Przepraszam Elżbieto, że tak długo nic nie odpowiedziałam, ale miałam ciężki tydzień

u mnie w rodzinie prawie wszyscy mają tą chorobę lecz u każdego ma inny stopień zaawansowania. Moja najstarsza siostra miała operację w Zakopanem na ścięgna i jej chód też jest charakterystyczny, ale bardzo dobrze sobie radzi

lekarze byli zadowoleni z efektów (ona chyba też) a wrecz zachwyceni, bo nie zawsze jest tak jakby tego chcieli. Moja druga siostra (ta jest średnia) jest w najlepszej sytuacji, gdzyż u niej choroba objawia się w najmniejszym stopniu, a u mnie - najmłodszego członka rodziny jest pośrednio (plasuje się na drugim mejscu pomiędzy najstarsza a średnia siostra :P) Moim problemem jest też to że jestem bardzo drobna i cieżko mi jest przytyc więc automatycznie troszkę bardziej widac charakterystyczne cechy polineuropatii, ale ja sie tym nie przejmuje choc nie ukrywam, że chciałabym byc trochę grubsza

. Moje stopy też mają specyficzny kształt tzn są mocno wyżłobione, jak to ktoś ładnie powiedział wyglądają tak jakbym od zawsze chodziła na bardzo wysokim obcasie

w rzeczywistosci nie (umiem chodzic na obcasach), ale wydaje mi się, że nie ujmuje mi to uroku

. Moje ręce też są bardzo drobne jak sie witam z kimś obcym lub zapoznaje sie z nowymi osobami zawsze sa ochy i achy nad moja dłonią, że jest taka malutka i szczyplutka. Na codzień jednak taka budowa dłoni trochę przeszkadza, gdyż bardzo szybko męczy mi się podczas pisania co jest uciążliwe szczególnie na studiach, gdzie pisze się mnóstwo i szybko trzeba to robic. Dodatkowo mam mało siły w nich cięzko mi odkręcic słoik czy utrzymac garnek w jednej ręce (wiem, że trochę śmiesznie brzmi to co pisze, ale takich rzeczy lekarz Ci nie powie). Nie mam jednak problemu z precyzją w dłoniach, jednak reaguja one bardzo na zimno. Gdy mi zmarzną i pójdę do sklepu to ciężko mi idzie zbieranie pieniędzy z tacuszki (chwilami mi sie smia z tego chce). A stopy też mi szybko marzną, ale tak ma połowa populacji

. Mam też kuzynkę, która także ma poli... (jej mama, czyli siostra mojej mamy też ja ma) tyle ze ona nigdy nie cwiczyła. Ma tyle lat co moja najstarsza siostra czyli 30 i jej sprawnoś pozostawia wiele do rzeczenia. Chodzi powłucząc nogami i chyba lepiej nie będzie, bo zaniadbała to. A jej ręce też są o wiele mniej sprawne. Więc moja rada jest taka cwiczy cwiczyc i jeszce raz cwiczyc oczywiście nie przesadzając. Chodzi o to żeby by w ruchu chodzic na spacery, na basen, przebywac na świeżym powietrzu i dobrze się odżywiac, a dodatkowo zaakceptowa ten defekt i przez to wszystko co napisałam wyżej próbowac zapobiec jego rozwój. A jak wizyta w katowicach?? dowiedzieliście sie czegoś nowego??