Nie każdy atak padaczki jest z utratą przytomności, bywają ataki padaczki z utratą świadomości, lub tzw, aury. W mojej sytuacji, przede wszystkim mam nocne ataki padaczki. Z głębokiego snu budzi mnie szum w głowie, uczucie pełnej buzi, ewentualnie potrzeba pójścia do ubikacji i tu, w momencie postawienia nóg na podłogę zaczyna się szum w głowie, ale jeszcze jestem w stanie pójść do ubikacji, przyjście z niej jest już problemem, szum w głowie, uczucie, że za chwilę upadnę (robi mi się słabo), jest tak silne, że niekiedy muszę położyć się na podłodze i czekać momentu, aż wszystko minie, wówczas mogę dojść do łóżka, w przeciwnym wypadku straciłabym przytomność. W takiej sytuacji nie pamiętam rzucania, przy silniejszym ataku, tak.

I tu jest kolejny przypadek kiedy ktos czuje ze atak nadchodzi... Ja nie czuje, czuje jak juz sie zaczyna jak mi wygnie polowe ciala... I za kazdym razem po tym trace swiadomosc... Odzyzkuje ja dopiero gdy jestem juz po ataku...tak bardzo bym chciala czuc gdy nadchodzi,moc go ugasic tak jak pan tu pisal ze sie kladzie i jest potem w stanie dosc do lozka! Kiedy sie pan kladzie to nie ma pan drgawek tak?