Proszę podpisuje się bo nie wiadomo komu się odpisuje.
Co do uleczalna czy nieuleczalna powiem tak, alkoholik mimo ja całe życie nie pije to i tak nim jest niestety tu jest trochę podobnie, można by powiedzieć skoro nie ma ataków nie ma epilepsji ale to nie do końca tak bo zapis
EEG wciąż może być zmieniony.
Tomek nie odbiera ludziom nadzieję a po prostu nie myśli im oczu. Ja wole myśleć że nigdy nie będę zdrowo i może któregoś pięknego dnia się okaże inaczej niż żyć nadzieja i się rozczarować. Z padaczka da się żyć i da się z nią pogodzić i lepiej to zrobić niż wypierać się i żyć obłuda.
WHO faktycznie myli się albo ukrywa prawdę celowo no. Że nie ma leku na raka bo ma ja na tym biznes a tymczasem lek na raka jest, ale to już inny temat. Co do szczepionek śmieszą mnie antyszczepionkowcy proszę nie szczęście dzieci a jak umrą i będzie epidemia ciekawe co zrobią. Szczerze obawiam się mniej skutków ubocznych niż choroby, ale każdy ma wolną wolę.
Modlitwa oczywiście pomaga (choć ja jestem innej wiary, ale ciągle wierzę w jednego i tego samego Boga) to nie uważam że to pomoże wszystkim bo choroba to doświadczenie jeśli Bóg zechce to uleczy jeśli nie to choćbyś się cały czas modlił to i tak nic nie da (podkreślenia że modlić się warto) ale nie powinniśmy znów się łodzic że to wszystko rozwiąże a jak się okaże że nie to nagle "Boga nie ma" .
Tak jak mówiłam najlepiej się się pogodzić z rzeczywistością, nie że nic nie robić ale nauczyć się żyć z tym co się ma i starać się polepszyć ale nie żyć fałszywa nadzieja, trzeba znaleźć balans między jednym a drugim.