Cześć Arku no niestety tak jest a lekarze to loteria i ciężko trafić na dobrego. Tutaj też różnie jest badania robią bo muszą i nie ma z tym problemu raczej, ale sielanki też nie ma. Np. mój mąż jak wspominałam jest o 5mies. Na chorobowym ma przepuklinę kręgosłupa. Jak był u lekarza tutaj pierwszy raz z tym to rodzinny mu powiedział że z bólem gregoslupa można pracować i dała tabletki przeciwbólowe i nic więcej (nawet nie spytała się jaką wykonuje pracę) niestety tu jest problem rasizmu ja mam mniej problemów choć teraz mój już byle neurolog miał problem ze nie jestem Belgijka ale to nic, mój mąż spotyka się z rasizmem cały czas gdyż jest z Maroka i mimo że jest już tu 10lat mówi perfekcyjnie obiema językami jakie są tu urzędowe i ma obywatelstwo Belgijskie to wciąż się zdarza jak np ta lekarka. Ja się zdenerwowałam i zaprowadziłam go do mojego rodzinnego lekarza (niestety moja przychodnia już oficjalnie nie przyjmuje nowych pacjentów gdyż mają nadmiar) jednak poprosiłam że jako rodzina chcemy mieć jedną przychodnie i nie robili problemu, lekarz od razu skierował na badania i wyszła właśnie przepuklina kręgosłupa. Tak więc jak widzisz i tu trzeba trafić na lekarza a nie "lekarza" ale tu zmieniasz kiedy chcesz od ręki bez zbędnych ceregieli, badania np na MRI czeka się max 2mies. I w sumie na żadne badanie nie czekałam nigdy dłużej niż właśnie 6-8tyg. A np jak mojemu tacie wykryli raka jelita grubego to po 3tygodnia już był po operacji tu nie ma zbędnego czekania i owijania w bawełnę wszystko dzieje się już bo czekać rok na badania to wykończyć się można wcześniej, to jest największy problem w polskiej służbie zdrowia moim zdaniem.