeszcze dodatkowo lekarz mi powiedział, że być może w wieku młodzieńczym, 10-15 lat zaczęła mi się choroba Scheuermana, dlatego kręgosłup jest tak niestabilny i zwyrodniony... i tak od dwóch lat, znowu rehabilitacja, cały czas basen, ćwiczenia w odzie, leki, czasem chodzę o kulach kilka dni, bo nie umiem się utrzymać na nogach tak boli kręgosłup, leki znowu coraz silniejsze....
Ponoć czeka mnie kolejna operacja, ale nie wiadomo kiedy, w marcu mam kolejny rezonans, ponoć jestem zbyt młoda na kolejną operację i lekarz czeka jeszcze na decyzję...ech...
To w skrócie byłoby tyle, troszkę się rozpisałam, ale jak prosiłeś J)
Jak będziesz miał jakieś pytania, chętnie odpiszę J)
A jak się teraz czujesz??? Mam nadzieję że coraz lepiejJ)
Do następnego razu J)
Mary 25