Cieżko jest co kolwiek powiedziec na temat dlugosci utrzymywania sie obrzeku mozgu,wiadomo lepiej jak trwa jak najkrocej wtedy sa mniejsze uszkodzenia mozgu.U mojego męża obrzek utrzymywał sie 4 tygodnie,tak wiec wszystko zależy od organizmu człowieka
U mojego męża w trakcie obrzęku doszło do wielu powikłań miedzy innymi do obumierania tkanek mozgowych,po zejściu obrzeku stwierdzono trwałe uszkodzenia miedzy innymi obumarcie płta czołowego oraz skroniowego,lecz każdy przypadek jest inny ja pisze z własnego doświadczenia.Trzymam kciuki
Mam pytanie czy ktoś może miał podobne lub takie nieszczęście jak my .Mój siostrzeniec 9 letni od soboty 27.11.2010 jest w śpiączce ma obrzek jednej półkuli i co gorsze z dnia na dzien jest coraz gorzej a najgorsze jest to że lekarze nie wiedzą czym to jest spowodowane podejrzeń jest wiele a to wirusowe zapalenie mózgu teraz prawdopodobnie przez kleszcze bo owszem i mial latem i to nie jednego. najgorsze że obrzęk się po wieksza i to z dnia na dzieńa do tego jest juz niedotlenienie miał krwotok w żołądku a nawet z tego co mi wiadomo jakies zatory .Najgorsze jest to że niemoge przynich być bo mam małe dziecko serce mi sie kraja ,błagam napiszcie mi czy on z tego wyjdzie ,czy ktoś miał cos podobny przypadek
Właśnie dostałam tel. że Mój siostrzeniec powoli umiera ,że mózg już jest caly zajęty lekarze mówia że już sie nie wybudzi Boże caly świat mi runą ,moj biedna siostra i szwagier .Czy jest ktoś kto może nam pomóc bo modlitwy nie pomagają .taki mały chłopiec Boże!Boże!Boże nikt Mu nie umie pomóc
Boże wiem co czujesz,wiem co czuja rodzice tego małego chłopca nie wiem co mam ci powiedziec na ten temat,ja tez wierzyłam ze moj maz wyjdzie z tego i tak sie stało,jest mi strasznie przykro że tak małe istotki jakimi sa dzieci przechodza takie katusze wierze że bedzie dobrze a podobno wiara czyni cuda.
Karolina, a jak Twój maż czuje sie teraz,jak jego sprawność?Po jakim czasie sie wybudził ze spiączki i jak wyglądało Jego przebudzanie się?Czy to było tak,ze po prostu otworzył oczy,czy etapami?
Mó jmąż był w tak zwanej śpiączce farmakologicznej,trwało to 1 miesiąc,powiem tak zmniejszali pod koniec dawki leku i wybudzał sie powoli,aż zaprzestali podawać leki na spanie.Pierwsze jego otworzenie oczu wyglądało okropnie,wzrok skupiony na jednym punkcie czyli suficie zero reakcji na jakie kolwiek bodzce,lekarze uprzedzali że tak może byc ponieważ Michał jak stwierdzili ma omamy,podobno każdy pacjent to przechodzi ale wiadomo każdy organizm reaguje inaczej,powoli stopniowo zaczynał wodzić oczami.Teraz moj mąż lezy piaty miesiac jest niedowład połowiczy lewej strony ciała,nie mowi,kontak z nim jest prowizoryczny tak lekarz stwierdził,zaczyna powoli jeśc ustami papki.Co tu można wiecej napisać potrzeba czasu i cierpliwości a myśle że kiedyś przemówi do nas oraz odzyska świadomość w jakimś stopniu
mój ojciec też był miesiąc w śpiączce farmakologicznej, ciężko było się mu wybudzić, ale z dnia na dzień były postępy, tez miał niedowład lewej strony, ale aktualnie dzięki rehabilitacji samodzielnie je, goli się, nawet usiądzie na łóżku , z logicznym mówieniem tez nie ma problemów . Czekamy na dalsze postępy i mamy nadzieję że wróci do sprawności. Życzę wytrwałości wszystkim co spotkali się z tym samym...